A A+ A++



fot. PressFocus


W poniedziałek poznaliśmy szczęśliwych ćwierćfinalistów, wśród których zabraknie Polaków. Michał Bryl i Bartosz Łosiak w meczu 1/8 przegrali w dwóch setach z Hiszpanami. Nie tylko biało-czerwonych zabraknie w kolejnym etapie. Do domu odprawieni zostali także aktualni mistrzowie świata. We wtorek startują ćwierćfinały, a już w sobotę poznamy nazwiska mistrzów z Paryża.

POLACY POZA STAWKĄ

Jedyni w Paryżu biało-czerwoni plażowicze, a więc Michał Bryl i Bartosz Łosiak, kończą zmagania w turnieju na 1/8 finałów. Pogromcami Polaków została para Hiszpanów – Pablo Herrera Allepuz oraz Adrian Gavira. Spotkanie od początku, aż do samego końca było szalenie wyrównane, choć większa inicjatywa należała do Hiszpanów. Do poziomu zawodów nie można mieć zastrzeżeń, a sam wynik nie tego nie oddaje. Mało brakowało, aby Polacy dostali szansę na tie-break, bowiem mieli w drugim secie w górze piłkę setową.

O wygranej przeciwników zadecydowały detale i przede wszystkim zbyt duża liczba błędów biało-czerwonych. Dla Herrery są to 6 igrzyska. Co więcej, doświadczonym siatkarz w innym duecie podczas igrzysk w Atenach stanął na podium. Na papierze nie tak to miało wyglądać, niemniej statystki nie grają, a fenomenalne zawody rozegrał hiszpański duet. Herrera zdobył aż 18 punktów, jego partner zdobył zaś decydujący punkt, serwując asa na wagę wygranej.

OBROŃCY TYTUŁU GRAJĄ DALEJ

Po nieudanym, dla polskich kibiców, otwarciu dnia, na boisku zameldował się duet obrońców tytułu z Tokio – Andreas Mol i Christian Sorum. Jak przystało, na klasowych mistrzów, przez grupę para przemknęła błyskawicznie, nie oddając rywalom ani seta i kończąc zmagania w fotelu liderów. Oponentami Norwegów w 1/8 finałów była para Amerykanów – Miles Evans oraz Chase Budinger, którym awans zapewniły dopiero mecze barażowe.

Faworyt mógł być tylko jeden, o czym doskonale wiedzieli reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Pomimo walki po dwóch całkiem szybkich setach musiano uznać wyższość Norwegów. Zwłaszcza w drugiej odsłonie spotkania widoczna była różnica klas. Para Amerykanów rozegrała dobre zawody. Ich problemem okazało się przyjęcie i zbyt dużo własnych pomyłek, lecz w bloku, a w szczególności w ofensywie, nie odstawali mocno oponentom. Świetne spotkanie rozegrał Mol, który zakończył zmagania z dorobkiem 20 ‘oczek’ (6 bloków, 3 asy).

KONIEC PRZYGODY DLA WŁOCHÓW

Następnie kibiców czekało emocjonujące spotkanie Amerykanów – Miles Partain i Andy Benesh, oraz Włochów – Samuele Cottafava i Paolo Nicolai. Minimalnymi faworytami był włoski duet, na czele z Paolo Nicolai, który w Rio skończył ze srebrem igrzysk. Doświadczonemu siatkarzowi nie przyjdzie ponownie stanąć na podium, gdyż dwa sety wystarczyły, aby wraz z kolegą musiał wracać do domu. Włoski duet do ciężkiej grupy, gdzie niemal każda wygrana była sukcesem. Prostszej drogi nie miała wcale dwójka ze Stanów Zjednoczonych, która także wywalczyła awans z drugiej lokaty.

W każdym z setów inicjatywę przejmowali Amerykanie, a wypracowana przewaga dawała im komfort w końcówce. Włoska para stale była na minusie, a odrabianie strat wcale nie jest ich mocną stroną. W drugim secie dwoili się i troili, lecz nawet to nie przyniosło efektów. Poza tym siatkarze z USA dominowali na siatce i w polu serwisowym, dodatkowo wystrzegając się błędów własnych. Najwięcej punktów w meczu zdobył Benesh (15), tyle samo oczek, po drugiej stronie siatki zanotował Nicolai.

SZYBKA PRZEPRAWA KATARCZYKÓW

Na koniec brązowi w Tokio Katarczycy – Ahmed Tijan i Cherif Younousse zmierzyli się z nieobliczalnymi braćmi Grimalt – Esteban Grimalt oraz Marco Grimalt. Katarski duet zakończył zmagania grupowe na 1. miejscu, choć wcale nie było o to łatwo, bowiem para zagrała w jednej z grup ‘śmierci’. Reprezentantom Chile awans dopiero dała lista lucky loserów, bowiem w równie ciężkiej grupie zajęli dopiero 3. lokatę.

Dwa szybkie sety wystarczyły jednak, aby Katarczycy znaleźli się w ćwierćfinale. Sympatyczni bracia niewiele mieli argumentów po swojej stronie przez co widoczna była różnica klas. Obie drużyny znakomicie prezentowały się na zagrywce, lecz z liczbą aż 13 błędów, ciężko zawojować świat. Najwięcej punktów w meczu zdobył Cherif (15), jego partner dołożył od siebie zaledwie o ‘oczko’ mniej.

Wyniki dziesiątego dnia turnieju olimpijskiego siatkarzy – 1/8 finałów,

Bryl/Łosiak (POL) – Herrera/Gavira (ESP) 0:2
(21:23, 18:21)

Evans/Budinger (USA) – Mol A./ Sorum C. (NOR) 0:2
(16:21, 14:21)

Partain/Benesh (USA) – Cottafava/Nicolai (ITA) 2:0
(21:17, 21:18)

Cherif/Ahmed (QTR) – Grimalt M./Gimalt E. (CHL) 2:0
(21:14, 21:13)

PARY ĆWIERĆFINAŁOWE

W stawce pozostało już tylko osiem najmocniejszych par. Wielkich nieobecnych brakuje, bowiem do tego etapu nie dotrwał m.in. duet aktualnych mistrzów świata, Czechów – Ondrej Perusić i David Schweiner. Cudem w zawodach pozostała dwójka Szwedów – David Ahman oraz Jonatan Hellvig, którzy są mistrzami Europy, wicemistrzami globu oraz liderami rankingu FIVB.

Ćwierćfinały błędów nie wybaczają. Przegrani wracają do domu, zaś na wygranych czeka miejsce w strefie medalowej. We wtorek i środę rozgrywane zostaną ćwierćfinały, dzień później półfinały. Mecze o stawkę zaplanowano na sobotę, 10 sierpnia.

Ehlers/Wickler (GER) – Boermans/de Groot (NED)

Evandro/Arthur (BRA) – Ahman/Hellvig (SWE)

Cherif/Ahmed (QTR) – Partain/Benesh (USA)

Herrera/Gavira (ESP) – Mol A./Sorum C. (NOR)

Zobacz również:
Łosiak/Bryl poza igrzyskami. Klimek: Przegraliśmy sami ze sobą

źródło: inf. własna

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułПо военной базе США в Ираке ударили ракетами – СМИ
Następny artykułZłota medalistka w gimnastyce: mam talent dany przez Boga