Pan Krzysztof z żoną mają dwójkę dzieci. Na młodsze dostali bon turystyczny, na starsze nie. Podczas składania reklamacji dowiedzieli się, że ich synka przypisano… innej rodzinie. Tymczasem ktoś inny ma na swoim koncie w ZUS jako dziecko przypisanego dorosłego mężczyznę.
Mimo że wakacje już za nami, czytelnicy wciąż zwracają się do nas ze swoimi problemami z bonem turystycznym.
– Kiedy ostatnio sprawdzałem, moja żona ciągle była moją żoną i mieliśmy dwójkę dzieci. To było dziś rano. A na koncie w ZUS-ie mamy jedno – młodsze. Starsze, jak się dowiedzieliśmy, zostało przypisane komuś innemu – mówi w rozmowie z money.pl pan Krzysztof, który skontaktował się z nami za pośrednictwem #dziejesie.
Bon turystyczny nie dla wszystkich. “To tylko ułamek problemów”
Wraz z rodziną postanowił skorzystać z bonu na początku sierpnia. Okazało się to możliwe tylko w połowie, bo w zakładce w systemie ZUS-u był tylko jeden bon, na młodsze dziecko. Napisał reklamację i półtora miesiąca później postanowił zadzwonić do Polskiej Organizacji Turystycznej z pytaniem, co się dzieje. POT jest podmiotem odpowiedzialnym za prawidłową realizację bonów.
– Pracownik infolinii z pewną konsternacją powiedział, że nasze dziecko przypisano do innej rodziny. Sprawiał wrażenie, jakby nie miał pojęcia, co dalej robić. Dodał jedynie, że bon jest aktywny – nie wiemy, czy ktoś już go wykorzystał, czy jeszcze nie. Ale jeśli ktoś by chciał, to nie będzie miał z tym problemu – mówi nam pan Krzysztof.
Kilka dni wcześniej, również za pośrednictwem #dziejesie skontaktował się z nami inny czytelnik, pan Jarosław. On z kolei zmagał się z odwrotnym problemem – jemu przypisano cudze “dziecko”. Dziecko, które de facto jest dorosłym.
“Od samego początku w panelu “Bon Turystyczny” na platformie ZUS zamiast danych naszego 3-letniego synka, posiadaliśmy dane pewnego pana (wraz z nr PESEL), który jest kilka lat starszy od nas. Sprawę zgłaszaliśmy już kilkunastokrotnie do ZUS i na infolinię bonu – zgłoszenie przyjęte, i tyle. Na początku staraliśmy się być wyrozumiali, bo przecież sprawa świeża, ale dziś mamy już prawie dwa miesiące teoretycznie funkcjonujących bonów, a my nie mieliśmy możliwości, by nawet aktywować bon” – napisał pan Jarosław.
Dodaje, że obawia się o bezpieczeństwo swoich danych.
– Skoro my widzimy dane jakiegoś pana, to również nasze dane mogą swobodnie krążyć wśród innych klientów ZUS, zgłaszaliśmy sprawę w trybie naruszenia zasad RODO, ale to też nic nie dało – dodaje.
Skąd te problemy?
Kłopoty pana Krzysztofa i pana Jarosława są w pewnym sensie nowością – do tej pory nie słyszeliśmy o takich przypadkach. Ale też nie wszyscy aktywowali swoje bony, bo czasu na to jest całkiem sporo. Bon jest ważny do końca marca 2022 roku.
Wystawianiem bonów zajmuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ale listę osób pobierających świadczenie 500+ udostępnił ZUS-owi resort pracy i polityki społecznej. Z kolei “operatorem” bonu jest Polska Organizacja Turystyczna. Jeśli ktoś ma prawo do bonu, a nie widzi go na stronie ZUS, powinien pisać właśnie do POT. Warto jednak wcześniej sprawdzić, czy nie wpadliśmy w tzw. pułapkę na ojców.
Polska Organizacja Turystyczna, do której trafiają skargi osób, które nie mają bonu (pomimo prawa do jego otrzymania), przyznała niedawno, że takich przypadków do tej pory było ok. 20 tysięcy. Rozpatrywanie reklamacji idzie bardzo opornie.
Z relacji zebranych przez WP wśród osób, które miały i mają problemy z otrzymaniem bonu turystycznego, wynika, że obecnie – na koniec września – zakładka z bonem pojawia się na kontach osób, które wysyłały zgłoszenia na początku sierpnia. Jednocześnie nie brakuje osób, które wysyłały wnioski do POT w podobnym terminie, a bonu nie mają do dziś.
POT szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego jednemu z naszych czytelników “ukradziono”, a drugiemu “podmieniono” dziecko. Wyjaśnienia opublikujemy, gdy tylko do nas dotrą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS