Pani Anna pracuje na Uniwersytecie Warszawskim. Na 27 maja miała termin przyjęcia drugiej dawki szczepionki AstraZeneca na Stadionie Narodowym. Na karteczce, którą dostała, jest informacja, że w punkcie szczepień ma być o godz. 19.55. Przyjechała 10 minut wcześniej, jednak w biurze przepustek dowiedziała się, że punkt szczepień jest nieczynny.
– Zamknięty? Dlaczego? – zaczęła pytać.
Nikt nie wiedział. A przecież punkt szczepień – jak wynika ze strony internetowej – powinien być otwarty do godz. 20. – Próbowałam się dowiedzieć, co zrobić, ale ludzie pilnujący wejścia mówili, że nie mogą mi pomóc – opowiada pani Anna.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS