A A+ A++

Iga Świątek nie obroniła tytułu mistrzyni turnieju w Stuttgarcie, który zdobywała w 2022 r. i 2023 r. W sobotę liderka światowego rankingu, która pozycję numer jeden zajmuje od stu tygodni, przegrała w półfinale z późniejszą zwyciężczynią Jeleną Rybakiną 3:6, 6:4, 3:6.

Zobacz wideo
Iga Świątek pokazała zdjęcie z El Clasico

W Niemczech Świątek musiała sobie radzić bez swojego pierwszego trenera – Tomasza Wiktorowskiego. Zanim jednak nasza zawodniczka dotarła do półfinału w Stuttgarcie, “Fakt” porozmawiał z jej szkoleniowcem. 

I w tej rozmowie Wiktorowski zdradził kilka ciekawych rzeczy. Trener Świątek przyznał na przykład, że zawodniczka z Raszyna nigdy nie patrzy i nie analizuje turniejowej drabinki. – Ostatnio była taka sytuacja, że rozmawialiśmy głośno na temat drugiej połówki drabinki. Nie pamiętam, czy z Maćkiem Ryszczukiem, czy z Tomkiem Moczkiem, Iga przez przypadek to usłyszała i była niepocieszona, bo dowiedziała się jak wygląda drabinka – powiedział Wiktorowski.

– Gdy ją poznałem, to była już tak ukształtowana, że nie patrzyła na to, co się dzieje dalej, tylko na następny mecz. To jest jedyna słuszna droga, bo musisz się skupiać tylko na tym, na co masz wpływ, a masz tylko na to, co robisz na korcie w kolejnym meczu. Tak samo nie warto zajmować się ocenianiem losowań. Już dawno przestałem to robić. Łatwe, czy trudne – na końcu i tak liczy się to, co pokażesz na korcie – dodał.

Wiktorowski odniósł się też m.in. do rywalizacji Świątek z Jeleną Ostapenko. Polka grała z Łotyszką czterokrotnie i nie wygrała ani razu. Świątek przegrywała z Ostapenko w Birmingham w 2019 r., w Indian Wells w 2021 r., w Dubaju w 2022 r. oraz na ostatnim US Open.

Trener Świątek o czarnej serii z Ostapenko: To tylko bilans. Cyfra i tyle

– To jest tylko i wyłącznie bilans. Cyfra i tyle. Każdy kolejny mecz jest inną historią. Ostapenko ma narzędzia, którymi potrafi uprzykrzyć życie. Gra w nieprzewidywalny sposób. Ciężko się ją czyta, bo nietypowo się ustawia. Czasami może się wydawać, że zagra po przekątnej, a ona gra po linii – analizował Wiktorowski.

– Do tego ma sporą prędkość piłki. Bardzo dużo ryzykuje, dlatego, jej wyniki na przestrzeni całego sezonu nie są rewelacyjne. Z drugiej strony ma na koncie kilka dużych sukcesów. Jest wielkoszlemową mistrzynią i tego nikt jej nie zabierze. Ale dalej to tylko bilans, więc jak dojdzie do kolejnego meczu wszystko może się wydarzyć – dodał.

Trener Świątek skomentował również oczekiwania kibiców wobec tenisistki. Te urosły po 2022 r. i serii 37 zwycięstw z rzędu. – Kibice myślą emocjami i dla nich liczy się tylko wygrywanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy tak naprawdę niewiele mamy w Polsce gwiazd jak Lewandowski, Zmarzlik, siatkarze czy kilkoro lekkoatletów. Mamy sportowców odnoszących wybitne wyniki na arenach międzynarodowych, ale relatywnie tych sukcesów jest mało. Więc po części rozumiem, że jesteśmy zakładnikami tego sukcesu. Taka jest kolej rzeczy – powiedział.

– Po fantastycznej części sezonu w 2022 r., kiedy Iga odniosła 37 zwycięstw z rzędu i wygrała kolejno sześć turniejów, pojawiły się głosy, że ona odleciała w kosmos, że w zasadzie to już pewnie nigdy nie będzie musiała dotykać ziemi, bo jej rywalki są słabe, a Iga to dominatorka już na zawsze.

– My z oczekiwaniami nie walczymy. Zdajemy sobie sprawę, że tak było, jest i będzie. Zarówno w przypadku Igi, jak i wielu innych sportowców. Dlatego to akceptujemy i dajemy sobie radę – zakończył Wiktorowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodsumowanie 2023 roku w kategorii książek na Allegro i Allegro Lokalnie
Następny artykułOd 9 lat poszukiwali go “Łowcy Cieni”. Zmienił wygląd, pozbył się tatuaży. Wpadł na ulicy w Hiszpanii