Pandemia koronawirusa sparaliżowała tenisową rywalizację. Organizacje ATP i WTA zawiesiły rozgrywki do 13 lipca, ale wiele wskazuje na to, że przerwa potrwa jeszcze dłużej. Tenisiści w niektórych krajach mogą już trenować – m.in. w Czechach, Austrii i Niemczech. Są też odważniejsze próby organizowania pokazowych turniejów. Jeden z nich odbędzie się w najbliższy weekend w West Palm Beach na Florydzie. Zagrają w nim reprezentanci gospodarzy: Tommy Paul (57. ATP) i Reilly Opelka (39. ATP), Serb Miomir Kecmanović (47. ATP) oraz Hubert Hurkacz (29. ATP).
Wyjątkowe środki bezpieczeństwa i zasady gry
Polak od początku pandemii przebywa w Saddlebrook Tennis Academy, które jest oddalone o trzy godziny drogi samochodem od West Palm Beach. Początkowo w turnieju UTR Pro Match Series miał wystąpić ósmy zawodnik świata Matteo Berrettini, ale Włoch wycofał się z powodu kontuzji i jego miejsce zajął Hurkacz. W Saddlebrook miał okazję trenować m.in. z Marcelo Melo i braćmi Zverev, ale nawet najlepszy trening nie zastąpi rywalizacji turniejowej, choćby tej o charakterze pokazowym. – Na pewno cieszę się, że mogę zmierzyć się z kilkoma zawodnikami z czołówki. Nie jest to turniej rangi ATP, ale myślę, że przez jakiś czas właśnie tak może wyglądać rywalizacja tenisistów – mówi Hurkacz w rozmowie ze Sport.pl.
Turniej w West Palm Beach będzie miał wyjątkowy charakter. Odbędzie się na prywatnym korcie, bez kibiców. Nie będzie sędziów liniowych ani dzieci do podawania piłek. Każdy zawodnik będzie serwował swoimi, specjalnie oznaczonymi piłkami. Nie podadzą sobie ręki na przywitanie ani po zakończeniu meczu. Specjalne środki bezpieczeństwa mają chronić przed zakażeniem koronawirusem.
Hurkacz o znaczeniu tego turnieju
Na jakich zasadach zagrają tenisiści? – Każdy z każdym, a obowiązywać będą zasady z Next Gen Finals [coroczny turniej dla ośmiu najlepszych nastolatków świata, odbywa się tuż przed Turniejem Mistrzów kończącym sezon ATP – przyp. red.]. Zagramy do dwóch wygranych setów, do czterech gemów i bez przewag. Przy 3:3 będzie tie-break – tłumaczy Hurkacz. To skrócona forma klasycznego meczu tenisowego.
Czuje wagę tego turnieju. To jeden z pierwszych takich turniejów, słyszałem o podobnym w Niemczech. Tenis powoli zaczyna się otwierać, na razie na takich lokalnych rynkach – dodaje Hurkacz. W Niemczech w ostatni weekend odbyły się pokazowe zawody w hali w Höhr-Grenzhausen. Zagrali m.in. Brytyjczyk Jan Choinski (332. ATP) oraz Niemcy Dustin Brown (239. ATP) i Yannick Hanfmann (143. ATP). Zwyciężył ten ostatni, a w nagrodę otrzymał piłkę z numerem jeden oraz rolkę papieru toaletowego. Jeśli turniej męski na Florydzie okaże się sukcesem, w kolejnym tygodniu wystąpią w nim panie: Alja Tomljanovic (56. WTA, Australia), Alison Riske (19. WTA, USA), Amanda Anisimowa (28. WTA, USA) i Danielle Collins (51. WTA, USA).
Czy sezon zostanie wznowiony?
Mimo przerwy w rozgrywkach Hurkacz intensywnie trenuje. – Sporo poświęcam uwagi na to, by poprawić serwis, wolej, grać agresywniej – wymienia. Czy wierzy, że tegoroczny sezon zostanie jeszcze wznowiony? – Mam taką nadzieję. Kilka spraw musi się jeszcze wyjaśnić, zanim moglibyśmy przystąpić do turniejów. Nie wiadomo, jak z podróżowaniem, kwarantanną po locie. Jest problem, bo każdy z zawodników mieszka w innej części świata i trzeba to dobrze zorganizować – dodaje.
Mecze Huberta Hurkacza w pokazowym turnieju na Florydzie pokaże Polsat Sport:
- Piatek 8 maja, godzina 18:00 polskiego czasu:
- Hurkacz – Paul
- Sobota 9 maja, godzina 18:00:
- Hurkacz – Opelka
- Sobota 9 maja, trzeci mecz od godziny 18:00:
- Hurkacz – Kecmanović
W niedzielę odbędą się dwa mecze: o trzecie miejsce i finał.
Przeczytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS