A A+ A++

Takiej zapaści i niemocy Iga Świątek nie przeżyła już dawno. Najlepsza tenisistka na świecie w pierwszym secie prowadziła 4:1, ale wtedy na korcie zaczęły się dziać osobliwe rzeczy. Najlepiej świadczą o tym liczby – Brazylijka Beatriz Haddad Maia (14. WTA) wygrała wtedy aż pięć gemów z rzędu (!) i wygrała seta 6:4. W dodatku, w ósmym gemie, Polka prowadziła 40:0 i zmarnowała wszystkie trzy break-pointy.

Zobacz wideo
Największy problem Igi Świątek

Od koszmaru po kapitalny koniec

Beatriz Haddad Maia to wymagająca przeciwniczka, lubiąca bawić się tenisem przy siatce, chętnie wciągająca rywalki w długie wymiany. Świątek musiała szybko kończyć akcje, co do pewnego momentu wychodziło z dobrym skutkiem. Ale od szóstego gema pierwszego seta gra Polki całkowicie się posypała.

– To jest najbardziej zastanawiające, skąd tak dużo błędów. Idze brakowało cierpliwości w pierwszej partii – mówiła komentatorka Canal+ Sport. Polka miała jednego winnera więcej (8-7) i popełniła trzy niewymuszone błędy mniej (13-16).

Świątek świetnie jednak zaczęła drugiego seta. Widać było, że jest bardzo zmotywowana, mimo że trudno zapomnieć o tak słabym secie. Coraz częściej jej zagrania można było opisywać takimi przysłówkami jak: świetnie, znakomicie, kapitalnie. Statystyki dla Brazylii w tej partii były fatalne – miała zaledwie jednego winnera przy aż 14 niewymuszonych błędach. Dla porównania – liczby Polki to odpowiednio siedem kończących uderzeń i tylko pięć niewymuszonych błędów.

W efekcie Polka wygrała seta do zera. I to po raz siódmy w tym sezonie. Wcześniej w ten sposób przegrały z Polką: Angelique Kerber (United Cup), Victoria Azarenka (Doha), Danielle Collins, Linda Noskova, Maria Sakkari (wszystkie Indian Wells) i Sara Sorribes Tormo (Madryt).

Świątek poszła za ciosem. Rywalkę przełamała błyskawicznie, bo już w drugim gemie trzeciego seta. Miała zatem serię wygranych aż ośmiu gemów z rzędu! Wtedy jednak przeszła chwilę słabości. W trzecim gemie popełniła cztery niewymuszone błędy i została przełamana (2:1). Polka zareagowała jednak świetnie – identycznie jak po przegranym pierwszym secie. Wygrała dwa gemy z rzędu i znów prowadziła 4:1. Tym razem jednak identycznego błędu nie popełniła i prowadzenia już nie roztrwoniła.

Polka miała w tym pojedynku więcej winnerów (21-13) i popełniła mniej niewymuszonych błędów (27-38).

Świątek w półfinale zagra ze zwyciężczynią wtorkowego (ok. godz. 20) meczu: Madison Keys (USA, 20. WTA) – Ons Jabeur (Tunezja, 9. WTA).

Ćwierćfinał turnieju w Madrycie: Iga Świątek – Beatriz Haddad Maia 4:6, 6:0, 6:2

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAston Martin interweniuje w sprawie Alonso
Następny artykułCud na Robotniczej. Burmistrz Wrębiak odblokował mieszkańcom możliwość komentowania na Facebooku, ale nie wszystkim