A A+ A++

Mecz z rywalem, który po trzech meczach legitymował się takim samym bilansem (1-2), rozpoczął się niekorzystnie dla biało-czerwonych. Przeciwnicy uzyskali trzy punkty przewagi (3:0, 4:1) i dopiero po niespełna trzech i pół minutach gry, po rzucie z dystansu Pawła Pawłowskiego, podopieczni trenera Piotra Renkiela wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie – 8:7.

Po pięciu minutach i dwupunktowym rzucie Michaela Hicksa było 12:11 dla Polaków, którzy w decydujących fragmentach spotkania zagrali jeszcze bardziej zespołowo i bez problemu zwyciężyli. Bohaterem zespołu w ataku okazał się bezbłędny w rzutach z dystansu Pawłowski, który zdobył 8 pkt (w porannym z Serbią – 4). Wsparł go Przemysław Zamojski – 7. Michael Hicks, tym razem częściej dzielący się piłką z kolegami, uzyskał 4, a Szymon Rduch – 2.

Polacy mają teraz bilans 2-2 i za sobą spotkania z dwoma największymi faworytami (oba przegrane). W sobotę, pierwszym dniu rywalizacji, ulegli Łotyszom 14:21 i pokonali po dogrywce Japończyków 20:19. W poniedziałek zagrają z Chinami (12:05) i Holandią (15:25), a we wtorek z Belgią (7:40) oraz ewentualnie w ćwierćfinale (14:00 lub 15:20).

Gra się systemem każdy z każdym. Dwa czołowe zespoły po siedmiu rundach spotkań awansują bezpośrednio do półfinału, dwa ostatnie odpadają. Drużyny z miejsc 3. i 6. oraz 4. i 5. zagrają w dwóch ćwierćfinałach o prawo gry o medale.

Zobacz również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPedofil wpadł w zasadzkę w parku Wolności
Następny artykułDrzewce. W pożarze drewnianego domu zginął 80-letni mężczyzna