26 tysięcy lampek tworzy barwną, świąteczną iluminację wokół domu państwa Kulawiaków z sieradzkiej dzielnicy Zapusta. To już turystyczna atrakcja przyciągająca całe rodziny, które spacerują po podwórku gościnnych gospodarzy i uwieczniają wszystko na zdjęciach.
Pani Halina Kulawiak zdradziła, że sznury światełek układała z mężem i synem przez 18 dni. Co roku coś dodaje. – Mam już pomysł na kolejny rok, ponieważ nie wszystko zdążyłam zrobić w tym – przyznaje.
Ułożenie tylu światełek to nie lada wyzwanie logistyczne. Ale Kulawiakowie mierzą się z nim już prawie 20 lat. W tym roku poszukiwanie lampek, które nadają się do wykorzystania na zewnątrz, zaprowadziły ich pod Warszawę. Iluminacje państwa Kulawiaków można oglądać od zmroku – światełka gasną o 22.30.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS