A A+ A++

Mimo niewielkiej rewizji w górę Główny Urząd Statystyczny
potwierdził fakt, że w listopadzie zobaczyliśmy pierwszy od ponad roku prawdziwy spadek
inflacji CPI w Polsce. Była to zasługa przede wszystkim spadku cen paliw.

Inflacja w listopadzie faktycznie spadła, ale nadal to drugi najwyższy odczyt od blisko 26 lat
Inflacja w listopadzie faktycznie spadła, ale nadal to drugi najwyższy odczyt od blisko 26 lat
fot. Dmitrijs Dmitrijevs / / Shutterstock

W listopadzie indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych
(CPI) wzrósł o 17,5 proc.
w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – poinformował GUS.
To drugi najwyższy odczyt od grudnia 1996 roku, a więc blisko 26 lat. To też
nieznacznie więcej od 17,4
proc. raportowanych w ramach tzw. szybkiego szacunku dwa tygodnie temu.

Bankier.pl na podstawie GUS

Miesiąc wcześniej inflacja CPI w Polsce wyniosła 17,9 proc.
Mamy zatem do czynienia z pierwszym od lutego spadkiem rocznej dynamiki
wskaźnika CPI. Jeśli pominąć odczyt za luty (gdzie spadek inflacji CPI był
efektem obniżki stawek VAT na paliwa, żywność i energię), to po raz ostatni
spadek inflacji przydarzył się nam w czerwcu 2021 roku.

W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług
wzrosły o 0,7 proc. wobec wzrostu o 1,8% mdm odnotowanego w październiku oraz
1,6% we wrześniu. Zatem także w ujęciu miesiąc do miesiąca widać wyhamowanie wzrostu cen dóbr konsumpcyjnych. Gdyby jednak listopadowa dynamika
wskaźnika CPI utrzymała się przez kolejne 12 miesięcy, to za rok roczna
inflacja CPI wyniosłaby 8,7% – czyli wciąż znacznie powyżej 2,5-procentowego
celu Narodowego Banku Polskiego.

Potaniały odzież i paliwa

Nadal jednak statystycy notują dwucyfrowe dynamiki wzrostu
cen w większości podstawowych kategorii towarów i usług. Ceny żywności i
napojów bezalkoholowych galopowały w tempie aż 22,3% rocznie. Użytkowanie domu
i nośniki energii kosztowały nas średnio o 26% więcej niż przed rokiem. Ceny w
restauracjach i hotelach podniosły się o 18,6%. Edukacja podrożała o 13,6%,
rekreacja i kultura o 14,2%, a transport o 14,4%. Najniższą roczną dynamikę cen
odnotowano w tradycyjnie deflacyjnych kategoriach: łączności (5% rdr) oraz
odzieży i obuwiu (6,8%).

WYSZCZEGÓLNIENIE 11 2022 01-11 2022 WPŁYW ZMIAN
11 2021=100 12
2021=100
10
2022=100
01-11
2021=100
10
2022=100
OGÓŁEM 117,5 116,4 100,7 114,1 x
Żywność i napoje bezalkoholowe 122,3 119,8 101,6 114,8 0,43
Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe 110,3 110,0 100,5 107,1 0,03
Odzież i obuwie 106,8 107,4 99,8 105,0 -0,01
Użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii 126,0 125,2 100,1 122,8 0,03
Wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego 113,6 113,3 101,2 110,2 0,07
Zdrowie  109,1 108,8 100,6 106,9 0,03
Transport 114,4 113,3 99,2 120,6 -0,08
Łączność 105,0 105,0 101,3 104,0 0,06
Rekreacja i kultura 114,2 113,3 100,4 111,0 0,02
Edukacja 113,6 113,6 100,2 108,2 0,00
Restauracje i hotele 118,6 117,7 101,2 115,4 0,06
Inne towary i usługi 112,8 112,3 101,3 109,0 0,07

Względem października ceny poszły w górę we wszystkich
kategoriach za wyjątkiem transportu (spadek o 0,8% mdm) oraz odzieży i obuwia
(spadek o 0,2%). Najmocniej podrożała żywność (o 1,6% mdm), łączność (1,3%), „inne towary i usługi” (też o 1,3%), wyposażenie mieszkania i
prowadzenie gospodarstwa domowego (o 1,2%) oraz zdrowie (o 0,6%).

Z danych GUS wynika więc, że presja inflacyjna wciąż szeroko
rozlewa się poza kategorie „niebazowe”
, tj. o ile jeszcze kilka lub kilkanaście
miesięcy można było tłumaczyć szybki wzrost CPI szokami zewnętrznymi (droższą
energią i żywnością), tak teraz najszybciej drożeją dobra wytwarzane w kraju, w
tym zwłaszcza usługi. To sygnał świadczący o tym, że stopy procentowe w Polsce
wciąż są zbyt niskie w stosunku do wybujałego popytu konsumpcyjnego pchającego
w górę ceny w gospodarce.

Inflacyjne hity listopada 2022

W porównaniu do listopada 2021 r. najmocniej wzrosły ceny
opału (aż o 109,1 proc.) oraz cukru (o 92,6 proc.). Warto jednak zwrócić uwagę,
że opał (czytaj: węgiel) potaniał o 1,8% względem listopada, a roczna dynamika
cen w tej kategorii obniżyła się z rekordowych 172,2% odnotowanych we wrześniu
oraz 147% w październiku (zadziałał efekt bazy z ubiegłego roku).

Bankier.pl na podstawie GUS

W dalszym ciągu horrendalnie podwyżki cen notowano w
przypadku wielu podstawowych artykułów spożywczych. Przez ostatnie 12 miesięcy
mąka podrożała o 42,2%, drób o 39,7%, mleko o 38,1%, sery i twarogi o 29,2%,
pieczywo o 28,6%, a masło o 27,4%. Wciąż bardzo szybko rosły też ceny usług:
turystycznych (o 21,7%), stomatologicznych (17,3%), lekarskich (17%) oraz fryzjerskich
i kosmetycznych (15,8%).

GUS zanotował spadek cen trzech towarów: gaz ciekły i
pozostałe paliwa do prywatnych środków transportu (o 8,3 proc.), sprzętu
telekomunikacyjnego (o 6,7 proc.) oraz sprzętu audiowizualnego, fotograficznego
i informatycznego (o 0,2%).

Komentarze ekonomistów

ING

“GUS zrewidował szacunek listopadowej inflacji do 17,5 proc. r/r z
17,4 proc. r/r, raportując stabilizację cen nośników energii m/m,
podczas gdy wcześniej wskazywano na niewielki spadek” – wskazali
ekonomiści Rafał Benecki i Adam Antoniak z Banku ING.

Jak dodali, ceny towarów wzrosły w ubiegłym miesiącu o 18,8 proc. r/r, a ceny usług o 13,2 proc. r/r.

“Głównym powodem spadku rocznej dynamiki inflacji względem
października było ustabilizowanie się cen nośników energii, podczas gdy w
listopadzie 2021 obserwowaliśmy wyraźny wzrost m/m. Było to związane z
wprowadzeniem w tym roku do obrotu i dystrybuowanego przez samorządy
dotowanego przez rząd importowanego węgla w cenie ok. 2tys. zł za tonę” –
tłumaczą ekonomiści.

Ich zdaniem dezinflacyjnie oddziaływał w listopadzie także spadek cen
paliw na stacjach benzynowych. Z kolei w kierunku wzrostu cen działały
nadal rosnące ceny żywności.

“Utrzymuje się także presja na wzrost inflacji bazowej. W oparciu o
dzisiejsze dane szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności
i energii wzrosła w listopadzie z 11,0 proc. do 11,4 proc. r/r.
Wyraźnie wzrosły ceny w łączności – 1,2 proc. m/m” – przekazało ING.

W ocenie ekonomistów ostatnie miesiące 2022 r. przynoszą nieco
oddechu, jeżeli chodzi o tendencje inflacyjne w zakresie głównego
wskaźnika inflacji, jednak nie zmieniają niekorzystnych perspektyw.

“Szczyt inflacji jest wciąż przed nami (luty 2023), a inflacja bazowa
pozostaje w trendzie wzrostowym. Co więcej, początek nowego roku może
przynieść aktualizację szeregu cenników, m.in. żywności, czy niektórych
cen regulowanych (odbiór nieczystości etc.)” – wskazali ekonomiści. Ich
zdaniem w lutym przyszłego roku inflacja osiągnie lokalny szczyt w
okolicach 21 proc. r/r.

W opinii ekonomistów z punktu widzenia perspektyw dla polityki
pieniężnej kluczowe będzie tempo dezinflacji po minięciu lutowego
szczytu oraz perspektywy na 2024.

“W naszej ocenie inflacja bazowa pozostanie w 2023 uporczywie wysoka
(kontynuacja efektów wtórnych z tytułu podwyżek cen energii dla
przedsiębiorstw). Obawiamy się, że pomimo dezinflacji na koniec 2023
ceny będą nadal rosły w dwucyfrowym tempie” – wskazali.

Jak dodali, mrożenie cen energii elektrycznej i gazu w 2022 powoduje
utrzymywanie się znaczącego nawisu inflacyjnego w cenach nośników
energii.

“Spodziewamy się, że rozdźwięk między rynkowymi cenami hurtowymi, a
regulowanymi cenami detalicznymi będzie na tyle istotny, że będzie
wymagał znaczących wzrostów taryf w 2024” – podkreślili ekonomiści z
ING.

PIE

“Inflacja spadła po raz pierwszy od 9 miesięcy. Głównym powodem jest
niższy wzrost cen paliwa oraz rachunków za energię. Szczyt inflacji
jeszcze przed nami – najwyższy wynik zobaczymy w lutym. GUS skorygował
spowolnienie inflacji z 17,4 proc. do 17,5 proc. To efekt wolniejszego
wzrostu cen energii oraz paliwa.

Ponownie wzrosła natomiast inflacja bazowa – obecnie wynosi ok. 11,3
proc. Szybciej rosną ceny usług głównie: zdrowotnych i komunikacyjnych
oraz z kategorii pozostałe. Inflacja ponownie przyspieszy na początku
2023 r. Będzie to efekt wzrostu stawek VAT na energię elektryczną, gaz i
paliwa. Dodatkowo niskie rezerwy ropy w USA oraz napięta sytuacja
geopolityczna prawdopodobnie przyczynią się do wzrostu cen surowców na
rynkach globalnych.

Równocześnie spodziewamy się wolniejszego wzrostu ceny żywności.
Surowce rolne tanieją na globalnych rynkach giełdowych. Także indeks FAO
dalej utrzymuje się w tendencji spadkowej, co powinno wpływać na
obniżki krajowych cen w I kwartale. Niemniej zmiany zależeć będą od tzw.
umowy zbożowej między ONZ, Ukrainą, Rosją i Turcją, która wygasa w
marcu. Porozumienie państw będzie wpływać na światowe ceny zboża.
Spodziewamy się, że inflacja osiągnie szczyt w lutym – będzie to 20,5
proc. W drugiej połowie roku zmieni się struktura inflacji. Większą rolę
będą odgrywać będzie tzw. inflacja bazowa, czyli ceny usług oraz
towarów przemysłowych. Dlatego też obniżanie się inflacji będzie
procesem długotrwałym. Spodziewamy się dwucyfrowych wyników od końca III
kwartału”.

mBank

“GUS nieco podniósł szacunek inflacji za listopad z 17,4 proc. do
17,5 proc. Takie zmiany się zdarzają i są zupełnie normalne. Gorsze
informacje płyną z inflacji bazowej (wzrost z 11,0 proc do 11,4 proc.).
Tu jednak napsociła łączność (+1,3 proc. mdm). Bez niej byłoby może 11,2
proc.”

Kluczowym elementem dla rynku i RPP będzie tempo dezinflacji w
dalszej części 2023 (wg nas koniec 23 ok. 10 proc. a nie niżej) i
perspektywy na 2024 (tutaj odbiją masowo mrożone ceny energii,
rozbieżność między hurtem a detalem ogromna). Nie ma przestrzeni do
obniżek stóp w 2023″

PKO BP

“Ostateczne dane GUS: inflacja CPI w listopadzie 17,5 proc rdr. Do
obniżki z 17,9 proc. rdr w październiku przyczyniły się przede wszystkim
spadki cen paliw i opału. Szok energetyczny wygasa”

Pekao

“Inflacja za listopad jednak lekko podbita w górę w finalnym szacunku
do 17,5 proc. rdr. Na uwagę zasługuje pierwszy od wielu miesięcy spadek
cen opału (-1,8 proc. mdm). Dezinflację rozpoczynają na razie czynniki
niebazowe – inflacja bazowa przyspieszyła w listopadzie do ok. 11,4
proc. rdr.

Lewiatan

W ocenie eksperta ekonomicznego Lewiatana Mariusza Zielonki “mimo
spadku dynamiki wzrostu cen, nie ma powodów do optymizmu”. Przekazał, że
chociaż inflacja na rynku żywności spadła, to jego zdaniem nadal jest
wysoka – w ciągu miesiąca wzrosła o 1,6 proc.

Stwierdził, że na początku przyszłego roku inflacja może przekroczyć 20 proc.

Ekspert zwrócił uwagę, że znacznie więcej trzeba było zapłacić za
cukier i warzywa – w skali roku ten pierwszy podrożał o blisko 100 proc.
Wskazał też na wzrost cen mąki – prawie 50 proc. wyższy niż przed
rokiem. “To produkty pierwszej potrzeby, używane i występujące w
większości różnych wyrobów” – dodał.

Dla konsumentów ważny jest spadek cen nośników energii, głównie
węgla, który prawdopodobnie jest efektem programu sprzedaży po stałych
cenach – stwierdził ekonomista. “Niższe są też ceny paliw – to z kolei
początek obniżania cen w oczekiwaniu na powrót VAT na paliwa” –
przekazał.

Zdaniem Zielonki “nie ma takiej siły, która w tej chwili zmusiłaby
Radę Polityki Pieniężnej do podwyżek stóp procentowych”. W jego ocenie
nie ma większych szans na to, żeby przed końcem sezonu grzewczego
wystąpił spadek dynamiki wzrostu cen. “Nie wiadomo jeszcze jak łagodzone
będą skutki wygaszania tarczy antyinflacyjnej” – dodał.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak wybrać najlepsze biuro rachunkowe?
Następny artykułPożar największej rafinerii w Syberii Wschodniej. Są ofiary [ZOBACZ NAGRANIE]