Wczoraj, 20 kwietnia (19:55)
Lech Poznań wygrał wysoko, bo aż 3-0 z Górnikiem Łęczna i wywarł dodatkową presję na Pogoni Szczecin i Rakowie Częstochowa, które swój bezpośredni mecz miały rozpocząć krótko po spotkaniu przy Bułgarskiej. Już do przerwy było 3-0, a gole dla lidera tabeli Ekstraklasy zdobyli João Amaral, Jesper Karlström i Mikael Ishak. Lech już w jedenastym meczu tego sezonu Ekstraklasy strzelił co najmniej trzy gole.
Choć Lech Poznań to lider tabeli Ekstraklasy, a Górnik Łęczna niemal przez cały ten sezon znajduje się w strefie spadkowej, to kibice Kolejorza podchodzili do środowego meczu – rozegranego awansem ze względu na finał Pucharu Polski – z “pewną taką nieśmiałością”. Miała ona swoje uzasadnienie w najnowszej historii meczów Lecha z Górnikiem Łęczna.
Nie chodzi tylko o spotkanie z listopada w Łęcznej, gdy Lech sensacyjnie zremisował 1-1 mimo oddania 25 strzałów (przy jednym celnym rywali Janusza Gola), trener Maciej Skorża głośno mówił o rozczarowaniu, a bramkarz Filip Bednarek – o występie niegodnym barw klubu. Pamiętali też choćby mecz sprzed pięciu lat, gdy Górnik Łęczna zepsuł obchody 95. urodzin Lecha, remisując w Poznaniu 0-0, m.in. za sprawą popisowego występu na środku obrony nominalnego napastnika, Przemysława Pitrego. W końcu – dobrze wiedzieli, że gdy wszystko przed me … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS