A A+ A++

Limanowa. Władze miasta poinformowały, że inicjatorzy występujący z propozycjami w sprawie wariantów obwodnicy są… sprawdzani. – Ja z imienia i nazwiska wiem, kto podpisy zbiera. Zleciłem zidentyfikowanie, jaki interes mają inicjatorzy: czy to idzie w ogóle przez ich działki? Sprawdzimy ilu ludzi mieli jakikolwiek interes, czy mieli jakąkolwiek obawę o swoją własność? To jest coś nieprawdopodobnego – powiedział burmistrz Władysław Bieda. Na temat obwodnicy wywiązała się długa dyskusja podczas ostatniej sesji Rady Miasta Limanowa.

Radni podczas ostatniej sesji Rady Miasta Limanowa podkreślali, że powstał konflikt między zwolennikami a przeciwnikami obwodnicy, a wiele osób jest zdezorientowanych w kwestii postępów planowanej od lat inwestycji. Dopytywali też, jaki wpływ na ewentualne zaniechanie budowy obwodnicy mogą mieć działania społeczne. 

– Nie uchylamy się od tego, by informować mieszkańców, ale możemy informować wyłącznie o tym, co wiemy. Wiadomo, że warianty społeczne zostały wstępnie przez projektantów odrzucone. Po pierwsze: nie jest prawdą, że nie będzie wyburzeń, a po drugie jest tam dużo więcej obiektów inżynieryjnych lub też są one bardziej poważne – wskazał wiceburmistrz Wacław Zoń. 

Jak przypomniał, propozycja mieszkańców zakłada przesunięcie wpięcia planowanej obwodnicy do drogi krajowej z ul. Krakowskiej w kierunku Przylasek i Zamieścia. Ze słów Wacława Zonia wynika, że mają zostać przeprowadzone szczegółowe symulacje na temat odciążenia centrum po odsunięciu włączenia obwodnicy do DK 28. Władze samorządowe stoją jednak na stanowisku, iż takie rozwiązanie w dalszym ciągu kierować będzie cały ciężki ruch z DW 965 (ul. Witosa) na ul. Piłsudskiego i do centrum Limanowej. 

Szeroko do sprawy społecznych inicjatyw odniósł się następnie burmistrz Władysław Bieda. – To, że protesty mogą zatrzymać budowę obwodnicy, to Limanowa już doskonale wie, bo tak się stało po roku 2000. To już było zrobione, dziś projektanci sięgają po te materiały i wykorzystują ich część. Wiem, bo za tym chodziłem – pan Leszek Woźniak był burmistrzem, a ja starostą. Niestety, kolejne władze miasta uznały, że jak obwodnica powstanie, to centrum Limanowej na tym straci. Planowano tzw. małą obwodnicę, ale jaka to miała być obwodnica, skoro cały ruch miał i tak być skierowany przez miasto, a dopiero w okolicach dworca planowano estakadę. Były już zrobione projekty techniczne przełożenia wszystkich instalacji w ul. Piłsudskiego, były projekty ekranów akustycznych. Wtedy mieszkańcy ul. Piłsudskiego się obudzili, że to będzie niedobre, że będą żyli jak w getcie, obstawieni ekranami – wspominał Władysław Bieda. 

Burmistrz apelował do mieszkańców, aby nie protestowali przeciwko budowie obwodnicy. – Żebyśmy tu nie zostali na starość sami, bo dzieci i wnuki wyjadą, mówiąc, że tu się żyć nie da – stwierdził. 

Co ciekawe, władze miasta poinformowały, że inicjatorzy występujący w sprawie obwodnicy są… sprawdzani. – Ja z imienia i nazwiska wiem, kto podpisy zbiera. Zleciłem zidentyfikowanie, jaki interes mają inicjatorzy: czy to idzie w ogóle przez ich działki? Sprawdzimy ilu ludzi mieli jakikolwiek interes, czy mieli jakąkolwiek obawę o swoją własność? To jest coś nieprawdopodobnego – powiedział burmistrz. 

Władysław Bieda przekonywał ponadto, iż nie da się poprowadzić nowej drogi tak, żeby nikomu ani metra kwadratowego działki nie zabrała”. – Od razu widać, w jaki sposób podchodzi się do tematu wytyczenia nowej drogi wojewódzkiej. To połączenie powstanie poza terenem miasta, więc nikt się nie przejmuje, że po czyimś gruncie to będzie musiało przejść. Każdy odważnie chce, żeby teren wywłaszczyć, no bo jak “my” będziemy do Krakowa dojeżdżać? Ale przecież tam też są domy, ktoś ma działki. W sposób logiczny i racjonalny wytłumaczyć się tego nie da. Oczekuję, że ci ludzie przyjdą i powiedzą teraz, że wycofują te podpisy, bo to bardzo nie w porządku – mówił.

– Żaden z tych mieszkańców, których teraz pan burmistrz będzie sprawdzał, co dla mnie szczere mówiąc jest zbyt odważne, żaden nie jest przeciwko budowie obwodnicy. Każdy obywatel tego miasta ma prawo wyrazić swoją wolę, a ja nikomu nie zabronię, by protestował w słusznej sprawie – włączył się do dyskusji radny Adam Król. 

– Rozmawiałem z mieszkami mojego osiedla – prawda jest taka, że nie jesteśmy zainteresowani tym, który wariant przejdzie. Nas interesuje obwodnica, żebyśmy mieli spokojniejsze życie. Rozmawiam o tym z ludźmi i tak mi mówią – powiedział radny Jan Winiewski, reprezentujący mieszkańców ulicy Piłsudskiego.

– Nie rozumiem jednej rzeczy: grupa osób mówi „tam jest lepiej, mniej domów, tam będzie taniej i tam nie będzie protestów”. Ale na jakiej podstawie? Może zaangażowani przejdą po przebiegu społecznych wariantów i zapytają mieszkających tam ludzi, czy sobie takiej obwodnicy życzą? – powiedział wiceburmistrz Wacław Zoń. – Przypomina to wypisz-wymaluj sprawy kanalizacyjne: wszyscy chcą, ale mało kto u siebie, lepiej u sąsiada – stwierdził.

Podczas sesji przedstawiciele samorządu tłumaczyli, że trwające obecnie prace, których wynikiem jest STEŚ, mają odpowiedzieć na pytanie, czy budowa obwodnicy Limanowej w jakimkolwiek wariancie będzie uzasadniona pod względem technicznym, ekonomicznym i środowiskowym. 

Dyskusję na temat budowy obwodnicy podsumował burmistrz Władysław Bieda. – Jeden z wariantów to wyburzenie mojego domu, sam go budowałem własnymi rękami, mieszkam tam od 40 lat, tam się urodziły i wychowały moje dzieci. Ale to będzie służyło nam, naszym dzieciom i wnukom. To żywotny interes miasta. Analizy wykażą który wariant jest najlepszy i możliwy do zbudowania. Ale Limanowa potrzebuje obwodnicy – przekonywał. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPonad 550 paczek o wartości przeszło 200 tys. zł
Następny artykułUM Zgierz: XLI sesja Rady Miasta Zgierza – 20.12.2021 r.