A A+ A++

fot. Marek Wiśniewski / Puls Biznesu

Sylwester i początek Nowego Roku upływa pod znakiem kontrowersyjnej akcji organów nadzoru wymierzonej w Idea Bank. Moim zdaniem decyzja nadzoru jest jednak słuszna, Idea Bank od dłuższego czasu prosił się o taką interwencję.

Nadzór wysadził z siodła właścicieli Idea Banku na czele z Leszkiem Czarneckim i przekazał go kontrolowanemu przez Skarb Państwa Bankowi Pekao. Nic dziwnego, że taka akcja budzi emocje i pojawiają się różne określenia od wywłaszczenia przez spisek po wymuszoną nacjonalizację, warto jednak zachować proporcje. Gdyby sytuacja dotyczyła firmy produkcyjnej, czy usługowej z – nazwijmy to – standardowej branży – sam stanąłbym w szeregu z podnoszącymi larum na ten temat. Sektor bankowy jest jednak specyficzny i w jego realiach działania wobec Idea Banku nie są wcale zaskakujące, co wyczekiwane.

Na czym polega specyfika banków? Z powodu obowiązywania systemu rezerwy cząstkowej oraz gwarantowania przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłat depozytów do 100 tys. euro, branża jest de facto systemem naczyń połączonych. Jeżeli upada jeden bank, reszta musi się złożyć na pokrycie gwarantowanych depozytów. Działanie systemu dobrze zobrazował upadek SK Banku. Klienci otrzymali pieniądze z BFG, a banki otrzymały wezwanie do uzupełnienia funduszu.

Oczywiście Bankowy Fundusz Gwarancyjny zbiera regularne składki od banków na ten cel, jednak przy upadłości większego banku mógłby się pojawić problem i konieczność dosypania kolejnych miliardów. W negatywnym scenariuszu może to doprowadzić nawet do wywrócenia się systemu bankowego, bądź zerwania z systemem gwarancji (co de facto także prowadzi do utraty zaufania i masowych wypłat).

To ostatnie to oczywiście hiperbola, która ma pokazać czym teoretycznie grozi najczarniejszy scenariusz. W praktyce w systemie istnieje wiele zabezpieczeń, które mają uchronić inne banki przed problemami finansowymi “czarnej owcy”. Sektor jest ściśle nadzorowany i działa na specjalnych zasadach. Bilanse banków objęte są specjalnymi wymogami m.in. dotyczącymi adekwatności kapitałowej (czyli w uproszczeniu – bezpieczeństwa kapitałowego). Jeżeli w którymś z banków pojawia się problem, nadzór może m.in. naciskać na dokapitalizowanie, wprowadzić kuratora, zarząd komisaryczny, czy przeprowadzić przymusową restrukturyzację. Wszystko to ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa systemowi bankowemu. Co istotne, właściciele banków znają zasady gry i wiedzą, że działają w ściśle nadzorowanym środowisku. 

Idea Bank – od ratującego do ratowanego

Jeszcze do niedawna dużym podmiotem, który budził obawy obserwatorów był Getin Noble Bank. Jego regularne straty zrodziły nawet dwa lata temu pomysł, by połączyć go z dużo lepiej prosperującym innym bankiem ze stajni Leszka Czarneckiego… Idea Bankiem. Niedługo później, w kwietniu 2019 roku, okazało się jednak, że to Idea jest w dużo poważniejszych tarapatach. Bank pokazał prawie 1,9 mld zł straty za 2018 rok. To miało być swoiste rozliczenie z przeszłością, Idea odpisała ogromne sumy związane z portfelami wcześniej sprzedanych produktów oraz inwestycjami m.in. w Tax Care, czy Idea Money. Już wówczas Idea Bank przestał spełniać wymogi kapitałowe narzucane przez nadzór, a Komisja Nadzoru Finansowego zobowiązała bank do podjęcia działań mających na celu podniesienie kapitału zakładowego do poziomu gwarantującego osiągnięcie i utrzymanie wskaźników kapitałowych.

W liście do akcjonariuszy prezes Idea Banku, Jerzy Pruski, przyznał, że realizowany przed 2018 r. model biznesowy nastawiony na dynamiczny wzrost okazał się porażką. – Doświadczenia pokazały, że model ten oraz błędy popełnione w zarządzaniu ryzykiem doprowadziły do szeregu konsekwencji, z którymi obecnie przyszło się mierzyć organizacji – stwierdził Pruski. Warto dodać, że pod słowa o dynamicznym wzroście to najprawdopodobniej eufemizm kryjący agresywną sprzedaż produktów finansowych klientom, z której słyną banki ze stajni Leszka Czarneckiego. To ona miała pomóc w szybkiej budowie masy Getin Noble, a później Idei. Po 2018 roku Idea zasugerowała zmianę nastawienia i nieco rozważniejsze podejście do kwestii ryzyka.

/ Idea Bank

Nowa lepsza rzeczywistość jednak nie nadeszła. Bank pokazał stratę także za 2019 rok, a także w ostatnim raporcie po trzech kwartałach 2020 roku. W tymże raporcie znaleźć można także najświeższe zestawienie współczynników adekwatności kapitałowej, które są dalekie od zaleceń nadzorcy. A przecież, jak wskazuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny, zdaniem niezależnego audytora sytuacja kapitałowa Idea Banku ma być jeszcze gorsza niż we wspomnianym sprawozdaniu. Z oszacowania, PwC Advisory wynika, że kapitały własne Idea Banku wynoszą minus 483 mln zł. Kapitały własne według wyliczeń Idea Banku wynosiły plus 173 mln zł.

/ PwC

To poziomy dla sektora wręcz abstrakcyjne. Gdy stosunek kapitałów własnych do aktywów – w uproszczeniu – spada któremuś z banków poniżej poziomu 0,10 robi się gorąco, tymczasem w Idea Banku mowa była o poziomie 0,01. I to oficjalnie, nieoficjalnie bowiem – według wspominanego PwC – kapitały własne są ujemne, a więc w żadnym stopniu nie pokrywają aktywów. Aktywów, które według Idea Banku warte są 15,1 mld zł. Sam zarząd Idei przyznaje zresztą w sprawozdaniu o spełnieniu przesłanki zagrożenia Idea Banku upadłością.

Dziura bez pokrycia

Na rynku obecny był zatem dość duży podmiot, który już w sprawozdaniu za 2018 rok był bardzo daleki od spełnienia wymogów nadzorcy dotyczących bezpieczeństwa kapitałowego. Co więcej, przez kolejne kwartały wskaźniki jeszcze się pogorszyły. Dziura była na tyle wielka, że jak stwierdził KNF, nawet w optymistycznym scenariuszu wychodzenie na prostą zajęłoby Idea Bankowi kilkadziesiąt lat. A przypomnijmy, że bank przecież brał czynny udział w aferze GetBack i trwała wymierzona w niego kampania prawna poszkodowanych obligatariuszy. Dodatkowo pandemia mocno uderzyła w sektor bankowy i jego perspektywy, wyolbrzymiając tylko znaki zapytania stojące nad Idea Bankiem.

Tymczasem główny akcjonariusz, czyli Leszek Czarnecki, nie wydawał się zainteresowany położeniem na stół poważnych pieniędzy. Choć od blisko dwóch lat Komisja Nadzoru Finansowego naciskała na uzupełnienie kapitałów, luka w Idei pozostała ogromna. Czarnecki ograniczał się przede wszystkim do roszad w strukturze grupy, bez perspektywy realnego wsparcia banku dużymi środkami z zewnątrz.

/ Bankier.pl

We wrześniu 2020 roku Komisja Nadzoru Finansowego odpowiadając na wspominane działania Czarneckiego podała, że od dłuższego czasu wykazuje daleko idącą cierpliwość, podyktowaną uzasadnioną koniecznością pełnego i szczegółowego wyeksplorowania wszystkich możliwych ścieżek, zwłaszcza proponowanych przez właścicieli i zarząd banku, mogących prowadzić do poprawy sytuacji ekonomiczno-finansowej bank, jednak nie podoba się jej podejście głównego akcjonariusza do sprawy. Także my, na Bankier.pl, kilkukrotnie wskazywaliśmy, że sytuacja, w której Idea trwa na rynku mimo tak fatalnych wskaźników kapitałowych, jest dość zastanawiająca i nadzór wydaje się bardzo pobłażliwy. W Sylwestra 2020 roku pobłażliwość się skończyła. 

Problem trzeba było rozwiązać

Z tej perspektywy podjęcie realnych działań przez nadzorców względem Idea Banku nie dziwi. Szczególnie że podobne przejęcia już obserwowaliśmy. Przykładowo w 2017 roku Banco Santander kupił za 1 euro Banco Popular Espanol, w 2018 Chorwacki Bank Pocztowy przejął Jadranska banka, przykłady podobnych przejęć mieliśmy także we Włoszech i Grecji. Także w Polsce nie jest to nowość. wystarczy przypomnieć niedawne przejęcie PBS Sanok przez bank pomostowy BFG, czy przejęcie Banku Spółdzielczego w Przemkowie przez SGB Bank. Idea to jednak inna skala, depozyty podlegające gwarancją BFG w tym banku sięgają aż 14 mld zł

Dziura kapitałowa Idea Banku była zatem problemem wiszącym nad sektorem i nie dziwią wypowiedzi takie jak ta, której w rozmowie z “Business Insiderem” udzielił prezes ING, Brunon Bartkiewicz. – Jestem pełen uznania dla Banku Pekao, który w wyniku przymusowej restrukturyzacji przejął Idea Bank. Sektor bankowy oczekiwał takiej decyzji od BFG. Właściciel Idea Banku Leszek Czarnecki miał wiele lat, żeby temu zapobiec – stwierdził.

Sama interwencja była zatem nie tyle niespodziewana, co wyczekiwana. Oczywiście zrodziła ona spore kontrowersje, szczególnie wokół sytuacji obligatariuszy GetBacku oraz akcjonariuszy mniejszościowych Idei, sam kierunek działania nadzorców wobec samej Idei wydaje się jednak dobry, kwestia kapitałów banku była bowiem problemem, który trzeba było rozwiązać.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStarosta wyrzucony z PiS, bo zaszczepił się poza kolejnością
Następny artykułMotocykle KTM i Husqvarna będą miały przedni radar i adaptacyjny tempomat