Liczby naturalne to 1,2,3, … itd. Suma pierwszych dwóch liczb naturalnych to 1+2=3. Suma pierwszych trzech to 6. Suma pierwszych czterech to 10. A suma pierwszych 3/2?
Głupie pytanie, nieprawdaż? A jednak matematyka na tym polega: naz adawaniu głupich pytań i na poświęcaniu życia znajdowanie odpowiedzi na postawioe przez siebie lub przez innych takie głupie pytania. I od czasu do czasu takie głupie pytania prowadzą do okryć, które potem okazują się niezbędne w kształtowaniu naszych żyć – dzięki nowym technologiom. Na dobre i na złe.
Piszę o tym, bowiem w dyskusji pod poprzednią notką pojawił się temat: „czym jest twórczość?” I czy twórczość jest możliwa jedynie w samotności, czy też może tez tolerować otwartość na współpracę, a może nawet takowej wymagać?
U mnie tu na blogu, jak i w mojej głowie, wszystko się kręci w kółko. Co i rusz wracam do punktu wyjścia i zaczynam na nowo. Takim powracającym tematem jest „czas” i jego tajemnice. Czas tez kręci się kółko. Popatrzmy na te zabawy z czasem:
[embedded content]
Zabawne, nieprawdaż? A teraz wróćmy do pytania w tytule notki. Takie właśnie pytanie zadawał sobie swego czasu niemiecki fizyk i matematyk Carl Friedrich Gauss.
I znalazł na to pytanie odpowiedź. Napisał sobie tak, raz w przód a raz wstecz, by kółko się zamknęło:
I wywnioskował stąd, że suma S(n) n pierwszych liczb naturalnych wynosi
S(n) = n(n+1)/2
I z tej formuły już łatwo wyliczyć, że suma pierwszych 3/2 liczb naturalnych wynosi
S(3/2) = (3/2)x(5/2)/2 =15/8
Proste, nieprawdaż? Dzecinna zabawka. Skoro tak, to zadajmy kolejne głupie pytanie: ile wynosi (-3/2) ! Tak, minus póltora silnia, ile to jest. Takie pytania zadawał sobie geniusz matematyczny Srinivasa Ramanujan.
[embedded content]
Ramanujan nie studiował uniwersyteckiej matematyki i nie wiedział, że odpowiedź na to pytanie była już znana. Odkrywał dla siebie wszystko od nowa, czerpiąc z nieznanych dotąd nauce pozamaterialnych zasobów informacji (nazywał to „pomocą bogini). W sprawę zostały uwikłane też liczby zespolone, liczby pierwsze, funkcje Gamma i Zeta. A liczby zespolone, to, obok czasu, moja druga miłość.
Kończę obecnie (tak myślę, że „kończę”) pracę, którą krótko anonsowałem na konferencji ICCA12. Dawno nie uczestniczyłem w tych konferencjach. Ostatnim razem było to w roku 211, w Weimarze. Zajrzałem do notki z tego czasu: Sprawozdanko.
Pisałem tam między innymi:
… Odkryłem też i jeszcze coś: że mianowicie cała Einsteina „teoria względności” z jej filozoficznym balastem, jest całkowicie zbędna gdy idzie o stronę formalnie matematyczną. Gdy tzw. Czasoprzestrzeń zastąpi się badaną jeszcze w XIX wieku geometrią sfer, prawie cały aparat matematyczny szczególnej teorii względności już się tam zawiera. Włącznie z coraz modniejszymi rozszerzeniami w stronę geometrii konforemnej. W geometrii sfer (a są dwie takie geometrie: geometria sfer niezorientowanych Mobiusa i geometria sfer zorientowanych Sophusa Lie) miast punktów rozważa się powierzchnie sferyczne – takie bańki mydlane. Punkt to przecież szczególny przypadek sfery – o promieniu zerowym. W geometrii Lie rozważa się sfery zorientowane – jakby miały zewnętrzną stronę pomalowaną na jeden kolor a wewnętrzną na drugi kolor. Formalnie dopuszcza się więc sfery o ujemnym promieniu. Sferę o ujemnym promieniu interpretuje się przy tym jako sferę o dodatnim promieniu, ale z zamienionymi kolorami – jakby się wywróciło wnętrze na zewnątrz. Można więc sobie wyobrazić, że sfera niebieska na zewnątrz a czerwona od wewnątrz, kurczy się do punktu i się przewleka na drugą stronę: staje się czerwona zewnątrz a niebieska wewnątrz. A w teorii względności miast mówić o odwracaniu orientacji sfer mówi się o przeszłości i przyszłości. W geometrii sfer czas modeluje się poprzez proces wywracania sfer.Świat jest pełen sfer – miarą upływu czasu jest promień sfery. Udanie się w przeszłość – to udanie się do wnętrza sfery. Muszę nad tym jeszcze popracować, ale nie ukrywam, że taka ideologia lepiej mi pasuje niż bezpłciowa czasoprzestrzeń Minkowskiego czy Einsteina. …
Joaquin Balwin Mobius strip
Dziś chcę do tego wrócić. Zacząć od nowa, ale z większym doświadczeniem….
P.S. Z nieznanego mi powodu pod tą notką nie ma możliwości komentownia. Błąd jakiś czy zmowa? Jeśli administracja tego nie naprawi, jutro tę notkę usunę i opublikuję, z jakimiś zmianami, na nowo.
P.S2 Interwencja jakoś chyba poskutkowała (zgłosiłem jako “nadużycie”) i od godz 22-giej stał się cud i administracyjne niebo otworzyło okienko do komentarzy. Przeczytałem komentarze i od razu mi się cieplej na duchu zrobiło. Samemu było trochę smutno.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS