A A+ A++

Jak podkreślają na samym wstępie autorzy raportu, subsydiowanie komunikacji pasażerskiej to ważny element polityki transportowej, a nawet całej polityki rozwoju miast i regionów.

– Są powody, dla których władzom samorządowym może zależeć na stymulowaniu popytu na tę usługę. To na przykład zapobieganie tworzeniu się korków ulicznych, walka z zanieczyszczeniem powietrza, ale także zmniejszanie wykluczenia komunikacyjnego pewnych grup społecznych lub całych obszarów – czytamy.

Zobacz także

Przekonują również, transport publiczny, patrząc na skalę wydatków budżetowych, to jedno z najważniejszych zadań samorządu.

– W naszym zestawieniu nie analizujemy jednak samej wielkości wydatków, a dopłaty do transportu ponoszone ze środków budżetowych. Część kosztów funkcjonowania przewoźników miejskich czy regionalnych pokrywają wpływy ze sprzedaży biletów. Na podstawie publicznie dostępnych danych nie jest łatwo rozpoznać ich wielkość. W niektórych miastach sprzedażą biletów zajmują się jednostki budżetowe i w takiej sytuacji wpływy z tego tytułu znajdują odbicie w dochodach budżetowych. Ale w innych sprzedaż prowadzą bezpośrednio zakłady budżetowe lub spółki komunalne odpowiedzialne za realizację usługi. Tutaj opłaty ponoszone przez pasażerów nie są widoczne w budżecie – wyjaśniają autorzy.

Zwracają jednak uwagę, że w każdym przypadku można zobaczyć skalę dopłat ponoszonych przez budżet.

– Wykorzystany przez nas wskaźnik to różnica między wielkością wydatków bieżących ponoszonych na lokalny transport zbiorowy i bieżącymi dochodami uzyskanymi przez budżet w tym samym rozdziale klasyfikacji budżetowej. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że takie ogólne zestawienie zawierać musi pewne uproszczenia, które wprawdzie nie zniekształcają ogólnego obrazu, ale mogą mieć wpływ na pozycję niektórych, pojedynczych samorządów.

Wzrastają wydatki, zmniejsza się zainteresowanie

Z raportu dowiadujemy się, że dopłaty z budżetu do transportu publicznego w ostatnich latach wzrastały bardzo dynamicznie. Jeszcze na początku XXI w. wydatki bieżące na ten cel sięgały niespełna 2 miliardów złotych rocznie, aby w 2010 r. przekroczyć 4 miliardy, a w 2019 osiągnąć niemal 7,5 mld zł.

– Wzrastały one we wszystkich kategoriach samorządów, ale wzrost ten był najszybszy w miastach na prawach powiatu (z niespełna 3,5 miliardów złotych w 2015 do prawie 4,7 mld zł w 2019 r.). Na duże miasta przypada ogółem prawie dwie trzecie wszystkich dopłat do transportu publicznego ponoszonych przez samorządy. Pozostałe gminy wnoszą znacznie mniej, bo zaledwie 13 proc. łącznej kwoty – piszą autorzy raportu.

Z drugiej strony, z dostępnych danych wynika, że popyt na usługi komunikacji miejskiej w Polsce uległ drastycznemu zmniejszeniu w ciągu ostatnich 30 lat.

– Spadek liczby przewiezionych pasażerów o prawie 60 proc. w latach 1986–2017 jest pochodną wielu czynników, m.in. kryzysu gospodarczego przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, kryzysu komunikacji miejskiej związanego z przekazaniem nowych zadań samorządom gminnym na mocy ustawy o samorządzie terytorialnym z 1990 r. bez dodatkowego wsparcia ze strony rządu, zmian społeczno-demograficznych (starzenie się społeczeństwa, gwałtowne migracje wewnętrzne do miast), obniżenia jakości środków komunikacji miejskiej przy jednoczesnym wzroście opłat za usługę oraz dynamicznego rozwoju motoryzacji indywidualnej. Warto pamiętać, że przeciętnie więcej niż co drugi mieszkaniec w Polsce dysponuje własnym samochodem. Problem związany z uzależnieniem ludności od motoryzacji indywidualnej jest powszechny w całej Europie, a najwcześniej był notowany w Europie Zachodniej.

Jednakże w ostatnich latach porównanie tendencji wygląda odwrotnie. W latach 2000–2014 wzrost udziału przejazdów samochodowych był wyższy o ponad 4 punkty procentowe w grupie krajów Europy Środkowej.

– Może to oznaczać, że liczba pojazdów samochodowych w Europie Zachodniej zbliżyła się do poziomu nasycenia (w niektórych dużych miastach zaczęła nawet spadać), w przeciwieństwie do Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie w dalszym ciągu rośnie. Sposób, w jaki kształtuje się rynek transportu indywidualnego, niewątpliwie przekłada się na funkcjonowanie transportu zbiorowego. Znaczenie komunikacji publicznej maleje. Analizując zjawisko malejącego popytu na usługi komunikacji miejskiej w Polsce możemy zauważyć, że trend spadkowy w ostatnich latach uległ znacznemu wyhamowaniu.

Liczba przewiezionych pasażerów w 2004 roku zmniejszyła się o 54 proc. w stosunku do 1986 r., czyli średnio o ponad 25 proc. w przeliczeniu na jedną dekadę. Natomiast w kolejnych 13 latach (2004–2017) spadek wyniósł już niespełna 10 proc.

Z czego może wynikać ta zmiana? Z jednej strony może być efektem opisywanego wyżej powolnego nasycania motoryzacją indywidualną (mimo że w Polsce zjawisko to jest zauważalne znacznie słabiej niż w krajach Europy Zachodniej). Z drugiej zaś może wynikać ze zmiany postrzegania usług komunikacji miejskiej. Niektóre badania wskazują, że od kilku lat w Polsce można zaobserwować wzrost popytu na tę usługę przede wszystkim w największych ośrodkach miejskich.

Niemniej wg autorów raportu, największe znaczenie dla popytu na usługi transportu zbiorowego ma częstotliwość kursów. Zwiększenie liczby połączeń często okazuje się receptą pomagającą odwrócić trend spadającej liczby pasażerów – takie wyniki przynoszą zarówno badania odnoszące się do regionalnych przewozów kolejowych, jak i do lokalnego transportu zbiorowego w miastach. >>Czytajcie pełny raport Wspólnoty<<

Rybnik i powiat w rankingu

Przechodzimy do konkretów. W rankingu miast na prawach powiatu za 2019 rok, Rybnik jest na dalekim 31. miejscu. W naszym mieście dopłata do transportu publicznego wynosi 139,20 zł „na głowę”. Dla porównania na pierwszym miejscu jest Gdynia z 383,96 zł.

Co na to rybnicki magistrat? Agnieszka Skupień nie komentuje miejsca w rankingu. Zapewnia jednak, że miastu zależy na rozwoju komunikacji.

– Oczywiście w miarę możliwości budżetowych planujemy zwiększanie nakładów na transport publiczny. Jednak aktualna sytuacja budżetu nie pozwala nam na zwiększeniu nakładów na ten cel – wyjaśnia.

W rankingu znaleźli się też nasi sąsiedzi. Jastrzębie-Zdrój jest wyżej od Rybnika (25. miejsce – 155,77 zł per capita). O wiele gorzej wypadły Żory (45. miejsce – 61,66 zł).

Jak wypadł w rankingu powiat rybnicki? Okazuje się, że w 2019 roku starostwo nie dało ani grosza. Dla porównania będący na pierwszym miejscu powiat lipnowski (kujawsko-pomorskie) dorzuca 33,379 zł per capita. Wysoko na liście znalazł się powiat wodzisławski (13. miejsce – 5,383 zł) i raciborski (21. miejsce – 2,627 zł)

Patrycja Procek – Pustelak z referatu komunikacji Starostwa Powiatowego w Rybniku tłumaczy, że zapewnienie lokalnego transportu zbiorowego należy do zadań własnych gminy.

– Finansowanie miejskiego transportu zbiorowego polega na wydatkowaniu na ten cel środków pochodzących z budżetów własnych gmin. Trzeba podkreślić, że w ramach finansowania działalności eksploatacyjnej w miejskim transporcie publicznym nie ma możliwości współfinansowania środkami pochodzącymi z budżetu powiatów, województw czy też z budżetu państwa. W tej sytuacji nie ma podstaw prawnych do udzielenia dotacji ze strony powiatu i przekazania tych środków gminie bądź gminom, gdyż zostałaby ona uznana za udzieloną nienależnie – wyjaśnia Patrycja Procek – Pustelak.

Kierownik referatu dodaje, że powiat rybnicki w przeciwieństwie do wodzisławskiego i raciborskiego nie jest organizatorem transportu zbiorowego.

– Różnica polega również na tym, że oba powiaty na podstawie zawartych umów korzystają z floty autobusowej Operatora i dodatkowo posiadają udziały w tymże przedsiębiorstwie komunikacyjnym. Takie przewozy określa się, jako powiatowe przewozy pasażerskie. Stąd partycypowanie w kosztach w zakresie publicznego transportu zbiorowego wspomnianych jednostek samorządowych jest jak najbardziej zasadne. W przypadku Powiatu Rybnickiego takie rozwiązanie, czyli tworzenie powiatowych przewozów pasażerskich jest na chwilę obecną bezzasadne. Tworzenie odrębnej sieci komunikacyjnej w obszarze kompetencji dobrze zorganizowanych i właściwie działających sieci komunikacyjnych, zarządzanych przez duże związki komunikacyjne byłoby działaniem nieuzasadnionym ekonomicznie – czytamy w odpowiedzi.

Jejkowice i Lyski w tyle. Nie widzą potrzeby wspierania transportu?

W rankingu Wspólnoty pojawiły się też gminy powiatu rybnickiego. W przypadku Czerwionki-Leszczyn nie jest źle. W kategorii “miasta inne” na 297 miejsc, zajęła 41. pozycję z 102,947 zł dopłaty na głowę. Z kolei Świerklany w kategorii gmin wiejskich na 610. miejsc są 98 (82,374 zł). Gmina Gaszowice jest na  127. miejscu (63,492 zł).

Na końcu (jeżeli chodzi o powiat rybnicki) są dwie gminy – Jejkowice (140 miejsce, 55,733 zł dopłaty) oraz Lyski (160. miejsce – 49,450 zł). Na 1. miejscu uplasował się Suchy Las (woj. wielkopolskie) z 444,411 zł.

Czy gminy powiatu rybnickiego nie widzą potrzeby wspierania transportu publicznego? Marek Bąk, wójt Jejkowic odpiera, że gmina przykłada bardzo wielką wagę do transportu zbiorowego.

– Dowodem może być doskonałe skomunikowanie naszej gminy z miastem Rybnikiem oraz miejscowościami powiatu rybnickiego i nie tylko. Warto zaznaczyć, iż z Centrum Gminy średnio co 15 min odjeżdża autobus do Rybnika. Naszą gminę obsługuje na podstawie zawartego porozumienia ZTZ Rybnik oraz prywatni przewoźnicy. Gminę obsługują następujące linie autobusów: 26; 27; 28; 29; 33. Kwota jaką Gmina Jejkowice przeznacza na transport zbiorowy jest wynikiem zawartego porozumienia z Miastem Rybnikiem i jest uzależniona od tzw. wozokilometra- proszę pamiętać, iż Gmina Jejkowice jest najmniejszą gminą w regionie (jednosołecką) stąd też ilość wozokilometrów nie jest duża – wyjaśnia Marek Bąk.

Podaje też kwoty jakie Gmina Jejkowice przeznaczyła na transport zbiorowy od 2016 r.:

2016 r. – 174.051,55 zł
2017 r. – 182.497,66 zł
2018 r. – 212.784,45 zł
2019 r. – 231.515,58 zł
2020 r. – plan był na 247.200,00 zł z powodu pandemii i ograniczenia kursów wykonano 218.917,09 zł
2021 r. – plan na 272.600,00 

Wójt Jejkowic zaznacza, że dotacja na transport zbiorowy w Gminie stanowi 0,99% budżetu gminy.

– Porównując to np. z dużo większymi gminami powiatu rybnickiego takimi jak Lyski (aż 10 sołectw) gdzie ten udział wynosi 0,86% czy też Gaszowicami (5 sołectw) gdzie 1% budżetu przeznaczany jest na transport zbiorowy to Gmina Jejkowice wypada całkiem nieźle – dodaje.

Z kolei Krzysztof Miera z Urzędu Gminy w Lyskach odpiera, że wydatki związane z transportem zbiorowym w gminie z roku na rok stale rosną.

– W 2018 roku na transport zbiorowy gmina Lyski przeznaczyła 414.028,81 zł, w 2019 – 477.385,53 zł, 2020 – 565.016,47 zł. Nasze położenie i bardzo duże odległości pomiędzy poszczególnymi wsiami są dla nas wyjątkowo niekorzystne. Proszę o porównanie gmin powiatu rybnickiego względem lokalizacji geograficznej oraz stopnia urbanizacji poszczególnych miejscowości. Następnie proszę podjąć próbę organizacji takiej komunikacji, która będzie zarówno zadowalała mieszkańców (czas przejazdu, ilość kursów) oraz osoby zarządzające transportem pod względem ekonomiki. Niestety w dobie pandemii trend malejącej liczby pasażerów wzmógł się jeszcze bardziej, przychody zmalały o ponad 50% – zauważa Krzysztof Miera.

Jak dalej tłumaczy urzędnik, z tego też powodu gmina była zmuszona zawieszać niektóre kursy.

– Chcę również zwrócić uwagę na kwestię prowadzenia przewozów o charakterze powiatowym. Linie prowadzące z Lysek do Raciborza zgodnie z przepisami spełniają definicję przewozów powiatowych jednakże nasza gmina praktycznie w całości ponosiła koszty prowadzenia przedmiotowego transportu. Dla porównania według przywołanego rankingu, powiat rybnicki nie przekazuje na transport publiczny żadnych środków, natomiast powiat raciborski – 2,627 zł (108 tys. mieszkańców), zaś powiat wodzisławski 5,383 zł (157 tys. mieszkańców) w przeliczeniu na jednego mieszkańca – podkreśla.

A jak Wy sądzicie? Czy samorządy w naszym regionie powinny bardziej wspierać transport publiczny?

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMieszkanka Kędzierzyna-Koźla chciała sprzedać buty przez internet, oszuści weszli jej na konto bankowe
Następny artykułProblem wypalania traw wraca niczym bumerang