A A+ A++

Pod koniec maja McLaren ogłosił pozyskanie ważnego speca Red Bulla, który od stycznia 2024 roku obejmie stanowisko dyrektora technicznego ds. inżynierii i projektowania. W ten sposób Brytyjczycy jeszcze bardziej wzmocnią swój pion techniczny po niedawnej jego reorganizacji, w wyniku którego ponownie pozyskano m.in. Davida Sancheza.

Dla ekipy z Milton Keynes będzie to natomiast zakończenie 17-letniej współpracy z Robem Marshallem. Ten od 2006 roku odgrywał ważne role w zespole Adriana Neweya, przyczyniając się do wielu udanych austriackich konstrukcji. Dlatego też w tym przypadku byki odeszły od swoich klasycznych standardów i w dobrych relacjach rozstają się z uznanym inżynierem:

“Rob jest z nami od 17 lat i był ważną personą w budowie zespołu Red Bulla. Był w stanie właściwie zaaplikować pewne mechaniczne rzeczy do bolidu w latach 2009-2013. Odegrał znaczącą rolę w tym teamie”, tłumaczył szef Red Bulla, cytowany przez Motorsport.

“W ostatnich latach zajmował się jednak innymi projektami i jego głównym zajęciem nie była F1, a po 17 latach otrzymał dobrą ofertę od McLarena. Jego kontrakt trochę jeszcze by obowiązywał, natomiast bardzo chciał wrócić do zajęć związanych z F1. Wobec tego doszliśmy z nim do porozumienia, a z Zakiem [Brownem] wynegocjowałem umowę zadowalającą wszystkich.”

“Zorganizowaliśmy dla niego małe pożegnanie podczas ostatniej odprawy. Zazwyczaj gdy ktoś odchodzi z zespołu, to każemy mu sp*******ć, ale w przypadku Roba jest trochę inaczej. To dobry gość, który chce podjąć się nowego wyzwania. To podobny przypadek do Manchesteru United, bo jeśli popatrzymy na ewolucję ich zespołu, to nie ma w nim już grającego po 17 latach Erica Cantony.”

“Ostatni czas spędził w Red Bull Powertrains, aczkolwiek i tutaj jego działania w niektórych projektach zostały już zakończone. Z tego powodu zawarcie porozumienia z McLarenem wydawało się prawidłową decyzją i była ona tyle rozsądna, że zakomunikowaliśmy mu, że przeniesie się tam już w styczniu.”

Pobocznym wątkiem dotyczącym transferu Marshalla okazała się kwestia ewentualnej umowy silnikowej między Red Bullem a McLarenem. Minionej zimy Zak Brown wizytował bowiem Milton Keynes, aby odbyć wstępne dyskusje w tej sprawie. Horner zaprzeczył jednak, jakoby przejście brytyjskiego technika miało coś z tym wspólnego:

“Sprawa Roba nie jest powiązana z silnikami. Oczywiście kilka zespołów skontaktowało się z nami w tej sprawie, ale na razie nasz plan zakłada dostarczanie motorów tylko dwóm ekipom, ponieważ nie chcemy być za bardzo obciążeni w pierwszym dla siebie sezonie. Nimi będą naturalnie dwa zespoły należące do Red Bulla.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLasy w Polsce są wycinane masowo
Następny artykuł“Nie jestem Twoim misiem”. Interia startuje z akcją