Konkretniej: Intel Foundry Services (IFS). Pod tą niezbyt odkrywczą, przyznajcie, nazwą niebiescy będą wytwarzać układy krzemowe dla firm trzecich. Tak jak teraz robi to m.in. Samsung.
Intel zainwestuje około 20 mld dol., by w ciągu najbliższych dwóch lat postawić na terenie Arizony kompleks zdolny dostarczać układy najnowszych generacji, ogłosił podczas wtorkowej konferencji dyrektor generalny Pat Gelsinger. Utworzył w tym celu spółkę zależną IFS, na czele której staje weteran branży półprzewodnikowej dr Randhir Thakur, pełniący dotąd rolę dyrektora ds. łańcucha dostaw, a wcześniej związany m.in. z Applied Materials i SanDiskiem.
Jak zapewniono, nowa fabryka ma w krótkim czasie stać się jednym z wiodących dostawców chipów dla Ameryki Północnej i Europy, spełniając przy tym rządowe i militarne standardy bezpieczeństwa. Obiecano ponadto znaczący wzrost zatrudnienia w USA, w tym 3 tys. miejsc pracy dla personelu wysoce wykwalifikowanego i 15 tys. stanowisk technicznych.
A to ponoć dopiero początek, bo IFS ma jeszcze przed końcem 2021 roku ogłosić kolejne lokalizacje. Również bezpośrednio w Europie, co wyraźnie zostało zasugerowane.
Walcząc na trzech frontach
Całe przedsięwzięcie stanowi element odświeżonej strategii produkcyjnej, określanej mianem IDM 2.0. Gelsinger dzieli biznes Intela na trzy zasadnicze gałęzie. Po pierwsze, firma będzie oczywiście kontynuować tworzenie własnych procesorów, które produkuje własnym sumptem, po drugie jednak skorzysta także z podwykonawców. Wreszcie, po trzecie, uruchomi opisywaną powyżej fabrykę celem produkowania chipów zaprojektowanych przez podmioty zewnętrzne.
Co ciekawe, Intel podkreśla, że zależy mu na dywersyfikacji oferty. Jak zapewniono, firma nie będzie ograniczać się do typowych dla siebie procesorów x86, ale w planach ma także tworzenie i produkcję układów Arm i RISC-V. Wsparcie dla przedsięwzięcia na poletku R&D deklaruje IBM, który ma zająć się “budową nowej logiki oraz technik pakowania chipów”.
W tej chwili liderem rynku półprzewodników jest tajwańskie TSMC, które według analityków TrendForce samo odpowiada za około 56 proc. światowych dostaw, ciesząc się pozycją niemalże monopolisty. Drugi w kolejce znajduje się Samsung z udziałem rzędu 18 proc. Konkurencji nie brakuje, ale firmy takie jak GloFo czy SMIC nie są w stanie zapewnić odpowiedniej technologii. Stąd też przepełnione fabryki i widoczne doskonale braki w sklepach. Czy Intelowi misja przyjścia z odsieczą powiedzie się, czas pokaże. Zapowiedzi, co doskonale widać, są odważne.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS