Smartfon, tablet czy inteligentny zegarek to już dziś za
mało. Przyszłością będą „smart” okulary. Wyścig o to, co będziemy nosić na
nosie, właśnie się rozpoczął. Choć batalia o dostarczanie użytkownikom
wirtualnego czy rozszerzonego obrazu w postaci gogli VR/AR trwa od dawna, to
dzięki Facebookowi oraz Xiaomi wkracza ona na zupełnie nowy poziom.
Czas na wirtualną medycynę i edukację
Gogle VR na dobre zadomowiły się w grach wideo, choć
wykroiły dla siebie raczej pewną niszę niż znaczącą część rynku. Ale wirtualna
rzeczywistość nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Technologia ta mocno
wkracza bowiem do biznesu. W HTC, jednym z liderów branży VR, zwracają uwagę,
że tego typu rozwiązania już stosowane są w motoryzacji (projektowanie,
szkolenia), przedsiębiorstwach (szkolenia, logistyka, design, konferencje),
sztuce (wirtualne muzea), sektorze opieki zdrowotnej (jako element szeroko
rozumianej telemedycyny), a także w budownictwie (projektowanie domów,
wyposażanie wnętrz), turystyce (wirtualne podróże i zwiedzanie, które stały się
popularne zwłaszcza w okresie pandemii), ale także w armii (to tam ta
technologia de facto krzepła) czy handlu (np. BMW daje możliwość konfigurowania
online samochodu, a następnie wirtualnej jazdy próbnej na torze wyścigowym). O
tym, jak dla biznesu technologia VR staje się istotna, może świadczyć niedawne
nawiązanie współpracy rodzimego studia Epic VR z koncernem Toyota. – W ramach
umowy zrealizujemy projekt aplikacji VR, która będzie wspierać wewnętrzne
szkolenia pracowników koncernu motoryzacyjnego. W aplikacji skupiamy się na
pokazaniu skutków potencjalnych błędnych decyzji – wyjaśnia Adrian Łapczyński,
prezes Epic VR.
To niejedyny projekt polskiej spółki dla branży
motoryzacyjnej – wcześniej realizowała już zlecenie dla Mitsubishi. Jak
tłumaczy Łapczyński, był to projekt promocyjny, w którym każdy mógł doświadczyć
wirtualnej przejażdżki nowym modelem samochodu.
Na poważnie VR wdrażają np. linie lotnicze Emirates. Klienci
w goglach mogą wejść do prywatnych, w pełni zamkniętych kabin pierwszej klasy,
odwiedzić poczekalnię pokładową samolotu A380 lub zobaczyć w zaciszu swojego
domu, gdzie będą siedzieć podczas lotu. – Dążymy do zapewnienia klientom
innowacyjnych i wyjątkowych doświadczeń. W 2018 r. byliśmy pierwszymi na
świecie liniami, które wprowadzały zaawansowaną technologię web VR – wskazuje
Boutros Boutros, starszy wiceprezes Emirates.
Czytaj więcej
Wirtualna rzeczywistość to wręcz przyszłość edukacji. Z
prognoz Goldman Sachs wynika, że w 2025 r. globalny rynek VR może osiągnąć
wartość 700 mln dol. i zyskać 15 mln użytkowników w szkołach i uczelniach
wyższych. Z kolei z badań przeprowadzonych z udziałem 4 tys. uczniów i
studentów z ponad 100 krajów przez Lifeliqe.com wynika, że dzięki nauce w
goglach 86 proc. uczniów poprawiło wyniki testów, 97 proc. – wykazało większe
zainteresowanie lekcjami, a 98 proc. – lepiej zrozumiało trudne tematy.
Na VR i rozszerzonej rzeczywistości opierać będzie się też
medycyna. Przykładem może być inwestycja w Bydgoszczy, gdzie powstaje
innowacyjne na skalę światową centrum symulacji medycznych VR/AR. – Tzw.
wirtualny szpital będzie miejscem, które pozwoli na kształcenie przyszłych
lekarzy z wykorzystaniem zaawansowanych rozwiązań i prototypowych symulatorów
medycznych stworzonych w oparciu o VR i AR – zaznacza Tomasz Kierul, prezes
InventionMed.
Potrzebna jest nowa logika interakcji
Teraz technologie ubieralne (z ang. wearable) mają być
jednak dostępne dla wszystkich użytkowników, podobnie jak smartfon czy
smartwatch. Wszystko za sprawą inteligentnych okularów. Już kilka lat temu
takie rozwiązanie próbował wdrożyć Google, ale projekt Google Glass wyprzedził
wówczas potrzeby rynku. Dziś do tematu ponownie podchodzi Facebook, który we
wrześniu zaprezentował swoje cyfrowe okulary Ray-Ban Stories. I nie będzie na
tym nowym rynku odosobniony. Odpowiedź konkurencji z Chin była bowiem
natychmiastowa. Xiaomi zaprezentowało swój projekt wearable – okulary, które
łączą zaawansowany system obrazowania i innowacyjne czujniki.
Xiaomi Smart Glasses, bo onich mowa, to ważące zaledwie 51 g
okulary, które są w stanie wyświetlać wiadomości i powiadomienia, wykonywać
połączenia, pomagać nawigować, robić zdjęcia i tłumaczyć tekst znajdujący się
przed oczami użytkownika. Jest to możliwe dzięki technologii MicroLED z tzw.
falowodem optycznym. Procesor obrazu ma rozmiar tylko 2,4 mm x 2,02 mm, a więc
ziarnka ryżu. Inżynierowie zaprojektowali nowy UX – informacje pojawiają się wtedy,
kiedy ich potrzebujemy. – Musieliśmy zbudować logikę interakcji, która nie
przeszkadza w zwykłym użytkowaniu, ale wyświetla kluczowe informacje w
odpowiednim czasie – przyznają eksperci Xiaomi.
Nie ma wątpliwości, że właśnie rozpoczynamy nowy rozdział
technologicznej rewolucji, który zmieni sposób naszej interakcji z otoczeniem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS