Partnerem publikacji są DarmoweZaklady.pl
Sport rządzi się swoimi prawami. Dziś możemy wiele mówić i pisać na temat szans medalowych naszych sportowców w Tokio, a rzeczywistość ma prawo nas zaskoczyć. Zarówno na plus jak i minus. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć choćby tego, jak pandemia wpłynie na przygotowania zawodników do rywalizacji.
Na podstawie aktualnych danych, z dużą dozą prawdopodobieństwa, można jednak zakładać, że więcej medali do kraju przywiozą panowie. Zdecydowanie największe nadzieje wiążemy z orłami Vitala Heynena. Polscy siatkarze wymieniani są w gronie głównych kandydatów do złota olimpijskiego.
W sportach drużynowych wysoko ocenia się też szanse naszych koszykarzy – 3×3, którzy, notabene, jeszcze do Tokio… nie awansowali. Dla wielu ekspertów to jednak tylko formalność.
Ciężki może być też bagaż z medalami lekkoatletów. Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki w rzucie młotem, Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki w pchnięciu kulą, Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski w skoku o tyczce, Adam Kszczot i Marcin Lewandowski w biegach i wreszcie – Piotr Małachowski w rzucie dyskiem – każdego z wymienionych sportowców stać nawet na… olimpijskie złoto, choć takiego wariantu nie zakładają chyba nawet najwięksi optymiści w Polsce.
Gdy rzucimy okiem na pozostałe dyscypliny, można dostać… zawrotu głowy. Magomedmurad Gadżijew, Robert Baran (zapasy), polscy wioślarze, Radosław Kawęcki (pływanie), Piotr Myszka (żeglarstwo), Rafał Majka (kolarstwo), Hubert Hurkacz (tenis) – to też nie żółtodzioby, które jadę do Japonii na wycieczkę.
Pamiętajmy jednak, że igrzyska olimpijskie niosą ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. To najważniejsza impreza w życiu każdego sportowca. Presja, jaka zatem na nich spadnie, będzie ogromna. Za rok przekonamy się, kto sobie z nią poradzi najlepiej.
Partnerem publikacji są DarmoweZaklady.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS