Iga Świątek w ekspresowym tempie rozprawiła się z Alison Riske podczas meczu drugiej rundy Roland Garros. Amerykanka ani przez moment nie zagroziła polskiej tenisistce, wygrywając w trakcie całego meczu tylko dwa gemy przy swoim podaniu.
Iga Świątek zapomniała się. Sędzia zwrócił jej uwagę
Szczególną dominację pierwszej rakiety świata było widać w pierwszym secie, który wygrała do zera. Do tego wszystkiego dokonała tego w zaskakująco szybkim tempie, bo cała partia trwała ledwie 22 minuty. Na podobny scenariusz zanosiło się w drugim secie. Polka wygrała pierwszego gema, a po nim doszło do zaskakującej sytuacji.
Świątek usiadła na swoim krześle, spokojnie odpoczywając i pijąc napój. “Chyba się zapomniała” – mówił komentator Eurosportu Michał Lewandowski. Polka najwyraźniej myślała, że czas na dłuższą przerwę, która zazwyczaj następuje po secie lub dwóch gemach. Zorientowała się dopiero wtedy, kiedy prowadzący spotkanie sędzia zwrócił jej uwagę z uśmiechem na twarzy. Niespełna 20-letnia zawodniczka złapała się za twarz, przeprosiła i biegiem wróciła na kort.
Dalej wygrała dwa gemy i ku zaskoczeniu oddała jednego przy podaniu rywalki. Przy własnym serwisie Świątek nie pozostawiała już żadnych złudzeń. Do końca meczu Amerykanka wygrała jeszcze jednego gema po własnym serwisie, a w ostatnim gemie returnem zakończyła spotkanie Iga Świątek, pokonując Riske 6:0, 6:2 w 61 minut.
Czwartkowy triumf Świątek był jej trzydziestym z rzędu w tym sezonie. – Jestem oczywiście szczęśliwa. Gram solidny tenis – powiedziała po meczu liderka światowych tabel, która w trzeciej rundzie tegorocznej odsłony French Open zmierzy się z Danką Kovinić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS