Kiedy u nas “patrioci” palą flagę UE na tzw. marszu niepodległości, w Tbilisi Gruzini walczą o to, by ich kraj nie znalazł się w orbicie wpływów Rosji. Symbolem tej walki jest flaga UE.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Na portalu X niemal w tym samym czasie natknąłem się na dwa filmy z dwóch demonstracji, które odbyły się w niedzielę 11 listopada w Europie. Było to bardzo wymowne zestawienie. Pierwszy był z tzw. marszu niepodległości w Warszawie, drugi – z protestu w Tbilisi przeciwko fałszerstwom w niedawnych wyborach parlamentarnych w Gruzji.
“Szmata pali się, pali się…”
Zacznijmy od Warszawy. “Flaga Unii Europejskiej to dla nas po prostu szmata okupanta niszczącego Polskę” – tak się zaczyna wpis na oficjalnym koncie Młodzieży Wszechpolskiej. I dalej: “Nasz patriotyzm jest aktywny – nie płaczemy, że cywilizacja upada, tylko robimy wszystko, by pokonać jej wrogów i obronić nasze domy przed chorą polityką unijnych globalistów. Nasz lider Marcin Osowski spalił flagę tej liberalno-lewackiej organizacji”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS