Iannone został zawieszony na osiemnaście miesięcy w grudniu ubiegłego roku po tym, jak próbka pobrana w czasie Grand Prix Malezji wykazała obecność w jego organizmie masteronu – sterydu anabolicznego.
Włoski motocyklista odwołał się od tej decyzji do Sportowego Sądu Arbitrażowego. Swoją apelację złożyła również Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), żądając surowszej kary. 31-przegrał sprawę przed CAS. Nie zdołał nawet w niewielkim stopniu udowodnić swojej niewinności (przypadkowe zażycie wraz z mięsem). Na wniosek WADA został zdyskwalifikowany na cztery lata.
Reprezentant Aprilii nie może pogodzić się z werdyktem.
– Dzisiaj spotkała mnie największa niesprawiedliwość, jaką mogłem sobie wyobrazić – napisał Iannone w mediach społecznościowych. – Rozerwali mi serce. Zarzuty nie mają sensu i towarzyszą im nieprawidłowe fakty. Na to jednak przyjdzie odpowiedni czas i miejsce, ponieważ z pewnością się nie poddaję.
– Wiedziałem, iż mierzę się z potężnymi siłami, ale miałem nadzieję. Liczyłem na uczciwość i potwierdzenie sprawiedliwości. Teraz cierpię tak mocno, jak tylko mogę sobie to wyobrazić. Ktoś, kto próbował zniszczyć moje życie, wkrótce poczuje siłę mojego serca. To siła niewinności, a przede wszystkim czyste sumienie.
– Wypowiedziane zdanie może wpływać na decyzję, ale nie zmieni człowieka – zakończył Andrea Iannone.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS