A A+ A++

Jeszcze w styczniu choroba wywołana przez “koronawirusa z Wuhan” wydawała się zjawiskiem mało znaczącym; nie było testów wykrywających wirusa SARS-CoV-2, skutecznych leków ani szczepionek. Od tego czasu wiele się wydarzyło.

Według najnowszych danych WHO, liczba potwierdzonych przypadków COVID-19 przekroczyła 79 milionów, a zmarło 1,7 miliona osób. Od początku roku lekarze, pielęgniarki i inni pracownicy ochrony zdrowia zebrali doświadczenie w opiece nad pacjentami, a naukowcy starali się poznać wirusa i stworzyć szczepionkę. To ostatnie udało się wcześniej, niż przewidywano. Rosja, mimo niekompletnych badań, zatwierdziła swoją szczepionkę Sputnik V już w sierpniu i rozpoczęła szczepienia. Później także Chiny zezwoliły na awaryjne użycie swoich szczepionek (wciąż będących w fazie testów) dla wojska i dla ogółu społeczeństwa. Zarówno Pfizer, jak i Moderna ogłosiły w listopadzie, że ich szczepionki na bazie mRNA są w około 95 proc. skuteczne w zapobieganiu chorobom. Wielka Brytania zezwoliła na stosowanie szczepionki Pfizera 2 grudnia, a po niej Bahrajn, Kanada i oraz USA i Meksyk (te dwa ostatnie kraje 12 grudnia). Na całym świecie jest w trakcie opracowywania jest ponad 200 innych szczepionek.

Miliony ludzi założyło maski i radykalnie zmieniło swoje codzienne życie, aby pomóc w walce z wirusem. Urzędnicy zajmujący się zdrowiem publicznym starali się przekazać opinii publicznej wiarygodne informacje, zmagając się z wysypem fałszywych doniesień o rzekomo skutecznych terapiach czy lekach oraz sceptykami negującymi samo istnienie wirusa, zgodność pandemii z jej definicją, wagę problemu czy noszenie maseczek.

ZOBACZ AKTUALNĄ MAPĘ ZAKAŻEŃ>>>

Jeśli już dojdzie do zakażenia, wiele osób nie ma żadnych objawów, inni mają problemy z oddychaniem, cierpią na udary lub rozwija się niewydolność narządów i dochodzi do śmierci.

Dlaczego niektórzy przechodzą COVID-19 ciężej niż inni? Wiadomo, że czynnikami ryzyka są wiek danej osoby oraz istniejące wcześniej schorzenia, a mężczyźni wydają się być bardziej narażeni, niż kobiety.

Jak wyjaśnia immunolog Miriam Merad z Ichan School of Medicine w Mount Sinai w Nowym Jorku, osoby, u których rozwinęła się ciężka choroba, mają coś wspólnego: „bardzo ostrą reakcję zapalną”. Odpowiedź immunologiczna organizmu może się wyrwać spod kontroli i spowodować uszkodzenia. Jest tak na przykład w przypadku interferonów typu 1 – białek, które uruchamiają początkową odpowiedź immunologiczną i aktywują produkcję przeciwciał niszczących patogen. Pacjenci z ciężkim COVID-19 mogą mieć słabą odpowiedź na interferon; u niektórych pacjentów błędy genetyczne mogą wpływać na produkcję interferonów.

Niektórzy ciężko chorzy wytwarzają nadmiar innych składników wczesnej odpowiedzi immunologicznej organizmu. Wysokie poziomy dwóch białek, interleukiny-6 i TNF alfa, pozwalają przewidzieć, że pacjent będzie ciężko chorował i prawdopodobnie umrze, nawet po uwzględnieniu wieku, płci i podstawowych schorzeń – informowało w sierpniu “Nature Medicine”.

Może się zdarzyć, że osoby bez objawów lub z łagodnymi objawami mają wcześniej istniejącą odporność. W przypadku niektórych osób, które nie były narażone na SARS-CoV-2, mają białe krwinki zwane komórkami T, które mimo to rozpoznają wirusa. Wydaje się, że jest to spowodowane wcześniejszymi przeziębieniami, których przyczyną są powszechnie występujące koronawirusy – poinformowano w październiku na łamach “Science”.

O tym, jakie są odległe skutki choroby, przekonamy się dopiero po latach. Na razie wiadomo, że w przypadku niektórych osób objawy i złe samopoczucie mogą utrzymywać się całe miesiące od zakażenia. Bywa to określane jako “długi COVID” albo “zespół pocovidowy”. Choć nie ma precyzyjnie ustalonej definicji, typowe objawy to zmęczenie, duszność, pogorszenie sprawności umysłowej (brain fog) oraz problemy z sercem. Niekoniecznie mają one związek z cięższym przebiegiem pierwotnej choroby.

W sierpniu pismo “JAMA” poinformowało, że spośród 143 pacjentów, którzy byli hospitalizowani we Włoszech z powodu COVID-19, 32 proc. miało jeden lub dwa objawy, a 55 proc. – trzy lub więcej średnio w dwa miesiące po pierwszym epizodzie złego samopoczucia.

Bezdotykowe termometry nieskuteczne w przesiewowym wykrywaniu COVID-19
Bezdotykowe termometry nieskuteczne w przesiewowym wykrywaniu COVID-19

Zobacz również

Jedna z największych jak dotąd ankiet pochodzi z badania COVID Symptom Study, którego uczestnicy raportowali swoje objawy poprzez aplikację. Spośród 4182 użytkowników z COVID-19 13,3 proc. miało objawy trwające dłużej niż cztery tygodnie, 4,5 proc. – ponad osiem tygodni, a 2,3 proc. – ponad 12 tygodni. Ryzyko utrzymujących się objawów wzrastało z wiekiem – wynika z październikowego wstępnego badania opublikowanego wówczas na medRxiv.org. Jednak dopiero trwające latami badania długoterminowe (w tym prowadzone przez National Institutes of Health) pozwolą wyjaśnić, na ile powszechne i długotrwałe jest to zjawisko oraz co je powoduje.

Nadal nie wiemy, jak długo może utrzymać się odporność po zachorowaniu. – Wydaje się, że większość ludzi wytwarza białka odpornościowe, które zatrzymują SARS-CoV-2, zwane przeciwciałami neutralizującymi, a także komórki T, które pomagają koordynować odpowiedź immunologiczną lub zabijają zakażone komórki – mówi epidemiolog Aubree Gordon z University of Michigan w Ann Arbor. Jak sugerują badania, limfocyty T mogą pozostawać w organizmie przez co najmniej sześć miesięcy, jeśli nie dłużej. Ale naukowcy nie wiedzą, jak długo dana osoba będzie chroniona przed przyszłym atakiem wirusa.

SARS-CoV-2 nie jest jedynym koronawirusem, który infekuje ludzi. Na przykład cztery inne, powodujące przeziębienie, krążą po całym świecie. – Możemy uzyskać pewne dowody z tego, co dzieje się z niektórymi ludzkimi endemicznymi koronawirusami – mówi immunolog Brianne Barker z Drew University w Madison w stanie New Jersey. W przypadku tych wirusów ochrona trwa około roku. Ludzie mogą ulegać zakażeniu tym samym wirusem w kółko, gdy osłabnie ich odporność, chociaż stopień drugiego zakażenia jest różny. Czas trwania odporności po zakażeniu koronawirusami wywołującymi SARS i MERS jest nieznany. Do tej pory odnotowano kilka powtórnych zakażeń SARS-CoV-2, co sugeruje, że odporność nie trwa zbyt długo. Wysiłki – w tym badanie, nad którym pracuje Gordon – prowadzą do ustalenia, jak powszechna jest ponowna infekcja i czy kolejne infekcje różnią się od początkowej.

Obserwacja i leczenie milionów pacjentów z COVID-19 wiele nauczyły lekarzy, np. że hospitalizowanym chorym łatwiej oddychać, gdy leżą na brzuchu, a nie na plecach. Chinina i jej pochodne zawiodły, ale obiecujące okazały się przeciwwirusowy remdesivir i steroid deksametazon. Amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) w październiku zatwierdził remdesivir do stosowania u hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 w wieku 12 lat i starszych, gdyż niektóre badania wykazały, że może on skrócić pobyt w szpitalu. Jednak remdesivir nie zmniejszył ryzyka śmierci lub konieczności użycia z respiratora w dużym badaniu przeprowadzonym przez WHO.

U seniorów rzadziej występują objawy niepożądane po szczepionce przeciw SARS-CoV-2
U seniorów rzadziej występują objawy niepożądane po szczepionce przeciw SARS-CoV-2

Zobacz również

W listopadzie FDA wydała zezwolenie na awaryjne użycie leku przeciwnowotworowego o nazwie baricytynib. W połączeniu z remdesivirem lek ten skrócił pobyt w szpitalu o dodatkowy dzień w porównaniu z samym remdesivirem w dużym badaniu klinicznym.

Niektóre leki są na wczesnym etapie badań klinicznych w celu ustalenia, czy mogą pomóc ludziom we wczesnym stadium infekcji. Testowane są także przeciwciała pobrane od osób, które przeżyły COVID-19, oraz przeciwciała wytworzone w laboratorium. W listopadzie przeciwciała wytworzone w laboratorium Eli Lilly and Company i Regeneron otrzymały zezwolenie na awaryjne stosowanie w leczeniu osób ze świeżo zdiagnozowanym COVID-19.

Oczekuje się, że w Stanach Zjednoczonych 21 milionów pracowników służby zdrowia i około 3 miliony osób mieszkających w placówkach opieki długoterminowej będzie w pierwszej kolejności w kolejce po szczepionki. Dzieci mogą być zaszczepione jako jedne z ostatnich. To dlatego, że szczepionki nie były testowane na dzieciach poniżej 12 roku życia, a ponadto dzieci są mniej narażone na ciężki przebieg choroby.

Nawet jeśli szczepionka jest zatwierdzona do szerokiego stosowania i jest wystarczająco duża podaż, „większym wyzwaniem będzie szeroka dystrybucja szczepionek” – mówi Julie Swann, inżynier systemów opieki zdrowotnej na Uniwersytecie Stanowym Karoliny Północnej w Raleigh (USA). Np. szczepionka Pfizera musi być przechowywana w stanie zamrożonym w bardzo niskich temperaturach. Dystrybutorzy muszą albo być w stanie wydać wszystkie swoje dawki w ciągu kilku dni od otrzymania przesyłki, albo mieć dostęp do specjalnych zamrażarek lub suchego lodu, aby szczepionki były wystarczająco zimne. Łatwiej to zapewnić w dużych miastach.

Wiele testowanych szczepionek wymaga dwóch dawek. Śledzenie, kto dostał jaką szczepionkę i kiedy nadszedł czas na dawkę przypominającą – oraz czy dostępne są zastrzyki przypominające, może być również trudne.

W wielu krajach udało się spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa bez szczepionki, korzystając z takich sprawdzonych metod, jak szeroko zakrojone i łatwo dostępne testy, śledzenie kontaktów i izolacja chorych, a także spójne przekazywanie informacji na temat znaczenia noszenia masek, dystansowania społecznego i unikania zatłoczonych pomieszczeń.

W przypadku USA działania były jak dotąd niejednolite i podjęte w niedostatecznej skali – dlatego kraj ten odnotował rekordową w skali świata liczbę zachorowań i zgonów. Na początku grudnia liczba zachorowań wzrosła d … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Metropolita białostocki abp Tadeusz Wojda nie zdradza, czy się zaszczepi
Następny artykułZespół Ekspertów KEP wypowiedział się nt. szczepionek