Ta historia zaczyna się gdzieś w szarych latach 80. A oni zaczynają od drobnych usług kaletniczych i krawieckich za prowizoryczną ladą zrobioną z prasowalnicy. Jedynymi klientami pana Jana i pani Zofii byli wtedy ich sąsiedzi.
Swoją robotę wykonywali tak, że wystarczyła już tylko poczta pantoflowa, by firma rosła i rosła. Z czasem poszerzyli działalność o sprzedaż wyrobów włókienniczych. A później zmieniali już tylko lokale na coraz większe.
Łzy w oczach pana Jana
Piątkowskie os. Bolesława Chrobrego na północy Poznania. Bloki z wielkiej płyty, zieleń między nimi już podrosła. Rodzinny sklepik oferujący pasmanterię, usługi kaletnicze i krawieckie mieści się w pawilonie handlowym od ponad 20 lat.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS