Iga Świątek inaczej wyobrażała sobie występ w półfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju. Starcie z Anną Kalinską (40. WTA) miało być tylko formalnością przed wielkim finałem z Jasmine Paolini (26. WTA). Do pewnego momentu wszystko układało się zgodnie z planem. Świątek prowadziła w pierwszym secie 4:2. Wtedy jednak jej gra kompletnie siadła. Mecz skończył się sensacyjną porażką 4:6, 4:6, a w jego trakcie Polka po prostu wybuchła.
Świątek nie wytrzymała. Aż rzuciła rakietą. Kompletna bezradność
Frustracja zaczęła narastać pod koniec pierwszej partii. Od stanu 4:2 Świątek popełniała mnóstwo błędów i w efekcie dała rywalce odrobić straty, a po chwili przegrała całego seta. Niemoc 22-latki utrzymała się także w kolejnym. Szybko straciła gema przy własnym serwisie, a po chwili nie wytrzymała napięcia.
Przy stanie 15:15 w drugim gemie Świątek popełniła kolejny błąd. Po serwisie Kalinskiej posłała agresywny return, tyle że w siatkę. Wtedy kompletnie załamana ze złości rzuciła rakietą o kort, dając upust emocjom. Po chwili podniosła rakietę i szybko zorientowała się, że jest do wymiany. Za swoje zachowanie dostała od sędziego upomnienie.
Nasza tenisistka już bez dalszych ekscesów zakończyła drugą partię przegraną 4:6. Po meczu zdradziła, co było przyczyną gorszej dyspozycji. – Jestem niezadowolona, nie grałam swojego tenisa dzisiaj, a chciałam wygrać. Czułam, że nie mam dość siły, by dać z siebie więcej. Czułam przez to, że mam mało kontroli. Normalnie jak powiem sobie, co robić, to mogę to zrobić, dzisiaj byłam zmęczona – wyjaśniła.
W finale turnieju WTA 1000 w Dubaju powalczą zatem Anna Kalinska i Jasmine Paolini. Ich mecz zaplanowany jest na godz. 15:30.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS