Są już tylko dwa możliwe scenariusze, które gwarantują Idze Świątek powrót na szczyt. W obu polska tenisistka musi wygrać zbliżające się WTA Finals. Sukces tegorocznej medalistki igrzysk olimpijskich jest kompletnie zależny od Aryny Sabalenki. Białorusinka musi odpaść już w fazie grupowej lub przegrać w półfinale, ale jednocześnie wygrać mniej meczów w fazie grupowej niż Świątek.
Świątek czy Sabalenka? Roddick już wskazał najlepszą zawodniczkę. “Szacunek”
Rywalizacja obu tenisistek potrafi wzbudzać ogromne emocje. – Mamy szczęście, że te same dwie zawodniczki znów walczą ze sobą o pierwszą lokatę. To świetna rywalizacja. Każda z nich zasłużyła na sukces – mówił ostatnio w swoim podcaście Andy Roddick, zwycięzca US Open z 2003 roku. Chwalił też Igę Świątek za jej podejście w ostatnich tygodniach.
Jednocześnie jasno wskazał, że jego zdaniem w tym roku lepsza była Aryna Sabalenka. – Szacunek dla Sabalenki za wygranie tego wszystkiego i po prostu ogólnie za ten rok. Myślę, że jest zawodniczką roku niezależnie od tego jak ostatecznie ułożą się rankingi – powiedział.
Jednak szanse na to, że ranking WTA kończący rok nie potwierdzi tych słów, zdają się bardzo małe. Trudno sobie wyobrazić aż tak dużą wpadkę w wykonaniu Sabalenki.
Ostatecznie dowiemy się tego dopiero za kilka tygodni, w trakcie trwania WTA Finals. Tym razem turniej odbędzie się w Rijadzie w dniach 2-9 listopada. Polscy kibice już teraz mają jeden bardzo duży powód do zadowolenia w porównaniu do zeszłorocznych zawodów w Cancun. Mecze Igi Świątek odbędą się w dużo bardziej przystępnych godzinach dla europejskich widzów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS