A A+ A++

Według obecnego konceptu, S-A1 to czteroosobowa latająca taksówka elektryczna typu VTOL, czyli startująca i lądująca pionowo, zaprojektowana na krótkie miejskie trasy. Za jego sprawą Hyundai stał się pierwszym partnerem inicjatywy Uber Elevate, czyli wielkiego planu Ubera zakładającego całkowitą transformacją transportu miejskiego, a konkretniej przeniesienie go z ulic w powietrze. Dla południowokoreańskiego koncernu również jest to pierwszy krok, bo mówimy o debiutanckim projekcie jego działu Urban Air Mobility (UAM).

Warto tu zaznaczyć, że S-A1 powstał według dość ścisłych wytycznych Uber Elevate, dlatego też jego możliwości nie są dużym zaskoczeniem. Mówimy o maksymalnej prędkości 290 km/h, lotach na wysokości 300-600 metrów i zasięgu do 100 km oraz ładowaniu w godzinach szczytu zajmującym zaledwie 5-7 minut. Co więcej, zdaniem Hyundaia wszystko odbywa się tu w celu zapewnienia pasażerom komfortu, dlatego taksówka jest bezpieczna, cicha i przyjazna portfelowi. 

Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to S-A1 wyposażono w 4 wirniki wykorzystywane do pionowego startu i lądowania, a także 4 śmigła, które zwiększają bezpieczeństwo (pojazd pracuje prawidłowo nawet w momencie, kiedy jeden odmówi działania) i są na tyle małe, by jak najbardziej ograniczyć hałas. Nie znamy tu jeszcze żadnych konkretów, ale Uber Elevate celowało w przeszłości w 67 dB na wysokości 76 m, czyli ekwiwalent normalnej rozmowy. Co więcej, choć w początkowej fazie taksówki będą potrzebowały pilotów, to docelowo ich loty odbywać mają się autonomicznie. 

Uber podkreśla, że jest niezwykle zadowolony z współpracy z koncernem Hyundai i to właśnie on ma największe szanse na stałą współpracę: – Wierzymy, że Hyundai ma potencjał do zbudowania dla nas powietrznych pojazdów, dostarczając wysokiej jakości i godne zaufania rozwiązania, które jednocześnie będą przyjazne dla portfeli klientów. Połączenie siły produkcyjnej Hyundaia i platformy technologicznej Ubera reprezentuje gigantyczny skok naprzód w zakresie sieci latających taksówek w nadchodzących latach.

Niestety żadna z firm nie doprecyzowała, co oznacza termin nadchodzące lata i o jakim roku mniej więcej mówimy. Nie da się jednak ukryć, że wszystko dzieje się dość szybko, bo jeszcze kilka lat temu nikt serio nie myślał o latających taksówkach na taką skalę, a dziś po głowie producentów chodzą już pierwsze testy. Co więcej, jeśli współpracę podejmują dwa tak doświadczone koncerny, Hyundai w zakresie elektrycznych i hybrydowych pojazdów, a Uber komunikacji miejskiej, to latające taksówki mogą stać się rzeczywistością szybciej niż się nam wydaje. 

Źródło: GeekWeek.pl/Hyundai/Fot. Hyundai

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Dam ci całusa, ale nie ugryź mnie”. Papież żartuje na pierwszej audiencji od czasu, kiedy uderzył kobietę w dłoń
Następny artykułNie przegap Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Mysłowicach