Ponowna agresja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku zmieniła myślenie rządzących, biznesu i społeczeństwa. Jedna z największych firm w Polsce chce uzbroić pracowników i nauczyć ich strzelać. Szef InPostu Rafał Brzoska ma ambitne plany.
W Polsce nie ma obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej. Została ona zawieszona w 2010 roku. Powszechne przeszkolenie wojskowe kuleje, a obycie z bronią w Polsce ma raczej wąska grupa osób. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że do końca 2023 roku 323 983 osoby posiadały pozwolenie na broń, a łączna liczba zarejestrowanych egzemplarzy wyniosła 843 755.
Ubiegły rok był rekordowy jeśli chodzi o nowo wydane pozwolenia – najwięcej wydano ich w celach kolekcjonerskich (17 019), sportowych (12 363) oraz do ochrony osobistej (6 242). Łącznie daje to 40 867 osób. W ostatnich dniach opublikowano wywiad, który odbił się szerokim echem w mediach. Szef InPostu Rafał Brzoska przyznał, że chciałby uzbroić swoich pracowników i nauczyć ich strzelać.
Kurier z pistoletem?
Jestem kolekcjonerem broni, więc mam ją w domu. Akurat polskie prawo umożliwia społeczeństwu posiadanie broni, szkolenie się w jej używaniu i to jest jeden z kluczowych elementów do tego, żeby być gotowym na sytuacje nadzwyczajne. Społeczeństwo bardzo poważnie o tym myśli, co widać po rosnącej liczbie udzielanych pozwoleń na posiadanie broni od czasu wybuchu wojny w Ukrainie – powiedział dla Forbesa Rafał Brzoska.
Będziemy pytać pracowników w specjalnych ankietach o to, kto ma broń, kto chciałby aplikować o pozwolenie na jej posiadanie, kto chciałby brać udział w szkoleniach ze strzelania. Jako firma zgłaszamy generalną gotowość, by takie szkolenia organizować – dodał szef InPostu.
Biznes chce zachęt i regulacji, rząd szykuje podatek
Przypomnijmy, że trwają prace nad wprowadzeniem 3-proc. podatku na obronność. Danina miałby być pobierana od “spółek o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa”. Nie jest jasne, które firmy mają być podatnikami nowego obciążenia publicznoprawnego. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie skierowało projektu ustawy do konsultacji z przedstawicielami biznesu oraz organizacji z nimi powiązanymi. W piątek poinformowano, że MSWiA zmienia przepis o finansowaniu obrony cywilnej, “spółki o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa” nie będą obligatoryjnie wpłacać środków.
Jako firma możemy – przy odpowiednich regulacjach i zachętach – zorganizować szkolenie, wyposażyć w broń, kamizelki kuloodporne i mundury. Jeśli w akcji weźmie udział 5 proc. z każdego miliona pracowników, to będziemy mieć 50 tys. dobrze przeszkolonych osób rozsianych po całym kraju do natychmiastowej dyspozycji dowódców wojskowych. Z własną bronią, wyposażeniem osobistym i mundurem, podlegających co najmniej raz na kwartał szkoleniom strzeleckim bez limitu użytej amunicji. A może okazać się, że do akcji przystąpi 150 tys. osób. To jest prawdziwa skala pomocy w budowaniu potencjału militarnego państwa i brania przez biznes współodpowiedzialności za jego bezpieczeństwo – mówi Brzoska.
Minister finansów musi jasno powiedzieć, czy da miliard złotych na budżet Ministerstwa Obrony Narodowej celem pozyskania określonej liczby przeszkolonych i wyposażonych żołnierzy. Czy też nie da MON tego miliarda, a zrekompensuje go rozproszoną siecią wolontariuszy stworzoną przez wybranych przedsiębiorców, którzy się do tego programu zgłoszą i będą mieli możliwość zakupu za własne środki wyposażenia i na przykład odliczenia tych wydatków od kosztów uzyskania przychodów – dodaje szef InPostu.
Więcej w “Forbes”.
Oprac. JM
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS