A A+ A++

Motocykliści, dmuchańce, rękodzieła, lokalne potrawy, kiełbaski z grilla. To niektóre tylko atrakcje, jakie były podczas Jesiennego Pikniku Rodzinnego zorganizowanego w polkowickim parku miejskim. Cały dochód z imprezy przeznaczony został na wsparcie małego Aleksandra, dotkniętego spektrum autyzmu.

Wokół amfiteatru miejskiego było głośno i gwarno, zwłaszcza że weekendowa, jesienna aura zachęcała do wyjścia z domu.

– Głównym celem pikniku jest integracja mieszkańców nie tylko naszego osiedla, ale całego miasta – mówi Janusz Sikora z zarządu Osiedla Centrum-Stare Miasto, inicjator i organizator imprezy. – Druga sprawa, to cel charytatywny. Zbieramy dla Olusia, to ośmioletni chłopiec z chorobą autystyczną.

Do parku przyjechała grupa motocyklowa Cuprum Riders. Na stoiskach pachniały lokalne potrawy, jak pierogi i bigos, różne słodkości, a także włoskie gofry. Obok maluchy bawiły się na dmuchańcach. Swoje rękodzieła – torebki – wystawiła mama małego Aleksandra: – Jestem bardzo szczęśliwa, nie tylko dlatego, że jest pomoc dla mojego dziecka, ale także dla innych dzieci, że jest coraz więcej takich akcji – mówi Katarzyna Huzarska. – Syn ma autyzm i wszystkie zebrane pieniądze przeznaczamy na terapię. Jeździmy na konie, integracje sensoryczne raz w tygodniu, są też turnusy dwutygodniowe, tygodniowe. Jest bardzo duży postęp odkąd mamy taką intensywną rehabilitację. Aleksander jeszcze nie mówi, ale bardzo dużo zaczyna już rozumieć, łatwiej jest nam komunikować się z nim.

Wszystkie atrakcje były dostępne za wrzut do puszki. Uczestnicy szeroko otworzyli nie tylko swoje serca, ale i portfele.

– Trzeba pomagać sobie nawzajem, zwłaszcza że Kasia jest naszą przyjaciółką i zawsze się wspieramy – wyznaje pani Monika z Polkowic. – Poza tym można spotkać się ze znajomymi, pobawić się, spędzić miło czas.

– Takie inicjatywy są bardzo potrzebne i widać, że ludzie chcą pomagać, tłumnie się gromadzą, wrzucają pieniążki – dodaje pani Monika z Osiedla Centrum-Stare Miasto, a jej córka Oliwka dopowiada: – Jest bardzo fajnie, są dmuchańce i wata cukrowa, i bardzo fajnie się pomaga innym dzieciom.

Przy grillu uwijał się radny miejski, który pomagał panu Januszowi w przygotowaniu pikniku.

– Lubię pomagać, nawet podając kiełbaskę – mówi radny Robert Drobina.

Integracyjnemu piknikowi w parku miejskim patronował burmistrz Polkowic.

– Bardzo ważna impreza, można odpocząć, zrelaksować się, a przede wszystkim poznać naszych sąsiadów, stwarzać więzy potrzebne lokalnej wspólnocie – podkreśla burmistrz Łukasz Puźniecki. – Cel dodatkowy, to oczywiście cel charytatywny. Polkowiczanie mają wielkie serca i pokazują to przy tego typu wydarzeniach – zaznacza.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiknik Sąsiedzki w kolorach jesieni
Następny artykułW bieżącym tygodniu pogoda w kratkę [prognoza synoptyczna]