“J…ć PiS nigdy nie brzmiało tak pięknie. Zwykła Polka nagrała hymn protestów” (sic). Słowo daję, jak bum-cyk-cyk, tak to w oryginale podano, a ja to tutaj tylko skopiowałem wprost z… no właśnie skąd, jak myślicie gdzie się dziś takie treści kolportuje? Może ja to wziąłem z niemieckiego brukowca który, jako, że traktuje ten kraj jak murzyńską kolonię, to ma głęboko gdzieś tutejsze standardy kulturowe, i równie dobrze moglibyśmy tu dla nich nad Wisłą wszyscy do reszty zbydlęcieć? Otóż nie, nie tym razem. A może ja to wziąłem z portalu dla pseudounderground’owych raperów gdzie obwieszone złotem towarzystwo prześciga się w opowiadaniu o trudzie blokowego życia, a im więcej błota i bluzgu tym lepszy ziom? Też nie. To może z muru te hasło spisałem, a ten mur był na podwórku, a to podwórko w czerwonej dzielnicy Holandii do której nikt normalny się nie zapuszcza? Otóż nic z tych rzeczy moi Państwo. To jest tytuł artykułu z ogólnopolskiego dziennika, którego redaktor główny jeszcze parę lat temu unosił się gdzieś pomiędzy Bogiem a premierem a o którym obecnie wszelki słuch zaginął. Tak, zgadliście, to jest tytuł z Gazety Wyborczej, z jej internetowego wydania. Oto zatem mamy poziom do którego ta winda już zjechała i jest to level gdzie z radością obwieszcza się światu, że decyzją internautów hymnem protestujących będzie piosenka w której urzędującego prezydenta RP nazywa się ku*wą i ch*jem. Się trochę straszno robi bo zaledwie dwa piętra niżej żyją istoty co żywią się już nie tylko ludzkim strachem ale i mięsem a przecież ta winda zdaje się tam zmierza.
Póki co jesteśmy na stacji, że Wyborcza “tylko” napisała, a internauci “tylko” zdecydowali. A ja Wam tedy obwieszczam, że gówno zdecydowali, że nigdzie w sieci nie ma o tym ani słowa, i jeszcze korzystając z okazji od razu zapytam co to u licha znaczy “internauci zdecydowali”? Że niby co? Że niby ja to zrobiłem czy może Wy mieszaliście w tym palce? Nie? To może jakaś kapituła zebrała się w nocy po północy i to ogłosiła, albo żeby za daleko nie szukać ten pan co to podłączał mi modem, w pakiecie z kablówką, tak postanowił i stało się, czy taaaak? Pytam bo nie wiem, bo i na to pytanie odpowiedzi w sieci nie znalazłem ale widać, że oni bardzo chcą abyśmy w to uwierzyli, przyjęli to na słowo, że jacyś internauci zebrali się i zdecydowali a potem dali cynk na Czerską, która objawiła to światu. Przepraszam ale póki się nikt przytomny nie zgłosi i nie powie “jam to uczynił” to ja jeszcze raz powiem – nie ma żadnych internautów i gówno zdecydowali – i od razu z wrodzonej podejrzliwości przyjmę, że to jakiś półgłówek z redakcji wyszedł z tą propozycją do kolegi co siedzi przy biurku obok a on się zgodził i teraz ogłaszają werdykt. Tacy to są ewentualnie internauci. No dobra zagrzałem się z lekka ale przecież dopuszczam wyjątek, taki jeszcze wariant, że zdecydowało “anonimowe źródło”, którym nas męczono przez lata zanim powstał internet, a które wszystko wiedziało, wszędzie i w tym samym czasie pracowało i bez przerwy przynosiło im różne tajemnice. Teraz weszło do sieci i dalej żyje po swojemu. Jak tak, to przepraszam wszystkich redaktorów, ale z drugiej strony jeśli to już tak wygląda, że oni piszą wszystko jak im z łbów leci to znaczy, że oni już jadą z takiej górki, że jeśli wpadną na przeszkodę to skończą jak ci biedni ludzie na obrazach Picassa, jak to się obrazowo mówi “ręka, noga mózg na ścianie”. Ja się autentycznie boję, że oni dostaną wtedy takiego pomieszania zmysłów, że w ślad za “anonimowym źródłem” nadającym z Pałacu nagle nam ogłoszą, że Duda nie jest już prezydentem bo coś tam, i że oddał funkcję komuś tam a Polacy się na to zgodzili. Internauci także. I to będzie koniec Agory, a na Czerskiej otworzą Biedronkę.
Mając więc ich stale na oku, lewym, tym drugim z autentycznym politowaniem obserwuję tak nieudolne próby przekształcenia ulicznych wybryków w coś czemu możnaby przykleić twarz i wysłać zagranicę by tam mogło wleźć pod stół i poskomleć; jak i usilne próby wylansowania przez media tego nieszczęsnego hymnu, i zarazem kompletny brak zainteresowania tym projektem. Zaledwie dwa dni po tym jak Wyborcza rzuciła, że mamy to, że Je**ć PiS będzie teraz pięknie śpiewane, jej katowicka odsłona ogłasza, że hymn protestujących nagrał Karol Krupiak i że to się nazywa “Osiem gwiazd (wojna)”. Ale zaledwie tydzień później przychodzi z kolei der Onet i mówi: hola, hola nic nie zostało jeszcze rozstrzygnięte, Krupiak a i owszem ale my tu mamy całą listę przebojów, w tym kołysankę Marty Damięckiej i parę jeszcze innych kawałków w równie przejmujący sposób pokazujących tak ból jak i żar ulicy. No i bądź tu teraz mądry człowieku! (c.d. kliknij poniżej “Następna”)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS