Ani Iga Świątek, ani jej kibice nie byli zadowoleni z pierwszego meczu liderki rankingu WTA podczas tegorocznego US Open. Polska tenisistka pokonała po zaciętym meczu 6:4, 7:6(6) notowaną na początku drugiej setki Kamilę Rachimową, broniąc po drodze kilku piłek setowych.
Iga Świątek przemówiła po demolce. Mówi, co poprawiła
W drugiej rundzie czekało ją starcie z kwalifikantką Eną Shibaharu (217. WTA), która miała ogromne problemy, aby tempem gry dorównać polskiej tenisistce. Ostatecznie po 65 minutach Iga Świątek zwyciężyła 6:0, 6:1. Pierwszego seta wygrała w 23 minuty.
– Podobało mi się, że nie próbowałam grać dużo mocniej od rywalki. Wszystko dobrze funkcjonowało. Dzisiaj miałam lepszy rytm, starałam się koncentrować na sobie, bo w ostatnim meczu byłam bardzo spięta. Nie myślałam o wyniku, bo wtedy umysł może płatać figle, starałam się myśleć o każdym kolejnym zagraniu – powiedziała liderka rankingu w wywiadzie pomeczowym na korcie. Później stanęła także przed kamerami polskiego Eurosportu.
– Grało mi się o wiele spokojniej i podejmowała dobre decyzje – zaczęła Polka, która została zapytana, czy to dobrze, że w takim momencie przytrafił się jej taki wynik. – To bez znaczenia. Każdy mecz to osobna historia. Czasami też po takich prostych meczach przychodzi zbyt duże rozluźnienie, ale jestem też na tyle doświadczona, aby tak się stało. Jutro skoncentruję się, aby szlifować to, co szlifowałam wczoraj. Nie powiem co, bo okaże się, co mi nie wychodzi – śmiała się 23-latka, która była w dużo lepszym nastroju niż dwa dni temu.
Iga Świątek w trzeciej rundzie US Open zmierzy się z lepszą z meczu Elisabetta Cocciaretto (65. WTA) – Anastazja Pawluczenkowa (27. WTA).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS