07-11-2019, ostatnia aktualizacja 07-11-2019 17:08
Rynek przeżywa prawdziwy rozkwit. Kiedy roczne obroty na aukcjach osiągną pół miliarda złotych?
autor: Janusz Miliszkiewicz
źródło: materiały prasowe
Po zdjęciu szyldu restauracji ukazał się szyld słynnej galerii zlikwidowanej w 2000 roku
Na krajowym rynku sztuki mamy nowy rekord cenowy. Aż 8 mln zł 29 października na aukcji Desy Unicum osiągnęła grupa 20 rzeźb Magdaleny Abakanowicz (www.desa.pl). Rzeźby pochodzą z kolekcji kultowego aktora Robina Williamsa.
Wszystko wskazuje na to, że 2019 rok będzie rekordowy na krajowych aukcjach sztuki. Do końca października, według niepublikowanych danych portalu Artinfo.pl, obroty wyniosły ok. 202,2 mln zł. W tym samym czasie w 2018 roku wylicytowaliśmy dzieł sztuki za ok. 161 mln. zł. Wzrost wynosi 25,6 proc.
Jeśli takie tempo wzrostu się utrzyma, to obroty w tym roku można dziś szacować na ok. 300 mln zł (w 2018 obroty wyniosły 252 mln zł). Wzrost jest realny, ponieważ w listopadzie i grudniu co roku notujemy najwyższe obroty na krajowych aukcjach. Informują o tym obszerne raporty „Rynek sztuki w Polsce”, wydawane przez portal Artinfo.pl w ostatnich latach, dostępne w empikach.
Ranking TOP 1000
W ocenianym czasie do końca października odbyło się 259 aukcji sztuki. W tym samym okresie ubiegłego roku zorganizowano 226 aukcji. Wzrost wynosi ok. 14,6 proc. To pozwala szacować, że do końca 2019 roku odbędzie się ok. 310 aukcji.
Najciekawszy jest wzrost dotyczący rankingu TOP 1000. Artinfo.pl sporządziło ranking tysiąca dzieł najdrożej sprzedanych na krajowych aukcjach od 1989 roku. W „Moich Pieniądzach” podawałem wyniki za 2017 i 2018 rok.
Dzieło sztuki, żeby trafiło do tego rankingu, na początku 2019 musiało kosztować minimum 181 tys. zł. Do końca października tego roku do rankingu TOP 1000 weszło 141 nowych dzieł. Mamy prawo sądzić, że w całym 2019 roku do rankingu wejdzie ok. 200 nowych dzieł.
W rankingu TOP 1000 oczywiście zostanie odnotowana sprzedaż rzeźb Magdaleny Abakanowicz. W tym roku odbyło się wiele równie efektownych licytacji. Na przykład Polswiss Art (www.polswissart.pl) w październiku za ponad 3,3 mln zł sprzedał obraz Wojciecha Fangora.
Miały miejsce także mniej spektakularne licytacje. Na przykład pod koniec października Sopocki Dom Aukcyjny (www.sda.pl) za 400 tys. zł sprzedał obraz Zdzisława Beksińskiego. Analizy portalu Artinfo.pl dotyczą tylko rynku sztuki. Oprócz niego istnieje masowy rynek zabytkowych numizmatów, których cena nie zależy od notowań kruszcu. Cena zależy tylko od wartości symbolicznej (np. historycznej lub patriotycznej), od urody, rzadkości, stanu zachowania. Na tym rynku trwa hossa.
Jeśli o rynku zabytkowych numizmatów powstanie obszerny i wnikliwy raport, okaże się, że obroty na obydwu rynkach to prawie 400 mln zł. Kiedy roczne obroty osiągną pół miliarda?
W Polsce drobni inwestorzy, bez większego uszczerbku dla domowego budżetu, systematycznie kupują zabytkowe numizmaty. Sprzedają je w miarę potrzeb. Zwłaszcza po przejściu na emeryturę. Nazwałem to Numizmatycznym Funduszem Emerytalnym.
Bilans 30-lecia
Rynek numizmatów ma pod tym względem przewagę nad rynkiem malarstwa. Dlaczego?
Nie tylko dlatego, że numizmaty są towarem bardziej płynnym niż obrazy. Moim zdaniem obywatele wolą lokować nadwyżki na rynku numizmatów również dlatego, bo jest on bardziej przejrzysty niż rynek obrazów. Lokowanie nadwyżek finansowych ułatwiają łatwo dostępne, wyczerpujące informacje o numizmatach i rynku.
Rekordowy rok to rok 30-lecia wolnego rynku sztuki w Polsce. Nawet okrągły jubileusz nie zachęcił nikogo do bilansu dokonań. Ciekawa byłaby publiczna dyskusja o sukcesach oraz problemach do rozwiązania.
W zamożnych krajach rynek sztuki jest ważnym działem gospodarki. W świecie zamożni obywatele powszechnie lokują nadwyżki finansowe na rynku sztuki. Programowo robią to z myślą o korzystnej sprzedaży po przejściu na emeryturę.
W Polsce mocno ograniczona jest wiedza o rynku sztuki oraz o inwestowaniu w sztukę. Jest ubogi obieg informacji w tym zakresie. Media, jeśli wspominają o rynku sztuki, ograniczają się do sensacyjnych, powierzchownych informacji o cenowych rekordach.
Kupujemy tylko polonika
W bilansie 30-lecia wyliczyć można różne istotne problemy. Jednym z odwiecznych problemów jest brak oficjalnego zawodu eksperta. Eksperci zajmują się badaniem autentyczności dzieł, tym samym decydują o milionowym majątku obywateli. Falsyfikaty są poważnym zagrożeniem.
Moim zdaniem jednym z ważniejszych problemów jest to, że licytujemy prawie wyłącznie polonika. Dlatego od 30 lat są one masowo importowane ze świata, w tym np. dzieła wspomnianych powyżej Magdaleny Abakanowicz, Zdzisława Beksińskiego czy Wojciecha Fangora.
Czy ktoś oprócz mnie oficjalnie stawia pytanie, co zrobić, żeby polonika kupowali również obcokrajowcy? Dziś ceny na polonika rosną przede wszystkim w Polsce. Polonika na międzynarodowym rynku mają zdecydowanie niższe ceny niż porównywalne prace światowych artystów.
Gdyby polskie dzieła kupowali także obcokrajowcy, ceny rosłyby szybciej, byłyby bardziej stabilne. Czy przez najbliższe 30 lat damy radę wypromować polską sztukę na międzynarodowym rynku?
Dzieła po 100 dolarów
Problemem jest nawet to, że nie znamy najnowszej historii krajowego rynku sztuki. Tego z czasów Polski Ludowej i wolnego handlu po 1989 roku. W czasach PRL też mieliśmy rynkowe sukcesy. Ostatnio w stolicy przy ul. Nowy Świat zlikwidowano restaurację. Po zdjęciu szyldu okazało się, że pod nim ukryty był szyld legendarnej galerii Nowy Świat, która działała w tym lokalu pół wieku do 2000 roku.
Odchodzą obserwatorzy oraz twórcy wolnego rynku sztuki. Kto dziś pamięta, że wybitne obrazy powojennych klasyków w 1989 roku w ich pracowniach można było kupować po 100 USD?
“Rzeczpospolita”
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie – bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS