Jak przypomina “Super Express”, piątkowe imprezy dla wielu Polaków mogą się okazać znacznie bardziej kosztowne niż im się wydaje.
Jeżeli ktoś więc zabawi w mieście przynajmniej do północy, to w drodze powrotnej będzie musiał zasłonić usta. I to nie tylko w taksówce czy w komunikacji miejskiej, ale również podczas nocnego spaceru do domu.
Żółte strefy w całym kraju. Paweł Mucha: zdecydowane działania przynoszą wymierne efekty
W innym przypadku może się to skończyć mandatem. Policja już zapowiedziała surowe karanie wszystkich tych, którzy nie stosują się do obostrzeń.
– Nie będzie taryfy ulgowej. Jeżeli mimo poinformowania przez policjantów, że należy zakryć nos i usta, ktoś tego nie zrobi, musi się liczyć z mandatem do wysokości 500 zł albo, w przypadku odmowy przyjęcia mandatu, skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji, cytowany przez “Super Express”.
Wytłumaczeniem może być tylko zaświadczenie od lekarza. Maseczek nie muszą bowiem nosić osoby niepełnosprawne intelektualnie lub mające zaburzenia natury psychicznej.
Inna sprawa, że piątek jest też ostatnim dniem, w którym restauracje, bary i puby mogą być czynne dłużej niż do 22. Od soboty bowiem rząd wprowadził ograniczenie i lokale nie będą mogły działać przed 6 rano i po godzinie 22.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS