A A+ A++

Planu gier w turnieju głównym jeszcze nie ma. On startuje w niedzielę. Na razie wciąż trwają kwalifikacje. Ale nieoficjalnie słychać, że Iga Świątek zacznie to, na co bardzo czeka, w poniedziałek.

Zobacz wideo Skarga na dziennikarza Polsatu

– Jestem podekscytowana i szczęśliwa. Kocham to miejsce! W zeszłym roku zmagaliśmy się z kontuzjami, a teraz jestem w dobrej formie i w dobrym nastroju – mówiła najlepsza tenisistka świata w piątek.

Na konferencję prasową Iga przyszła po dwóch jednostkach treningowych – pierwszej z Marią Sakkari i od razu kolejnej, ze swoim sztabem. Odpowiedziała na o wiele więcej pytań niż Aryna Sabalenka i Coco Gauff, które z dziennikarzami spotkały się trochę wcześniej. Mówiła:

  • o tym, jak wciąż pracuje nad serwisem
  • jak służy jej rywalizacja z Aryną Sabalenką
  • jak ceni tenisistkę, o którą akurat zapytał rodak tejże (Brazylijczyk chciał poznać zdanie Polki na temat Beatriz Haddad Mai)
  • przepraszała Alexandra Zvereva za to, że w jego meczu z Rafaelem Nadalem będzie kibicowała temu drugiemu, swojemu wielkiemu idolowi.

Świątek bez ściemy. “Skłamałabym”

Ale przede wszystkim Iga mówiła, że nie nie zamierza kłamać. – Skłamałabym, gdybym powiedziała, że się nie denerwuję – stwierdziła, wyglądając przy tym – o dziwo! – na naprawdę zrelaksowaną. – Jest duża presja. Tak się dzieje zwłaszcza wtedy, gdy gram dobrze, wiem, że mogę osiągnąć kolejną rzecz i wszyscy o tym myślą, wszyscy tego oczekują – mówiła Iga o rzeczywiście powszechnych oczekiwaniach, że wygra Roland Garros już po raz czwarty w karierze. Ale też od razu dodawała, że jest na walkę o ten wielki cel gotowa.

– Jest presja, ale nie jestem zdenerwowana jakoś szczególnie. To jest stres potrzebny do tego, żeby na odpowiednim poziomie były motywacja i gotowość. Jestem pewna pracy, którą wykonaliśmy i tego, jak gram. Czuję się dobrze – podsumowywała Świątek z wymownym uśmiechem.

Uśmiech i Jazda. Iga naprawdę już błyszczy

Ten uśmiech Igi rozświetlał malutkie pomieszczenie, w którym zaraz po konferencji gwiazda realizowała zadania na potrzeby social mediów turnieju Roland Garros i WTA. Tam wstępu nie mamy, ale podejrzeliśmy, jak Iga mierzy się z zadaniem, w którym zamiast piłki do tenisa ziemnego używać trzeba piłeczek do tenisa stołowego. Nagrania na Sport.pl nie znajdziecie, bo jasny napis “No videos” pozwalał na filmowanie tylko dwóm, konkretnym – już wymienionym – ekipom. Ale uwierzcie, a wkrótce zapewne też to zobaczycie – że Iga błyskawicznie wbiła piłeczkę do szklanki, rzucając ją tak, żeby po drodze odbiła się po razie od każdego z trzech garnków. Sukces w tej oryginalnej grze Iga spuentowała gestem radości podobnym do tego, jaki wkrótce będzie pokazywała na tutejszych kortach, pewnie w pakiecie z okrzykiem “Jazda”.

Cała jazda obowiązkowa Świątek na dniu medialnym trwała godzinę. Czyli tyle, ile mniej więcej trwały jej mecze w 2020 roku, gdy błyskawicznie poszła w Paryżu po swój pierwszy tytuł. Konferencja, pięć rozmów indywidualnych (obowiązkowych: z telewizyjnymi nadawcami turnieju), trochę ping-ponga i jazda do bazy. Bo od soboty znowu trening, a na nim już ostatnie szlify przed startem wędrówki po – oby – czwartą koronę królowej Paryża.

W pierwszej rundzie tegorocznego turnieju Świątek zmierzy się z kwalifikantką albo ze szczęśliwą przegraną. Iga wygrywała Roland Garros w 2020, 2022 i 2023 roku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzedszkolaki z Lubziny Uczciły Dzień Mamy i Taty w Domu Strażaka
Następny artykułGdzie kupić tabletkę “dzień po”? Jest oficjalna lista aptek