A A+ A++

Trumpa pożegnanie z poplątaniem. Ustępujący Prezydent wciąż straszy, że wróci

Szturm na Kapitol to prezent dla propagandy Kremla. Ale dla rosyjskich służb ważniejsze jest coś innego

13 STYCZNIA, ŚRODA

Impeachment Donalda Trumpa po raz drugi

Donald Trump jest pierwszym prezydentem USA w historii, wobec którego procedurę impeachmentu wszczęto dwukrotnie. Za pierwszym razem Senat, który we wszczynanej przez Izbę Reprezentantów procedurze działa jako sąd, uniewinnił prezydenta. Teraz Trumpa czeka ponowny proces, ale najwcześniej może się on zacząć 19 stycznia, dzień przed inauguracją prezydenta Joe Bidena.

Wniosek o usunięcie Trumpa z urzędu poparło ostatecznie 10 Republikanów (wynik głosowania to 232 głosy „za” i 197 „przeciw”. Nigdy w historii procedury impeachmentu tak wielu przedstawicieli partii, z której wywodził się prezydent nie zagłosowało przeciw niemu.

W Senacie do skazania Trumpa potrzeba 2/3 głosów. Niektórzy amerykańscy politycy sugerują, że może to nastąpić także po zakończeniu kadencji. Z kolei zdaniem ekspertów byłoby to niezgodne z konstytucją.

Demokraci mają w Izbie 50 mandatów, podobnie jak Republikanie. Ale wynik procesu nie jest wcale oczywisty, bo wielu republikańskich senatorów opowiada się przeciw Trumpowi. Lider partii w Senacie Mitch McConnell ogłosił, że zagłosuje po zapoznaniu się z argumentami oskarżycieli.

W „Artykułach impeachmentu” Demokraci zarzucają prezydentowi „podżeganie do buntu”, którego skutkiem był szturmu jego zwolenników na Kapitol, gdzie obie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych – Izba Reprezentantów i Senat – zebrały się, aby zatwierdzić wygraną Bidena w wyborach prezydenckich z listopada 2020 r.

W efekcie zamieszek zginęło pięć osób, w tym postrzelona przez policjanta zwolenniczka Trumpa i jeden funkcjonariusz policji.

Autorzy wniosku przypomnieli również ujawnioną w mediach telefoniczną rozmowę prezydenta z sekretarzem stanu Georgii, w której nakłaniał go do „znalezienia” takiej liczby głosów, by przechylić wynik w tym stanie na jego korzyść.

W artykułach skonstatowano m.in., że republikański prezydent swoimi działaniami zagroził bezpieczeństwu USA i integralności systemu demokratycznego oraz zakłócił pokojowe przekazanie władzy.

Przywołano również 14. poprawkę do konstytucji, która głosi, że osoba zaangażowana w „powstanie lub bunt” przeciwko Stanom Zjednoczonych nie może sprawować urzędu.

Poprzednia procedura impeachmentu została zainicjowana w grudniu 2018 r. Wówczas Demokraci postawili prezydenta w stan oskarżenia za nadużywanie władzy i utrudnianie pracy Kongresu. Senat, w którym większość mają Republikanie, uniewinnił Trumpa w lutym 2020 r.

Lider Republikanów w Izbie Reprezentantów: Trump odpowiada za atak na Kapitol

– Prezydent ponosi odpowiedzialność za środowy atak awanturników na Kongres. Powinien był ich natychmiast potępić, gdy widział, co się dzieje – oświadczy w trakcie debaty nad impeachmentem przywódca mniejszości republikańskiej w Izbie Reprezentantów Kevin McCarthy .

Dotychczas bliski polityczny sojusznik Trumpa szturm jego zwolenników na Kapitol uznał za sprzeczny z demokracją i amerykańskimi wartościami.

Ale zdaniem McCarthy’ego postawienie Trumpa w stan oskarżenia doprowadziłoby do dalszych podziałów w amerykańskim społeczeństwie. – Uważam, że postawienie prezydenta w stan oskarżenia w tak krótkim czasie byłoby błędem. Nie zostało zakończone żadne śledztwo. Nie odbyły się żadne przesłuchania – powiedział.

Izba Reprezentantów debatuje nad Impeachmentem Trumpa

Po pierwszej części debaty Izba Reprezentantów większością głosów zadecydowała o dalszym procedowaniu. W czasie drugiej części Izba omawia zarzut przeciw Trumpowi – „podżeganie do powstania”. Później ma przejść do głosowania.

Z uwagi na przewagę Demokratów w Izbie Reprezentantów niemal pewne jest ponowne (poprzednio było to w grudniu 2019 roku) postawienie Trumpa w stan oskarżenia przez parlament. Nieoficjalnie mówi się, że do Demokratów dołączy od 10 do 20 kongresmenów Partii Republikańskiej (GOP). Sześciu już zadeklarowało, że zagłosuje „za”.

Spór przebiega o to, czy i jaką odpowiedzialność za szturm i przemoc ponosi Trump. Demokraci w Izbie są przekonani, że to słowa prezydenta zachęciły jego zwolenników do szturmu. Zgadza się z tym wielu Republikańskich Kongresmenów, jednocześnie podnosząc, że usunięcie z urzędu nie jest właściwym rozwiązaniem, bo tylko pogłębi podziały wśród Amerykanów.

– Wiemy, że prezydent Stanów Zjednoczonych wzniecił to powstanie, ten zbrojny bunt przeciwko naszemu krajowi, musi odejść – speakerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi w czasie debaty. Oskarżyła ustępującego przywódcę kraju o wielokrotne kłamanie na temat wyniku wyborów.

Jej zdaniem prezydent stanowi “wyraźne oraz aktualne zagrożenie”.

– Prezydent Trump za siedem dni odejdzie (z urzędu). Spróbujmy uleczyć ten naród. (…) To tylko wywoła nienawiść i ogień bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Miejmy sumienie. Ludzie są ważniejsi od polityki. Zjednoczmy ten kraj – mówił kongresmen GOP z Missouri Jason Smith.

Jeśli, na co wszystko wskazuje, impeachment Trumpa zostanie uchwalony, to przed Senatem musi się odbyć proces. Dopiero jeśli Izba wyda wyrok skazujący – potrzeba do tego większości 2/3 głosów – Trump zostanie usunięty z urzędu. Biuro lidera Republikanów w Senacie Mitcha McConnella poinformowało, że Izba nie zajmie się sprawą przed 19 stycznia, kiedy wróci do obrad po przerwie. Demokraci i Republikanie mają w Senacie po 50 przedstawicieli.

Apel Trumpa przeciw dalszej przemocy

„W świetle doniesień o kolejnych demonstracjach wzywam, aby NIE było przemocy, łamania prawa ani żadnego wandalizmu. Nie popieram tego i Ameryka tego nie popiera. Wzywam WSZYSTKICH Amerykanów, aby pomogli złagodzić napięcia i uspokoić nastroje. Dziękuję” – zaapelował Donald Trump w oświadczeniu.

Oświadczenie wysłano jako wiadomość tekstową na telefony komórkowe osób, które zapisywały się w przeszłości na wiece prezydenta. Jest to pierwsza wiadomość od sztabu prezydenta, jaką otrzymali na swoich komórkach jego zwolennicy od 6 stycznia i szturmu na Kapitol.

Bezprecedensowe środki bezpieczeństwa w Waszyngtonie

W związku z zeszłotygodniowymi wydarzeniami na Kapitolu amerykańskie służby postawione są w stan gotowości. Kongres chroniony jest przez oddziały Gwardii Narodowej. Tłumy gwardzistów pojawiły się na Kapitolu przed debatą o impeachmecie Donalda Trumpa i pozostaną tam w najbliższych dniach. Na inaugurację 46. prezydenta USA 20 stycznia ściągnąć ma do stolicy nawet 20 tysięcy gwardzistów z kilkudziesięciu stanów.

Żołnierze Gwardii Narodowej odpoczywają w pomieszczeniach Kapitolu Fot.: Abaca / PAP
Żołnierze Gwardii Narodowej odpoczywają w pomieszczeniach Kapitolu Fot.: Abaca / PAP

Reuters pisał, że Facebook zidentyfikował wezwania i elektroniczne ulotki wzywające do zbrojnych protestów, wysyłane między innymi przez skrajnie prawicowe milicje i “grupy szerzące nienawiść”. Wiece i radykalne protesty mają się odbywać w dniach poprzedzających inaugurację Bidena lub po nich.

YouTube zawiesił na 7 dni kanał prezydenta Trumpa

Serwis YouTube poinformował w środę czasu polskiego, że zawiesił kanał prezydenta USA Donalda Trumpa na co najmniej siedem dni za podżeganie do przemocy. W tym czasie na koncie prezydenta nie będą mogły pojawiać się nowe treści.

“Po dokonaniu przeglądu i w świetle obaw o potencjalną przemoc, usunęliśmy nowe treści opublikowane na kanale Donalda J. Trumpa za złamanie naszego regulaminu. Kanał ma na koncie pierwsze uchybienie i tymczasowo nie będzie mógł publikować nowych treści przez minimum 7 dni” – ogłosili administratorzy portalu na Twitterze.

Władze YouTube dodały, że w związku z obawami o podżeganie do przemocy bezterminowo wyłączone zostały komentarze pod filmami Trumpa, podobnie jak w przypadku innych kanałów.

Decyzja władz serwisu to konsekwencja ogłoszonej 7 stycznia polityki zawieszania wszystkich kanałów, które zamieszczają treści podważające wynik wyborów. Nie jest jasne, co zawierał usunięty film Trumpa.

Należący do Google YouTube jest kolejnym z serwisów społecznościowych, który zawiesił konto amerykańskiego prezydenta w następstwie szturmu jego zwolenników na Kapitol 6 stycznia. Zginęło wówczas pięć osób. Wcześniej zrobiły to m.in. Twitter, Facebook, Instagram, Snapchat i Twitch.

Media: szef Republikanów w Senacie uważa, że Trump zasługuje na impeachment

Szef Republikanów w Senacie Mitch McConnell powiedział swoim współpracownikom, że jego zdaniem prezydent Donald Trump zasługuje na impeachment i cieszy się, że Demokraci rozpoczynają tę procedurę – donoszą amerykańskie media.

McConnell, druga osoba u Republikanów po ustępującym prezydencie, ma według “New York Timesa” uważać, że procedura impeachmentu ułatwi pozbycie się Trumpa z partii. Nie ujawnił jednak jak sam ostatecznie zamierza głosować w ewentualnym procesie senackim.

Portal Fox News, powołując się na źródła, pisze że po ataku na Kapitol lider republikańskiej większości jest wściekły na Trumpa i mówi, że “to koniec”. Tym bardziej – jak dodaje “NYT” – że prezydent po szturmie nie okazuje skruchy.

McConnell do tej pory nie wypowiedział się publicznie ws. przyszłości Trumpa. To – jak spekuluje “NYT” – jest celowe, w ten sposób ma zostawiać parlamentarzystom Republikanów możliwość poparcia dla artykułu impeachmentu. Milczenie najważniejszego senatora GOP to wyraźny kontrast z pierwszym impeachmentem prezydenta (w trakcie tzw. afery ukraińskiej), gdy wpływowy polityk z Kentucky wielokrotnie wypowiadał się przeciwko działaniom Demokratów.

Relacje między przywódcą większości w Senacie a prezydentem, dwoma najpotężniejszymi osobami w Partii Republikańskiej, całkowicie się załamały – informuje natomiast portal CNN. Politycy podobno nie są ze sobą w kontakcie od grudnia i głosowania Kolegium Elektorów. Relacjom nie pomogła porażka Republikanów w dwóch styczniowych senackich wyborach w Georgii, które spowodują że GOP straci kontrolę nad izbą wyższą amerykańskiego parlamentu.

Artykuł impeachmentu prezydenta, który zarzuca mu “podżeganie do powstania”, ma zostać poddany pod głosowanie w kontrolowanej przez Demokratów Izbie Reprezentantów w środę. Ze względów proceduralnych proces w Senacie nie rozpocznie się przed zaprzysiężeniem Joe Bidena na prezydenta 20 stycznia.

Przywódcy Republikanów w Izbie Reprezentantów zdecydowali nie przekonywać kongresmenów Republikanów do głosowania przeciwko impeachmentowi. Nieoficjalnie oczekuje się, że do Demokratów w Izbie Reprezentantów może dołączyć nawet kilkudziesięciu kongresmenów GOP. Portal The Hill ocenia, że Republikanie stoją “na rozdrożu w obliczu przyszłości bez prezydenta Trumpa”.

Izba Reprezentantów wzywa Pence’a do skorzystania z 25. poprawki i usunięcia Trumpa

Izba Reprezentantów wezwała we wtorkowej rezolucji wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a do wykorzystania 25. poprawki do konstytucji, która mówi o usunięciu prezydenta ze stanowiska. Demokraci obwiniają Donalda Trumpa o zeszłotygodniowy szturm jego zwolenników na Kapitol.

Rezolucja niższej izby Kongresu USA ma znaczenie głównie symboliczne, gdyż Pence już wcześniej we wtorek odrzucił apele Demokratów dotyczące 25. poprawki. “Nie wierzę, że taki sposób działania jest w najlepszym interesie naszego kraju czy zgodny z konstytucją” – napisał wiceprezydent w liście do szefowej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.

Rezolucja została przyjęta stosunkiem głosów 223 do 205. Do Demokratów dołączył jeden Republikanin – Adam Kinzinger z Illinois. Niemal wszyscy kongresmeni GOP sprzeciwili się więc rezolucji. W dyskusji niektórzy z nich bronili działań Trumpa, uznając je za nieszkodliwe, inni potępiali zachowanie prezydenta, ale sprzeciwiali się usuwaniu go z urzędu tak blisko końca kadencji. Tom Cole z Oklahomy podkreślał, że decyzja o zastosowaniu 25. poprawki wykracza poza uprawnienia Kongresu.

W środę kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów głosować będzie nad artykułem impeachmentu Trumpa, w którym oskarża się go o “podżeganie do powstania”. Jak się oczekuje, do głosujących za postawieniem w stan oskarżenia prezydenta Demokratów dołączy kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu Republikanów.

W centrum sprawy jest wystąpienie Trumpa przed szturmem jego zwolenników na Kapitol z 6 stycznia. Przywódca USA sprzed Białego Domu mówił m.in. do swoich sympatyków: “Jeśli nie będziecie walczyć jak diabli, nie będziecie już mieć kraju”.

Po przemarszu przez centrum Waszyngtonu tłum wtargnął siłą do Kongresu, wybijając okna i łamiąc kordony funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. W ciągu trzech godzin chaosu parlamentarzyści zostali ewakuowani, niektóre biura splądrowano. Zginęło pięć osób, w tym policjant.

Trump, pytany we wtorek, czy uważa, że ponosi odpowiedzialność za zeszłotygodniowy szturm na Kapitol, odparł, że jego ówczesne słowa były “całkowicie właściwe”.

Najwyżsi rangą amerykańscy dowódcy wojskowi potępili w oświadczeniu wtargnięcie na Kapitol i przypomnieli członkom służb bezpieczeństwa o ich obowiązku obrony konstytucji oraz walki z ekstremizmem. W dokumencie podkreślono bezprecedensowe wyzwania stojące przed krajem.

“Na Kapitolu byliśmy świadkami działań sprzecznych z rządami prawa. Prawo do wolności słowa i zgromadzeń nie daje nikomu prawa do uciekania się do przemocy, buntu i powstania” – głosi tekst podpisany przez generała Marka Milleya, przewodniczącego Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA oraz reprezentantów wszystkich rodzajów amerykańskich wojsk.

Prezydent Trump: wolność słowa jest atakowana jak nigdy wcześniej

Wolność słowa jest atakowana jak nigdy wcześniej – oświadczył we wtorek w Alamo na południu Teksasu w pierwszym publicznym wystąpieniu po zeszłotygodniowym szturmie na Kapitol odchodzący prezydent USA Donald Trump.

W ten sposób prezydent odniósł się do zablokowania jego profili na Twitterze i Facebooku. Giganci branży argumentowali swoje decyzje tym, że istnieje ryzyko iż kolejne wpisy Trumpa skutkować mogą przemocą. Po szturmie na Kapitol Demokraci chcą usunąć prezydenta Trumpa z urzędu, ale ten publicznie zapewnia, że w wystąpieniu do swoich zwolenników sprzed ataku użył właściwych słów.

W Alamo Trump oznajmił, że nie obawia się uruchomienia 25. poprawki do Konstytucji (która mówi o pozbawieniu władzy prezydenta – PAP), a procedura impeachmentu – którą rozpoczynają Demokraci – spowoduje w kraju złość.

Teraz czas na leczenie, na pokój – wezwał przywódca USA.

Na granicy z Meksykiem Trump wizytował mur, który był jednym z jego sztandarowych haseł w kampanii wyborczej. Jak donosi telewizja Fox News, w ostatnie dni prezydentury doradcy zalecają gospodarzowi Białego Domu, by skupił się na podkreślaniu głównych punktów realizowanej przez cztery lata agendy.

Mur graniczny, który Trump wielokrotnie uznawał za swoje osiągnięcie, został sfinansowany przez amerykańskich podatników i stał się symbolem restrykcyjnej polityki imigracyjnej prezydenta. Wzniesiono go na odcinku 453 mil (niespełna 730 km), a zdecydowana większość zastąpiła stare bariery. Odcinek gdzie powstał mur, a wcześniej nie było żadnych ogrodzeń, wynosi 47 mil (nieco ponad 75 km).

11 STYCZNIA, PONIEDZIAEK

Demokraci przedstawili artykuł impeachmentu Donalda Trumpa

Demokratyczna większość w Izbie Reprezentantów sformułowała treść artykułu impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa – informują w poniedziałek media, w tym stacja CNN i agencja Reutera. Ma on być poddany pod głosowanie w tym tygodniu, prawdopodobnie już w środę.

Jeśli zostanie przegłosowany, prezydent Trump zostanie postawiony w stan oskarżenia – po raz drugi w trakcie sprawowania urzędu.

Demokraci zarzucają prezydentowi „podżeganie do buntu”, w efekcie czego w minioną środę doszło do szturmu jego zwolenników na Kapitol, gdzie obie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych – Izba Reprezentantów i Senat – zebrały się, aby zatwierdzić wygraną Demokraty Joe Bidena w wyborach prezydenckich z 3 listopada 2020 r. Chodzi – jak pisze CNN – o powtarzanie fałszywych stwierdzeń o tym, że wygrał wybory i jego przemówienia z 6 stycznia, przed tym, gdy tłum jego sympatyków wdarł się do Kapitolu.

W efekcie zamieszek zginęło pięć osób, w tym postrzelona przez policjanta zwolenniczka Trumpa i jeden funkcjonariusz policji.

Autorzy wniosku przypomnieli również ujawnioną w mediach telefoniczną rozmowę prezydenta z sekretarzem stanu Georgii, w której nakłaniał go do „znalezienia” takiej liczby głosów, by przechylić wynik w tym stanie na jego korzyść.

W artykule skonstatowano m.in., że republikański prezydent swoimi działaniami zagroził bezpieczeństwu USA i integralności systemu demokratycznego oraz zakłócił pokojowe przekazanie władzy.

Przywołano również 14. poprawkę do konstytucji, która głosi, że osoba zaangażowana w „powstanie lub bunt” przeciwko Stanom Zjednoczonych nie może sprawować urzędu. Jako możliwą datę głosowania lider demokratycznej większości w Izbie Reprezentantów Steny Hoyer wskazał najbliższą środę.

Reuters zwraca uwagę, że Trump może być pierwszym prezydentem USA w historii, wobec którego procedurę impeachmentu wszczęto dwukrotnie. Agencja zwraca jednak uwagę, że proces w Senacie odbyłby się najprawdopodobniej dopiero po planowanej na 20 stycznia inauguracji prezydenta Joe Bidena.

Poprzednia procedura impeachmentu została zainicjowana w grudniu 2018 r. Wówczas Demokraci postawili prezydenta w stan oskarżenia za nadużywanie władzy i utrudnianie pracy Kongresu. Senat, w którym większość mają Republikanie, uniewinnił Trumpa w lutym 2020 r.

Biden: nie boję się inauguracji przed Kapitolem

Po wtargnięciu do Kongresu w środę zwolenników ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa prezydent elekt Joe Biden oświadczył w poniedziałek, że nie boi się zaprzysiężenia na prezydenta przed Kapitolem.

“Nie boję się złożyć przysięgi na zewnątrz” – powiedział Biden dziennikarzom po otrzymaniu w Wilmington drugiej dawki szczepionki przeciwko Covid-19.

Po środowym szturmie na Kapitol rosną obawy przed kolejnymi społecznymi niepokojami. Skrajne grupy wciąż zamieszczają w internecie niepokojące posty, a Federalne Biuro Śledcze (FBI)ostrzega przed uzbrojonymi demonstrantami przed 20 stycznia we wszystkich 50 stanach.

Demokratyczna większość w Izbie Reprezentantów przedstawia w poniedziałek treść artykułu impeachmentu prezydenta, w którym oskarża go o “podżeganie do buntu”. Ma on być poddany pod głosowanie w tym tygodniu, prawdopodobnie już w środę.

Zgodnie z opublikowanym w poniedziałek sondażem Quinnipiac University 56 proc. Amerykanów uważa, że Trump ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za wydarzenia na Kapitolu z 6 stycznia. 53 proc. opowiada się za tym, by zrezygnował z urzędu.

Demokraci preferują, by wiceprezydent Mike Pence uruchomił procedurę przewidzianą w 25. poprawce do Konstytucji, która mówi o pozbawieniu władzy prezydenta. Zastępca Trumpa – według doniesień mediów – nie skłania się ku temu. O takim kroku toczyły się jednak – jak utrzymuje stacja CNBC – rozmowy w rządzie; uczestniczył w nich minister finansów Steven Mnuchin i szef dyplomacji Mike Pompeo. Strona rządowa nie zdementowała tych informacji.

W przypadku braku działania ze strony wiceprezydenta – jak deklaruje szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi – Demokraci postępować będą z impeachmentem.

Z anonimowych wypowiedzi przedstawicieli Białego Domu dla mediów wyłania się obraz coraz bardziej osamotnionego prezydenta. “Wall Street Journal” pisze, że krąg doradców Trumpa “nigdy nie był węższy”. Jedno ze źródeł przekazało, że wielu urzędników Białego Domu jest przygnębionych wydarzeniami i postrzega je jako “straszne zakończenie prezydentury”.

Po szturmie na Kongres w amerykańskim rządzie i w Białym Domu nastąpiła fala dymisji. Krok taki rozważał także doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Robert O’Brien – donosi “WSJ”. Ostatecznie pozostał na stanowisku ze względu na “obawy dotyczące narodowego bezpieczeństwa”.

ABC: FBI ostrzega przed zbrojnymi protestami w każdym z 50 stanów

Federalne Biuro Śledcze (FBI) ostrzega przed zbrojnymi protestami planowanymi w Waszyngtonie i wszystkich 50 amerykańskich stanach przed zaprzysiężeniem na prezydenta 20 stycznia Demokraty Joe Bidena – poinformowała w poniedziałek stacja ABC News, powołując się na dokument agencji.

“Zbrojne protesty planowane są we wszystkich 50 stanowych parlamentach od 16 stycznia oraz przed Kapitolem między 17 a 20 stycznia” – głosi dokument FBI, do którego dostęp uzyskało ABC.

Informuje on o ryzyku ataków na gmachy administracji federalnej oraz stanowej, a także na sądy. ABC pisze, że “zidentyfikowana grupa zbrojna” planuje przyjechać 16 stycznia do Waszyngtonu i zapowiada “wzniecenie buntu, jeśli zostaną podjęte kroki, mające na celu usunięcie z urzędu prezydenta USA Donalda Trumpa przed 20 stycznia.

Reutersowi nie udało się dotąd skontaktować z przedstawicielami FBI w celu potwierdzenia doniesień ABC.

Stanowe służby bezpieczeństwa w USA sprawdzają, czy wśród uczestników szturmu nie było ich funkcjonariuszy w cywilu – donosi portal CNN.

Kapitol od czwartku jest otoczony płotem i przypomina twierdzę, siły zbrojne zabezpieczają każdy kongresowy budynek w amerykańskiej stolicy. Mieszkańcy Waszyngtonu zza ogrodzenia dziękują funkcjonariuszom, koło Pomnika Wolności nieopodal Kongresu palą się znicze w intencji zabitego w trakcie szturmu oficera policji Briana Sicknicka.

Straż Kapitolu, nieliczna i bez odpowiedniego wyposażenia, była przytłoczona w środę przez napierający tłum. Część funkcjonariuszy otwierała przed demonstrantami barierki, część stawiała opór.

W związku z wtargnięciem uczestników środowej demonstracji do gmachu Kongresu amerykańskie służby mierzą się z zarzutami braku koordynacji działań oraz słabej komunikacji, co skutkowało utratą kontroli nad sytuacją. Pentagon oskarżany jest o opieszałość i długie podejmowanie decyzji, a straż Kapitolu, odpowiadająca za bezpieczeństwo Kongresu, jest obwiniana o zbagatelizowanie zagrożenia przed atakiem. To także zarzuca się władzom miejskim Waszyngtonu.

Wraz z pojawianiem się nowych nagrań i szczegółów w oczy rzuca się, że parlamentarzyści stanęli w obliczu większego niebezpieczeństwa, niż wydawało się to w trakcie szturmu. Demonstrujących od kongresmenów dzieliły metry.

“Byliśmy uwięzieni. Miałem mój długopis w kieszeni, który mogłem użyć jako broni, ale szukałem innej” – relacjonował demokratyczny kongresmen Jason Crow, który służył w wojsku w Iraku oraz Afganistanie.

W USA trwają poszukiwania uczestników zamieszek. Prokurator Waszyngtonu Michael Sherwin oczekuje, że zarzuty postawione zostaną setkom osób, a śledztwa trwać będą miesiącami.

8 STYCZNIA, PIĄTEK

Trump potępia przemoc na Kapitolu i zobowiązuje się płynnie oddać władzę 20 stycznia

Prezydent USA Donald Trump zobowiązał się w czwartkowym nagraniu z Białego Domu do płynnego przekazania władzy 20 stycznia. To nagranie interpretowane jest jako rezygnacja z walki o utrzymanie najwyższego urzędu w państwie i zakończenie kontestowania wyników wyborów, które za zgodne z prawem uznał w nocy ze środy na czwartek Kongres.

“Kongres zatwierdził rezultaty, inauguracja nowej administracji nastąpi 20 stycznia. Moja uwaga kieruje się teraz w kierunku zapewnienia płynnego, uporządkowanego i bezproblemowego przekazania władzy” – oświadczył Trump w nagraniu udostępnionym na Twitterze.

Prezydent potępił “haniebny atak” na Kapitol. “Tak jak wszyscy Amerykanie jestem oburzony przemocą, bezprawiem i chaosem. Natychmiastowo wysłałem Gwardię Narodową i federalne służby bezpieczeństwa, by zabezpieczyły budynek i wypędziły intruzów. Ameryka jest i musi zawsze być krajem prawa i porządku” – powiedział prezydent o wtargnięciu jego zwolenników do Kongresu.

“Demonstranci, którzy dostali się na Kapitol, zhańbili siedzibę amerykańskiej demokracji. Do tych, którzy byli zaangażowani w przemoc i niszczenie: nie reprezentujecie naszego państwa; a do tych którzy złamali prawo: zapłacicie” – kontynuował Trump.

Przywódca USA tłumaczył, że jego otoczenie “dążyło do zakwestionowania wyników wyborów na drodze prawnej”, a jego “jedynym celem było zapewnienie uczciwości głosowania”.

Mimo to Trump na co najmniej dwa tygodnie, do zakończenia procesu przekazania władzy, stracił możliwość korzystania z kont na Facebooku i Instagramie – ogłosił w czwartek prezes firmy Mark Zuckerberg.

“Uważamy, że ryzyko związane z pozwoleniem prezydentowi na dalsze korzystanie z naszych usług w tym okresie jest po prostu zbyt duże” – napisał Zuckerberg na Facebooku.

Twitter Inc. i Snap Inc. również tymczasowo zablokowały konta Trumpa.

7 STYCZNIA, CZWARTEK

Policja waszyngtońska aresztowała 68 osoby w związku ze szturmem na Kapitol

Waszyngtońska policja dokonała 68 aresztowań związanych ze środowym szturmem na Kapitol, w większości na terenie siedziby Kongresu USA – poinformował w czwartek szef policji w stolicy Stanów Zjednoczonych Robert Contee.

“Wciąż mamy przed sobą dużo pracy, aby zidentyfikować i pociągnąć do odpowiedzialności każdą osobę z tego brutalnego tłumu” – powiedział dziennikarzom szef stołecznej policji.

Z kolei policja Kapitolu podała w czwartek, że aresztowała 14 podejrzanych w związku z zamieszkami i grabieżami, do których doszło w środę na terenie Kapitolu. Większość podejrzanych została oskarżona o nielegalne wejście na Kapitol, a kilku innym postawiono zarzuty, takie jak napad na policjanta i noszenie nielegalnej broni palnej czy amunicji – podał Reuters.

W swoim pierwszym publicznym oświadczeniu szef policji Kapitolu Steven Sund powiedział, że oblężenie terenu i siedziby Kongresu USA przez tłum zwolenników ustępującego prezydenta Donalda Trumpa, którzy nie zgadzają się z jego porażką w listopadowych wyborach, było “przestępczym, buntowniczym zachowaniem”.

Sund przekazał, że brutalny tłum, który wtargnął do budynku, przeciwko organom ścigania używał metalowych rur, chemicznych środków drażniących i innej broni. Protestujący zaatakowali funkcjonariuszy policji i “byli zdeterminowani, aby wejść do budynku Kapitolu, powodując wielkie szkody” – poinformował.

Funkcjonariusz policji Kapitolu zastrzelił jedną osobę, którą Sund zidentyfikował jako Ashli Babbitt, uczestniczkę zamieszek. Sund nie podał tożsamości policjanta, ale powiedział, że zostanie on skierowany na przymusowy urlop, a jego uprawnienia policyjne zostały zawieszone do czasu dochodzenia.

Sund poinformował, że policja Kapitolu prowadzi również “gruntowny przegląd” w związku z atakiem, w tym pod względem planowania bezpieczeństwa, zasad i procedur. Bronił odpowiedzi swojej formacji przed krytyką, że funkcjonariusze nie powstrzymali szturmu na Kapitol. Dodał, że policja Kapitolu “miała solidny plan” na wypadek pokojowych protestów, ale to, co wydarzyło się w środę, było “przestępczym, buntowniczym zachowaniem”.

Powiedział, że ponad 50 funkcjonariuszy policji Kapitolu i stołecznej policji zostało rannych, a kilku policjantów jego formacji zostało hospitalizowanych z poważnymi obrażeniami.

Facebook: Trump z zakazem korzystania z konta do końca kadencji

Firma Facebook Inc. rozszerzyła zakaz korzystania z kont na Facebooku i Instagramie wobec ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa na co najmniej dwa tygodnie, do zakończenia procesu przekazania władzy – ogłosił w czwartek prezes firmy Mark Zuckerberg.

“Uważamy, że ryzyko związane z pozwoleniem prezydentowi na dalsze korzystanie z naszych usług w tym okresie jest po prostu zbyt duże” – napisał Zuckerberg na Facebooku.

Twitter Inc. i Snap Inc. również tymczasowo zablokowały w środę konta Trumpa.

Tego dnia Trump opublikował na Twitterze nagranie wideo, w którym wzywa swoich zwolenników, z których część wtargnęła do budynku Kongresu podczas toczącego się tam posiedzenia mającego ostatecznie uznać wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich, do pokojowego rozejścia się do domów. Prezydent USA mówił jednocześnie o tym, że “wybory skradziono”, powtórzył, że zostały one sfałszowane.

Szef Demokratów w Senacie apeluje o odwołanie Trumpa z urzędu

Szef mniejszości demokratycznej w Senacie USA Chuck Schumer wezwał w czwartek wiceprezydenta Mike’a Pence’a do usunięcia prezydenta Donalda Trumpa ze stanowiska po ataku jego zwolenników na Kapitol, siedzibę amerykańskiego Kongresu.

“To, co wydarzyło się wczoraj na Kapitolu, było powstaniem przeciwko Stanom Zjednoczonym, wywołanym przez prezydenta” – napisał Schumer w oświadczeniu, apelując do Republikanina Mike’a Pence’a o powołanie się na 25. poprawkę do konstytucji, która upoważnia wiceprezydenta i większość rządu do uznania prezydenta za niezdolnego do wykonywania funkcji oraz pozbawienia go władzy.

“Jeśli wiceprezydent i rząd odmówią, Kongres powinien zjednoczyć się w celu wszczęcia postępowania w sprawie impeachmentu prezydenta. Ten prezydent nie powinien pozostać na stanowisku ani jednego dnia dłużej” – podkreślił Schumer.

Wcześniej w czwartek kilkudziesięciu demokratycznych kongresmenów wezwało do ponownego impeachmentu i usunięcia z urzędu prezydenta w związku z jego zachowaniem. Według CNN i innych mediów, członkowie rządu Trumpa podjęli dyskusję nad uruchomieniem 25. poprawki do konstytucji, pozwalającej odsunąć głowę państwa od władzy, uznając ją za niezdolną do sprawowania funkcji. Choć do końca kadencji Trumpa zostało mniej niż dwa tygodnie, usunięcie go z urzędu w ramach impeachmentu oznaczałoby pozbawienie go prawa do ponownego sprawowania funkcji publicznych.

Trump zapowiada pokojowe przekazanie władzy

„Mimo że całkowicie nie zgadzam się z wynikiem wyborów, a stoją za mną fakty, to 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy” – oświadczył prezydent USA Donald Trump.

„Chociaż oznacza to koniec najwspanialszej pierwszej kadencji w historii prezydenckiej, to dopiero początek naszej walki o ponowne uczynienie Ameryki wielką” – dodał Trump.

Kongres zatwierdził zwycięstwo Bidena

Kongres USA zatwierdził głosy Kolegium Elektorów, uznając Demokratę Joe Bidena za zwycięzcę listopadowych wyborów prezydenckich. Przed zaprzysiężeniem 20 stycznia Bidena nie czekają już żadne poważniejsze formalności w związku z wyborami.

Uznanie przez Kongres głosowania Kolegium Elektorów jest zazwyczaj formalnością, która nie przyciąga większego zainteresowania mediów. W tym roku przebiegało w dramatycznych okolicznościach, bo ustępujący prezydent USA Donald Trump kwestionował uczciwości wyborczego procesu.

Kongres był zmuszony 6 stycznia po południu wstrzymać na kilka godzin swoje posiedzenie po bezprecedensowym szturmie i wtargnięciu zwolenników Trumpa do gmachu amerykańskiego parlamentu. Sceny chaosu i przemocy w symbolu amerykańskiej demokracji wstrząsnęły światową opinią publiczną.

Stan wyjątkowy w Waszyngtonie do 21 stycznia

Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser ogłosiła, że stan wyjątkowy będzie obowiązywał w amerykańskiej stolicy do 21 stycznia, czyli pierwszego dnia po zaprzysiężeniu na prezydenta zwycięzcy listopadowych wyborów Demokraty Joe Bidena.

Bowser tłumaczyła na konferencji prasowej, że do Dystryktu Kolumbii przyjechało wiele uzbrojonych osób „w celu szerzenia przemocy i zniszczenia”. Jej zdaniem ich mobilizacja nie zmniejszy się, a do starć może dochodzić także poza okolicami Kongresu.

Wprowadzony przez burmistrz stan wyjątkowy daje władzom m.in. możliwość ponownego zaprowadzenia godziny policyjnej czy skrócenia czasu otwarcia niektórych lokali. W amerykańskiej stolicy w nocy ze środy na czwartek obowiązuje już godzina policyjna – do szóstej rano w czwartek czasu miejscowego.

Cztery ofiary zamieszek

Cztery osoby zmarły w trakcie zamieszek w okolicach Kapitolu – poinformowała waszyngtońska policja. Aresztowano ponad 50 osób, a 14 policjantów zostało rannych.

Szef policji w Waszyngtonie Robert Contee potwierdził, że wśród zmarłych jest kobieta, która została postrzelona przez policję Kapitolu, a także trzy inne osoby, które zginęły w „nagłych wypadkach”.

Policja stwierdziła, że zarówno służby bezpieczeństwa, jak i zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa stosowali środki chemiczne podczas kilkugodzinnej okupacji budynku Kapitolu. Przed gmachem i w jego wnętrzu dochodziło do bójek.

Kongres wznowił obrady i zatwierdzanie wyników wyborów

Posiedzenie wznowiono po godz. 2 w nocy czasu polskiego. Przemawiają po zakończeniu wymuszonej zamieszkami przerwy wiceprezydent Mike Pence stwierdził, że osoby które wtargnęły do parlamentu „nie wygrały” i dziękował służbom bezpieczeństwa.

– Obroniliśmy dzisiaj nasz Kapitol. Zawsze będziemy wdzięczni wobec mężczyzn i kobiet, którzy pozostali na swoim stanowisku, aby bronić tego historycznego miejsca – powiedział Pence. – Ci, którzy dzisiaj siali spustoszenie w naszym Kapitolu, nie wygrali. Przemoc nigdy nie zwycięża. Wolność zwycięża. To wciąż jest izba ludu. Kiedy znów zbieramy się w tej sali, świat ponownie jest świadkiem odporności i siły naszej demokracji – dodał.

– Senat USA nie zostanie zastraszony – ocenił natomiast lider republikańskiej większości w tej izbie Mitch McConnell. – Próbowali zniszczyć naszą demokrację. Nie udało im się. Nie udało im się przeszkodzić Kongresowi – powiedział polityk z Kentucky.

Dymisje w Białym Domu

Po wtargnięciu zwolenników Donalda Trumpa do Kongresu część pracowników Białego Domu zrezygnowała z pracy. Portal CNN twierdzi że kolejni rozważają taki krok, w tym doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu, Robert O’Brien. Według CNN niektórzy członkowie rządu prowadzą rozmowy na temat odsunięcia prezydenta od władzy.

Dymisję z efektem natychmiastowym złożyła Stephanie Grisham, szefowa personelu Melanii Trump i była rzeczniczka Białego Domu. Swoją pracę zakończyły także Sarah Matthews z biura prasowego oraz Anna Cristina Niceta, która odpowiadała za organizacje spotkań.

Jak podaje CNN, dymisję jeszcze w środę czasu miejscowego rozważają także O’Brien, doradca Białego Domu Matt Pottinger oraz zastępca szefa personelu Chris Liddell. Zdaniem stacji niektórzy członkowie rządu prowadzą rozmowy na temat 25. poprawki do amerykańskiej konstytucji, która mówi o pozbawieniu władzy prezydenta. Procedura wymaga zaangażowania w to wiceprezydenta.

Jak donosił dziennik „New York Times”, to zastępca Trumpa Mike Pence, a nie prezydent, zatwierdził rozkaz rozmieszczenia oddziału Gwardii Narodowej w Waszyngtonie. Wcześniej – mimo presji ze strony Trumpa – Pence stwierdził że nie może jednostronnie odrzucić głosów Kolegium Elektorów, za co spotkała go krytyka ze strony przywódcy USA.

Twitter, Facebook i YouTube blokują konta Trumpa

Twitter w środę usunął kilka tweetów prezydenta USA Donalda Trumpa i zamknął jego konto na dwanaście godzin. Nagranie ze skierowaną do zwolenników prezydenta wypowiedzią, w której Trump wzywa do rozejścia się spod waszyngtońskiego Kapitolu mówiąc równocześnie o „skradzionych wyborach” usunął także Facebook i YouTube.

Trump opublikował na Twitterze nagranie wideo, w którym wzywa swoich zwolenników, z których część wtargnęła do budynku Kongresu, podczas toczącego się tam posiedzenia mającego ostatecznie uznać wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich, do pokojowego rozejścia się do domów.

Prezydent USA mówił jednocześnie o tym, że „wybory skradziono”, powtórzył, że zostały one sfałszowane.

„To są wydarzenia, które mają miejsce, gdy święte, miażdżące zwycięstwo wyborcze jest tak bezceremonialnie i okrutnie zabierane wielkim patriotom, którzy byli źle i niesprawiedliwie traktowani przez tak długi czas. Idźcie do domu w miłości i pokoju. Na zawsze zapamiętajcie ten dzień!” – brzmiał kolejny wpis, który pojawił się na twitterowym koncie Trumpa.

Serwis zablokował możliwość powielania tych wypowiedzi i dyskusję pod nimi, później ogłosił, że konto @realDonaldTrump zostało na dwanaście godzin zablokowane.

„W obliczu toczącej się w Waszyngtonie bezprecedensowej przemocy zażądaliśmy usunięcia trzech wiadomości z konta @realDonaldTrump, które zostały na nim dzisiaj umieszczone, za powtarzające się, poważne naruszenia naszej polityki uczciwości obywatelskiej” – poinformował Twitter.

6 STYCZNIA, ŚRODA

23:50

Coraz więcej pojawia się sugestii, by wiceprezydent Mike Pence powołał się na 25. poprawkę do Konstytucji USA i usunął Donalda Trumpa ze stanowiska „ze względu na jego niezdolność do sprawowania urzędu”. Brak na razie komentarza ze strony Republikanów.

Policja informuje, że wszyscy protestujący zostali już wyprowadzeni z budynków rządowych, a Kapitol jest bezpieczny.

NBC informuje, że kobieta postrzelona podczas zamieszek zmarła.

23:15

Wściekły tłum rzucił się na dziennikarzy. Zwolennicy Trumpa zaatakowali ekipy telewizyjny i zniszczyli ich sprzęt.

23:00

Na Kapitolu pojawiły się oddziały specjalne SWAT. Przeszukują budynek, by umożliwić wznowienie obrad.

22:50

Demokraci przejmują Senat. Kandydaci Demokratów wygrali dwa pojedynki o Senat USA w Georgii, co pozwoli tej partii przejąć od Republikanów kontrolę nad izbą wyższą amerykańskiego parlamentu – ogłosiła w środę na podstawie niemal wszystkich głosów z tego stanu agencja Associated Press.

W Georgii do przeliczenia pozostało około 2 proc. głosów. Wygrane Demokratów są w ocenie AP niezagrożone.

Wielebny Raphael Warnock będzie pierwszym czarnoskórym senatorem z Georgii, a były dziennikarz, 33-letni Jon Ossoff najmłodszym, który zasiądzie w tej kadencji izby wyższej.

W Senacie, po wyborach z 3 listopada 2020 i dwóch styczniowych „dogrywkach”, w Georgii między partiami będzie remis 50 do 50. W takim przypadku decydujący będzie głos wiceprezydenta, a urząd ten od 20 stycznia piastować będzie Demokratka Kamala Harris.

22:30

Dwa ładunki wybuchowe znaleziono w kompleksie budynków w Waszyngtonie. Służby informują, że zostały bezpiecznie zdetonowane.

22:20

– Musicie iść do domu. Potrzebujemy pokoju. Te wybory zostały nam ukradzione, zwłaszcza druga strona to wie. Ale teraz musicie iść do domu – powiedział prezydent Donald Trump w krótkim wystąpieniu opublikowanym na Twitterze.

Twitter zablokował możliwość jego komentowanie i udostępnienia.

22:15

Jeden ze współpracowników prezydenta Donalda Trumpa poinformował, że Trump nie odbiera telefonów i nie ma z nim kontaktu. Jego gabinet usiłuje namówić go do telewizyjnego wystąpienia.

Głos zabrał za to prezydent-elekt Joe Biden. – Wzywam tłum, aby się wycofał i pozwolił dokonać się aktowi demokracji. To bezprecedensowym atak na demokrację – powiedział Biden. – Naszą pracą na najbliższe cztery lata będzie odbudowanie demokracji.

22:00

Z części budynku waszyngtońskiego Kapitolu zajmowanej przez Senat USA usunięto protestujących – informuje telewizja CNN powołując się na policję. Nie wiadomo jak wygląda sytuacja w części zajmowanej przez Izbę Reprezentantów. Zgromadzeni na zewnątrz wybijają szyby w budynku.

– Ci ludzie są zbyt głupi, by zrozumieć, że prosto stąd trafią do więzienie – komentował reporter CNN.

Na wniosek prezydenta USA Donalda Trumpa Gwardia Narodowa uda się na Kapitol – poinformowała rzeczniczka Białego Domu. Wcześniej gubernator Wirginii poinformował o wysłaniu do stolicy oddziałów Gwardii Narodowej z tego stanu.

Część polityków z obu partii wzywa prezydenta, by zaapelował do protestujących o opuszczenie budynku Kapitolu.

Postrzelona w budynku kobieta jest w stanie krytycznym.

Co się dotąd wydarzyło?

Przed gmachem Kapitolu znajdują się tysiące sympatyków prezydenta USA, którzy uważają że wybory prezydenckie z 3 listopada 2020 roku zostały sfałszowana. Doszło do starć z policją, która używa gazu łzawiącego. Część demonstrantów wtargnęła do budynku Kapitolu.

Obecny wiceprezydent Mike Pence i przyszła wiceprezydent Kamala Harris zostali ewakuowani. „Ewakuacja przebiegła błyskawicznie, na ekranach monitorów nadal są niedokończone maile” – piszą obecni na miejscu dziennikarze.

Władze Waszyngtonu poinformowały o wprowadzeniu godziny policyjnej. Nancy Pelosi skierowała do Pentagonu prośbę o wsparcie Gwardii Narodowej. Początkowo została odrzucona, ale gdy sytuacja się zaczęła się zaogniać – Donald Trump polecił skierować wojsko do budynku.

Dziennikarz „Huffington Post” Matt Fuller pisze o strzałach na sali obrad.

Jedna z kobiet została postrzelona – była reanimowana.

Jeden z kongresmanów donosi o gazie rozpylonym w budynku. „Dano nam maski przeciwgazowe” – napisał.

Odchodzący prezydent Donald Trump zaapelował do protestujących, by „zachowali spokój”. Kilkadziesiąt minut wcześniej podczas wiecu przed Kapitolem ogłosił, że „wygrał te wybory”, a wynik został sfałszowany. – Nigdy nie uznamy porażki w wyborach – mówił.

Niedługo później rozpoczął się szturm na Kapitol.

Kongres zebrał się w środę, aby zatwierdzić wyborczą wygraną Demokraty Joe Bidena.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHistoria wulgaryzmów (2021) – recenzja serialu (Netflix). Fuck yeah!
Następny artykułI liga M: MCKiS walczył, ale to Avia wygrała 3:1