Dziewiąta kolejka I ligi mężczyzn rozgrywana będzie na raty od piątku do niedzieli. Ciekawie zapowiadają się spotkania w Częstochowie, Nowej Soli, Wrocławiu i Kluczborku. A jakie przetasowania nastąpią w tabeli po najbliższym weekendzie?
W dziewiątej kolejce o utrzymanie pozycji lidera zagra MKS Będzin, który sprawdzi swoją formę w Częstochowie w potyczce z Exact Systems Norwidem. Podopieczni Wojciecha Serafina prezentują się bardzo stabilnie w tym sezonie, mając na koncie tylko jedną porażkę. Gra częstochowian znacznie bardziej faluje, ale po zmianie na ławce trenerskiej odnieśli dwa zwycięstwa, więc być może powoli odnajdują odpowiedni rytm gry. Jednak czy będą w stanie postawić się faworytom? MKS liczy na wygraną pod Jasną Górą. – Jesteśmy ułożonym zespołem z doświadczeniem i charakterem, a to od naszej gry będzie też zależało jak swoją grę poprowadzi Norwid. Jesteśmy dobrej myśli – zaznaczył przyjmujący będzińskiej ekipy, Maciej Ptaszyński.
W piątkowe popołudnie o kolejne punkty zagra Chemeko-System Gwardia Wrocław, która przed własną publicznością podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki. Podopieczni Dawida Murka będą faworytami tego spotkania nie tylko dlatego, że mają bardziej doświadczony skład, ale dodatkowo ostatnio spisują się bardzo dobrze. Muszą sobie radzić jednak tylko z jednym rozgrywającym, co może być pewnym utrudnieniem. Z kolei forma tomaszowian mocno faluje. Potrafią rozgrywać dobre spotkania i ogrywać chociażby Mickiewicza Kluczbork, ale przytrafiają im się również takie mecze, o których chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Jeśli myślą o wywiezieniu punktów z Dolnego Śląska, to muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, bo Gwardia u siebie punktów za darmo na pewno nie odda.
Trudne zadanie czeka AGH AZS Kraków, która we własnej hali zmierzy się z Visłą Proline Bydgoszcz. Podopieczni Andrzeja Kubackiego ostatnich meczów nie zaliczą do najbardziej udanych, a porażki spowodowały, że plasują się w dolnych rejonach tabeli. Punkty są im bardzo potrzebne, ale nie będzie o nie łatwo w potyczce z ekipą znad Brdy, która wprawdzie w tym sezonie rozegrała już kilka tie-breaków, ale ma na swoim koncie sporo wygranych meczów, dzięki czemu plasuje się w ligowej czołówce. Na pewno w Małopolsce będzie chciała podtrzymać zwycięską passę, a czy jej się to uda? Dużo będzie zależało od duetu Borkowski/Gomułka. Jeśli oni pociągną AGH, to możemy być świadkami ciekawego widowiska w Krakowie.
O pierwsze zwycięstwo powalczy SMS PZPS Spała, która na wyjeździe zmierzy się z Chrobrym Głogów. Młodzi adepci siatkówki na razie mają na koncie tylko jeden punkt za porażkę u siebie z Astrą. Z kolei podopieczni Dominika Walencieja punktowali w 5 z 7 meczów, a ostatnio wywieźli cenne punkty z Sulęcina. Teraz też będą faworytem spotkania, ale nie zamierzają lekceważyć przeciwników. – W Spale nie ma już roczników Kwolka i Fornala, które grały o medale, ale nadal spalska młodzież jest bardzogroźna. Wystarczy chwila nieuwagi, aby stracić punkty z tym rywalem. Jak podejdziemy do tego meczu z dużym szacunkiem do rywali, to wygramy – podkreślił rozgrywający Chrobrego, Krzysztof Antosik.
Z dna tabeli będzie próbował wydostać się też Krispol Września, który na razie ma na koncie tylko jedno zwycięstwo. Lepsze mecze do tej pory przeplata słabszymi, a samo doświadczenie Piotra Lipińskiego na rozegraniu to na razie za mało, aby ogrywać rywali. Za podopiecznymi Mariana Kardasa słaby mecz w Białymstoku, za który spróbują zrehabilitować się we własnej hali, w której podejmą Avię Świdnik. Jej forma jest znacznie bardziej stabilna. W miniony weekend gładko odprawiła z kwitkiem Legię Warszawa i znajduje się w ligowej czołówce. Jeśli jednak chce się w niej utrzymać, to nie może pozwolić sobie na utratę punktów we Wrześni.
Passę porażek spróbuje przerwać Legia Warszawa, która u siebie zagra z PSG KPS-em Siedlce. Obie drużyny mają nieco inne cele w tym sezonie. Priorytetem dla podopiecznych Krzysztofa Wójcika jest utrzymanie się w lidze, a każdy punkt wywalczony z wyżej notowanym rywalem, zwłaszcza przed własną publicznością, może przybliżyć ich do tego celu. Z kolei siedlczanie walczą o pozycję w ósemce. Aby się w niej znaleźli, muszą wygrywać z rywalami, którzy plasują się za ich plecami. Oni więc będą faworytem sobotniej konfrontacji, a jakikolwiek podział łupów w tym meczu będzie można uznać za pewną niespodziankę.
Niezwykle ciekawie zapowiada się starcie beniaminków w Nowej Soli, gdzie Astra podejmie BAS Białystok. Zespół prowadzony przez Norberta Śrona jest dotychczas rewelacją rozgrywek, a u siebie przegrał tylko z MKS-em Będzin. Ale białostoczanie również powoli odnajdują się w pierwszoligowych realiach. Ostatnio zanotowali na koncie dwa zwycięstwa z rzędu i na tym na pewno nie chcieliby się zatrzymywać. Jeśli jednak chcą odnieść zwycięstwo w Nowej Soli, muszą zagrać znacznie lepiej niż w ostatnim meczu z Krispolem. Gospodarze u siebie wznoszą się na wyżyny swoich możliwości i to oni są delikatnym faworytem przed pierwszym gwizdkiem. Od nich jednak zależy czy będą umieli wywiązać się z tej roli, czy to BAS wróci do domu z punktami.
Dziewiąta kolejka zakończona zostanie w Kluczborku, gdzie w niedzielę miejscowy Mickiewicz podejmie Olimpię Sulęcin. W zdecydowanie lepszej sytuacji są podopieczni Mariusza Łysiaka, ale ostatnio została przerwana w Tomaszowie Mazowieckim ich seria sześciu wygranych z rzędu. Teraz na pewno będą chcieli wrócić na zwycięskie tory, aby nie tracić dystansu do czołówki. Ale Olimpia na Opolszczyznę na pewno nie udała się na wycieczkę. Ona też ma o co walczyć, bowiem w miniony weekend nie sprostała u siebie Chrobremu. Punkty jej są bardzo potrzebne, aby umocniła swoją pozycję w środku tabeli. Gdyby udałoby jej się wywieźć wygraną z Kluczborka, to można by to uznać za niespodziankę.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS