A A+ A++

Tydzień po śmierci młodego mężczyzny w pokoju wikarego, pojechałem do Drobina porozmawiać o Kościele. Wielu parafian opowiedziało mi o kryzysie wiary. I nie chodzi o wiarę w Boga.

Bogdan: – Ludzie mają różne powody, żeby nie przychodzić do kościoła. Powiem panu, że ja sam mam dziś kryzys wiary. Uważa pan, że cieszę się, że takie rzeczy, jak ostatnio u nas, dzieją się wśród kleru?

Marlena: – Nie rozumiem, jak nasz proboszcz mógł wyjechać z parafii po takiej tragedii. Sama bardzo chciałabym z nim porozmawiać o tym, co się stało. My, parafianie, zostaliśmy zostawieni sami sobie.

Zofia: – Dla mnie ksiądz nie robi żadnej różnicy. Czy żyd, czy Rumun, może być nawet z “Gazety Wyborczej” jak pan. Jak idę do baru, to idę na herbatę, a nie do kelnera. A jak idę do kościoła to do Boga, a nie do księdza.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak skutecznie nauczyć się języka w każdym wieku?
Następny artykułSukces polskiego symulatora taksówkarza. Wielu ludzi pobrało tytuł