Hubert Hurkacz w I rundzie turnieju walczył z Alejandro Davidovichem ponad dwie godziny. Polakowi udało się ostatecznie wygrać 6:1, 6:7, 6:1. Z kolei Andy Murray rozprawił się z Francuzem Richardem Gasquetem 6:4, 6:4. Kilka lat temu Brytyjczyk usłyszał od lekarzy, że – ze względu na poważny uraz biodra – powinien sobie już dać spokój z profesjonalnym sportem, ale on cały czas udowadnia, że jest zawodnikiem z najwyższej półki. A jak było w środę?
Pierwszy set, który trwał godzinę, był niezwykle zacięty. Początkowo wszystkie gemy wygrywali serwujący i było 2:2. Przy stanie 5:5 dwukrotny mistrz olimpijski popisał się trzema asami z rzędu i objął prowadzenie. Ale ostatecznie potrzebny był tie-break, którego wygrał Polak. Dla Hurkacza był to już 13. wygrany tie-break w tym sezonie (przegrał tylko siedem).
W drugim secie obraz gry się nie zmienił. Polak toczył bardzo wyrównane starcie z jednym z najlepszych tenisistów XXI wieku. Przy stanie 2:2 Hurkacz zanotował trzy asy serwisowe po kolei. Murray szybko doprowadził do wyrównania, ale później Hubert odskoczył rywalowi. I wygrał 6:3. Okej, może nie był to Murray jak za najlepszych czasów, ale i tak grał bardzo solidnie.
W kolejnej rundzie Polak zmierzy się z Pablo Carreno Bustą. Hiszpan, rozstawiony z numerem 13., ostatni raz mierzył się z Polakiem w 2015 roku, gdy pokonał Hurkacza (3:6, 6:4, 6:3). Mecz trzeciej rundy odbędzie się w czwartek o 16.
Ważny test Hurkacza
Turniej ATP Masters 1000 w Cincinnati jest ostatnim ważnym sprawdzianem przed rozpoczęciem US Open. Do tej pory Polak na kortach w Cincinnati wystąpił dwa razy i za każdym razem odpadał w I rundzie. W 2018 roku przegrał z Węgrem Martonem Fucsovicsem po pasjonującym pojedynku 6:4, 3:6, 6:7. Rok później lepszy był Hiszpan Roberto Bautista Agut pokonując go 7:6, 6:3.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS