Po pierwsze uczą się pojedynczych słówek oraz zbyt dużej ilości gramatyki, nie potrafiąc tego później skutecznie wykorzystać. Myślą o odmianach, zamiast postawić na czystą komunikację. Po drugie zostawiają naukę języka na odpowiedni moment, który niestety zazwyczaj nigdy nie nadchodzi. W ten sposób mamy do czynienia z osobami, które uczą się języków od 10 lat i nadal nie potrafią się w nich komunikować. Zwalając często winę na brak talentu. Jak zresztą ja kiedyś.
Od czego taką naukę zacząć?
Od określenia, w jakich sytuacjach będziemy dany język wykorzystywać: z kim będziemy rozmawiać, na jaki temat i o co ktoś nas może pytać, a jakie informacje my będziemy chcieli od kogoś pozyskać. Potem należy to zautomatyzować i coraz mocniej otaczać się językiem na każdym kroku. Da się to zrobić naprawdę szybko. Mój rekord to przygotowanie kogoś do rozmowy rekrutacyjnej po angielsku w ciągu ośmiu dni. Pani dyrektor z Lidla otrzymała propozycję pracy w Wielkiej Brytanii i miała bardzo duże zaległości językowe. Poświęciliśmy mnóstwo czasu na to, żeby nadrobiła zaległości i udało jej się tę rozmowę przejść. Tak samo pracowałem z Robertem Lewandowskim, kiedy akurat przechodził do FC Barcelona i musiał szybko nauczyć się języka hiszpańskiego.
Na co postawiliście?
Wiadomo było, że musiał znać słownictwo umożliwiające rozmowy w szatni, w klubie i w pracy z całym sztabem. Musiał też umieć zareagować, kiedy zaczepią go fani, a on akurat idzie z rodziną na spacer. Takie same analizy przeprowadza się z przedsiębiorcami, z myślą o ich potrzebach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS