A A+ A++

Wall Street na poniedziałkowej sesji doświadczyła zwyżek przemysłowego indeksu Dow Jones (0,7 proc.) i jednocześnie spadków akcji spółek technologicznych co było zobrazowane ujemnym wynikiem benchmarku Nasdaq Composite (-1,1 proc.). Z kolei szeroki SP500 stracił 0,3 proc. W Europie kontynuowane jest odreagowanie, które rozpoczęło się dokładnie tydzień temu. DAX urósł o 0,9 proc. Na rynku surowcowym doświadczyliśmy wzrostów cen ropy naftowej oraz złota (0,6 proc.).

Brent zyskała 1,1 proc. a WTI 0,9 proc. Rentowności amerykańskich obligacji były stabilne. Rynki czekają na nowy impuls. Kluczowymi danymi w tym tygodniu będzie piątkowy raport nt. wydatków Amerykanów. W poniedziałek kalendarz makro był relatywnie ubogi. Negatywnie zaskoczył indeks klimatu biznesowego Ifo dla Niemiec.

Po spadku indeksów menedżerów zakupów (PMI), zaskakująco słabo wypadł również klimat biznesowy Ifo. To pewnego rodzaju sygnał ostrzegawczy. Ankietowani ekonomiści oczekiwali umiarkowanego wzrostu. Główny wskaźnik obniżył się do 88,6 pkt. co jest gorszym wynikiem od prognoz oraz wyniku majowego. Słabiej od oczekiwań wypadła ocena bieżącej sytuacji (88,3 pkt.). Rozczarował także indeks oczekiwań biznesowych na kolejne sześć miesięcy, który obniżył się z 90,3 pkt. do 89 pkt. W poszczególnych sektorach gospodarki niemieckiej można zaobserwować pewną przeciwwagę w porównaniu z poprzednim miesiącem. Sektor usług z nawiązką nadrobił spadek z maja, podczas gdy klimat biznesowy w sektorze produkcyjnym ponownie znacznie spadł po ożywieniu w maju.

W Europie polityka pieniężna jest wciąż restrykcyjna pomimo obniżki stóp procentowych przez EBC w czerwcu o 25 punktów bazowych. Łagodzenie warunków monetarnych nie pobudza jeszcze gospodarki do dynamiczniejszego wzrostu. Pamiętajmy, że Niemcy przez ostatnie lata stały się mniej atrakcyjnym miejscem do lokalizacji biznesu a w tym czasie politycy nie podjęli zdecydowanych środków zaradczych. Firmy coraz częściej inwestują za granicą co hamuje w pewnym stopniu wzrost gospodarczy u naszych zachodnich sąsiadów. Niemiecka gospodarka pozostanie w tym roku najprawdopodobniej w stagnacji.

Pomimo gorszych danych kurs EUR/USD zdołał odreagować po spadkach z końca minionego tygodnia. Notowania urosły powyżej 1,0740. W okolicy 1,0750 przebiega lokalny opór techniczny, który może tłumić dalsze wzrosty, ale jeśli ta bariera zostanie sforsowana, wówczas otworzy się droga do 1,08. Na wykresie widoczny jest układ „podwójnego dołka, który sugeruje większą szansę na kontynuację odbicia w krótkim terminie.

Wczoraj otrzymaliśmy także komentarz z Fed. Mary Daly ostrzegła, że amerykański rynek pracy może zbliżać się do punktu zwrotnego, a stopa bezrobocia może wzrosnąć z powodu spowolnienia popytu na pracę. Dodała, że w tym momencie inflacja nie jest jedynym czynnikiem ryzyka. Zauważyła jednocześnie, że ostatnie dane CPI nie wzbudziły zaufania i nadal trudno jest stwierdzić, czy gospodarka jest naprawdę na drodze do uzyskania stabilności cen.

Z amerykańskich danych wczoraj był opublikowany jedynie indeks aktywności wytwórczej Dallas Fed za czerwiec, który wypadł zgodnie z oczekiwaniami i wyniósł -15,0 pkt. co oznacza poprawę w porównaniu do wyniku za maj (-19,4 pkt.).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚląscy policjanci zabezpieczali koncerty Dawida Podsiadło
Następny artykułUrzędnicy na rowerach walczą o Rowerową Stolicę Polski