A A+ A++

Indyjska fregata INS Nilgiri rozpoczęła 25 sierpnia próby morskie. Co w tym wyjątkowego? Nilgiri to prototypowa jednostka projektu 17A, który ma oznaczać zupełnie nową jakość dla indyjskiej marynarki wojennej. Projekt i budowa są realizowane własnymi siłami, podobnie większość komponentów jest krajowej produkcji.

Wszystko zaczęło się jeszcze w latach 90., gdy w Nowym Delhi zapadła decyzja o samodzielnym zaprojektowaniu i budowie nowoczesnych fregat o ograniczonej wykrywalności. W ten sposób powstały trzy okręty typu Shivalik (projekt 17), które podniosły banderę w latach 2010–2012. Doświadczenia z ich budowy i wczesnej eksploatacji okazały się na tyle zachęcające, że w roku 2015 zapadła decyzja o stworzeniu udoskonalonej wersji, charakteryzującej się między innymi lepszymi właściwościami stealth i udoskonalonym systemem kontroli przechyłu. W ten sposób narodził się projekt 17A.

Okręty zostały zaprojektowane przez biuro konstrukcyjne indyjskiej marynarki wojennej, przy pomocy włoskiego Fincantieri. Kto chce, niech dopatruje się podobieństwa do FREMM-ów. Dużą rolę odgrywają także firmy izraelskie, General Electrics MAN, jednak według Nowego Delhi aż 80% komponentów jest krajowej produkcji. W budowę fregat zaangażowanych ma być ponad dwa tysiące indyjskich firm. Głównymi wykonawcami są oczywiście stocznie: mumbajska Mazagon Dock Limited, gdzie powstał INS Nilgiri oraz Garden Reach Shipbuilders & Engineers z Kolkaty.

Zamówiono ogółem siedem fregat projektu 17A: INS Nilgiri, INS Himgiri, INS Udaygiri, INS Dunagiri, INS Taragiri, INS Vindhyagiri i INS Mahendragiri. Łączny koszt programu wyceniany jest na siedem miliardów dolarów. Wszystkie okręty maja wejść do służby do końca roku 2027, a takie są przynajmniej plany. Stępkę pod prototypową jednostkę położono 28 grudnia 2017 roku, wodowanie przeprowadzono 28 września 2019 roku. Wszystkie fregaty zostały już zwodowane. Ostatnia, INS Vindhyagiri spłynęła na wodę 17 sierpnia 2023 roku.

Zwróćmy uwagę, że między położeniem stępki a wodowaniem kolejnych fregat upływa średnio około dwóch lat. To bardzo dobry wynik, jak na indyjskie stocznie, dopiero zdobywające doświadczenie w budowie nowoczesnych okrętów wojennych. Problemy zaczynają się wraz z pracami wyposażeniowymi i wykończeniowymi. Najbardziej było to widoczne w przypadku lotniskowca INS Vikrant, którego budowa przeciągała się ponad wszelką przyzwoitość.

W przypadku INS Nilgiri od położenia stępki do rozpoczęcia prób morskich upłynęło 80 miesięcy. Dla porównania, czas ten w przypadku włoskich FREMM-ów wynosił 32 miesiące, z kolei dla porównywalnych rozmiarów japońskich niszczycieli typu Asahi – 19 miesięcy, zaś dla chińskich fregat typu 054B zaledwie 12 miesięcy. Zastrzeżmy przy ty, że żaden z chińskich okrętów tego typu, podobnie jak ich indyjskie odpowiedniki, nie podniósł jeszcze bandery.

Co okręty typu Nilgiri oferują indyjskiej marynarce wojennej? Przede wszystkim to fregaty nowej generacji projektowane z myślą o działaniach w ramach grup lotniskowcowych. Stąd głównym uzbrojeniem jest system przeciwlotniczy dalekiego zasięgu Barak 8 opracowany wspólnie przez izraelski IAI i indyjskie DRDO. Okręty otrzymają łącznie 32 pionowe wyrzutnie. Również IAI dostarcza radary AESA EL/M-2248 MF-STAR. Systemy radiolokacyjne dopełnia radar obserwacji powierzchni morza LTR-25 Lanza hiszpańskiej Indry. System obrony przeciwlotniczej uzupełnia para zestawów obrony bezpośredniej AK-630M.

Sercem systemu obrony przeciw okrętom podwodnym jest sonar HUMSA-NG opracowany przez indyjską firmę BEL. Urządzenie może pracować w trybie aktywnym i pasywnym. Do zwalczania okrętów podwodnych służą dwie potrójne wyrzutnie dla ciężkich torped Varunastra. Również one zostały opracowane w kraju. Ich uzupełnieniem są dwie wyrzutnie rakietowych bomb głębinowych RBU-6000. Zwraca uwagę przywiązanie indyjskiej marynarki wojennej do tej dość archaicznej już broni i brak rakietotorped. Oprócz tego fregaty są przystosowane do przenoszenia pary śmigłowców HAL Dhruv lub Sea King Mk. 42B.

Uzbrojenie uzupełniają osmiokomorowa pionowa wyrzutnia pocisków przeciwokrętowych BrahMos i armata automatyczna OTO Melara kalibru 76 milimetrów. Co ciekawe, wcześniej mówiono, że okręty mogą otrzymać działa kalibru 127 milimetrów. Warto jeszcze zwrócić uwagę na „miękkie” systemy samoobrony krajowej produkcji. Są to cztery wyrzutnie wabików systemu Kavach i dwie wyrzutnie systemu przeciwtorpedowego Maareech. Do tego dochodzi opracowany przez DRDO system walki elektronicznej Shakti.

Indyjska marynarka wojenna wybrała dla fregat układ napędowy CODAG złożony z dwóch turbin gazowych General Electric LM2500 i pary silników wysokoprężnych MAN 12V28/33D STC. Taki zestaw ma zapewnić prędkość maksymalną 28 węzłów i zasięg 5500 mil morskich przy prędkości marszowej. Fregaty projektu 17A mają długość 149 m, szerokość 17,8 m i zanurzenie 5,22 m. Wyporność wynosi 6670 ton, załoga ma liczyć 226 osób.

Na koniec dodajmy, że w czerwcu próby morskie rozpoczął inny okręt nowej generacji indyjskiej marynarki wojennej. Chodzi o niszczyciel INS Surat, ostatnią jednostkę typu Visakhapatnam znanego też jako typ 15B.

Government of India

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł53. Chmielaki przeszły do historii
Następny artykułNarada liderów koalicji. Hołownia przedstawił dwa priorytety