Dzisiaj, 6 marca (14:49)
Gdy Justyna Steczkowska w trakcie koncertu “Solidarni z Ukrainą” powiedziała, że swoje honorarium przeznacza na ukraińskie dzieci poszkodowane przez wojnę, reszta gwiazd nie kryła oburzenia. Ile tak naprawdę kosztują podatników popisy celebrytów w telewizji publicznej? Postanowiliśmy to sprawdzić…
O tym, że polskie gwiazdy nie wspierają się i każda gra wyłącznie na siebie, wiadomo nie od dziś. Przypomniał o tym koncert “Solidarni z Ukrainą” i publikacje prasowe tuż po tym wydarzeniu.
Justyna Steczkowska niespodziewanie wspomniała na scenie, że gażę z koncertu przeznaczy na cierpiące ukraińskie dzieci. Wprawiła tym w zakłopotanie inne gwiazdy, które postanowiły zrobić to samo, jednak już po całym zamieszaniu medialnym. Powstał konflikt, który pokazał, jak bardzo polscy celebryci są podzieleni.
Maryla Rodowicz, Edyta Górniak i Natasza Urbańska skrytykowały Steczkowską i wytknęły jej, że postąpiła nieodpowiednio, ogłaszając na scenie oddanie honorarium. Większość artystów prawdopodobnie nie planowała tego robić. Zmusiła ich do tego niejako Justyna Steczkowska.
Dowiedzieliśmy się, że TVP zaangażowała cały sztab ludzi do negocjacji i podpisywania umów z artystami. W grę wchodziły konkretne stawki, które zażyczyły sobie gwiazdy (ZOBACZ).
Przypomnijmy: Natasza Urbańska (posłuchaj!) zainkasowała za zaśpiewanie jednej piosenki aż 8 tys. zł, Izabela Trojanowska – 5 tys. zł, zespół Blue Cafe – 6 tys. zł, polsko-ukraińska kapela Enej razem z chórem – 2 tys. zł, Ryszard Rynkowski – 10 tys. zł, Edyta Górniak – 22 tys. zł. Najwięcej zgarnęła Maryla Rodowicz, bo aż 40 tys. zł. W czasie koncertu jedynie Enej, Pectus i Steczkowska zadeklarowali, że honorarium nie trafi do ich kieszeni.
Maryla Rodowicz – przyparta do muru – oświadczyła, że odda swoje honorarium, z kolei Górniak zarzuciła Steczkowskiej kłamstwo i zagroziła sądem.
Zamieszanie sprytnie wykorzystała Natasza Urbańska i zaczęła promować koncert dla Ukrainy organizowany przez swojego męża Janusza Józefowicza w Teatrze Buffo, przypominając przy okazji, że… właśnie wydała nowy singiel.
Postanowiliśmy sprawdzić, skąd biorą się tak ogromne stawki, jak 22 tys. złotych dla Górniak czy 40 tys. dla Maryli za zaśpiewanie dwóch piosenek. Pojawienie się gwiazdy na koncercie dla TVP to naprawdę skomplikowana operacja logistyczna.
Po pierwsze artysta musi dojechać na miejsce, a to słono kosztuje. Dla przykładu za transport busem z Zakopanego do stolicy płaci się – UWAGA – ok. 3 tys. złotych (w dwie strony). Trzeba też zapewnić kierowcy nocleg i wyżywienie, a to kolejne 1000 złotych. Jeśli kierowca przybywa z gwiazdą dwa dni wcześniej, by mogła wziąć udział w próbach, suma rośnie.
Po drugie każda gwiazda potrzebuje makijażu (podkład, rozświetlacz, puder), i to nie tylko na twarz, ale i na całe ciało, jeśli kreacja sporo odkrywa. Taki sceniczny make-up z przyklejaniem rzęs to kolejne 1500, a nawet 2500 złotych.
Po trzecie – włosy. Jeśli artystka zażyczy sobie ich przedłużenia, koszt przygotowania waha się między 1000 a 3 tys. złotych (najdroższe są pasma naturalnych włosów przyczepiane do krótszych włosów). Bywa też tak, że przed występem robiony jest manicure i pedicure, a to z dojazdem specjalisty na miejsce kosztuje około 500 złotych.
Na koniec koszty stylisty ubrań. Dobry specjalista z tej branży życzy sobie minimum 500 złotych w przypadku pana i 1000 złotych w przypadku pani. Sprawa z paniami jest bardziej skomplikowana, bo każda chce mieć kreację oryginalną (przykre są potem porównania w prasie, że założyła to samo co inna gwiazda) wypożyczoną od projektanta, szytą na miarę albo kupioną za granicą (co wymaga oczekiwania na przesyłkę). Butów wypożyczać nie można.
W przypadku Maryli Rodowicz kreacje na scenę wymyślane są kilka tygodni wcześniej i szyte przez zaufanych ludzi, a to kosztuje nawet kilka tysięcy złotych od jednej sukni z dodatkami.
Do tego wszystkiego dochodzą wydatki dla akustyka, muzyków i chórku towarzyszącego gwiazdom na scenie. Każda z takich osób zarabia od 1000 do 2500 złotych za występ (wybitny gitarzysta potrafi zgarnąć nawet 5 tys.).
Jeśli podsumować te wydatki, występ piosenkarki od strony technicznej, nawet krótki, to wydatek minimum 10 tys. złotych, nie licząc gaży i procentu dla managera, który wspiera artystę, musi być na próbach i w dniu koncertu.
Może wyszłoby taniej, gdyby celebryci wspierali Ukrainę po cichu – jak tysiące Polaków?
Zobacz też:
Łepkowska ostro o koncercie “Solidarni z Ukrainą”: to nie czasy, by zarabiać
Jest już następca Paszta. To nazwisko może zaskoczyć
Wojna Rosji z Ukrainą. Relacja z frontu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS