A A+ A++

W ostatnich miesiącach drażnią mnie ruchy największych wydawców w naszym świecie gamingowym. Bardzo dużo osób, w tym ja, dało się nabrać na sztuczki marketingowe, które miały zachęcić do kupna PlayStation 5 lub/i Xboksa Series X|S. Niemalże każda większa firma zapowiedziała minimum jedną wysokobudżetową grę, która miała ukazać się na sprzętach – już – obecnej generacji w 2021 roku.

Rok obsuw

Niestety, ale od początku tegoż roku kalendarzowego jesteśmy karmieni nie materiałami promującymi owe gry, a aktualizacjami udostępnionymi na Twitterze, które mówią nam, że deweloperzy potrzebują więcej czasu na dopracowanie gry i mała szansa na to, aby zadebiutowała ona w nadchodzących miesiącach. Mowa tutaj chociażby o Dziedzictwo Hogwartu, GhostWire: Tokyo, God of War: Ragnarok (tytuł roboczy), S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chernobyl, czy nawet Rycerze Gotham, a przecież wciąż nie wiemy, co ze Scorn czy Chorus, czyli tytułami, które miały ujrzeć światło dzienne w okolicach premiery nowych konsol.

Powtórzę się, ale ten rok nie należy do najlepszych pod względem głośnych premier – wbrew temu, na co mieliśmy zostać przygotowani po zeszłorocznych wydarzeniach Sony i Microsoftu, podczas których byliśmy świadkami zapowiedzi wielu piekielnie dobrze prezentujących się tytułów. Jednym z nich był Horizon Forbidden West, którego prawdopodobnie nie zasmakujemy w czwartym kwartale 2021 roku.

Zgodnie z tym, co powiedział rzadko kiedy mylący się Jason Schreier, pełnoprawna kontynuacja rudowłosej wojowniczki o imieniu Alloy miała pojawić się na półkach sklepowych przed najbliższymi Świętami Bożego Narodzenia. Nie zdziwiłbym się, gdyby japońska korporacja zdecydowała się przygotować specjalne zestawy, w których znalazłaby się konsola PlayStation 5 oraz pudełko z wyżej wymienioną grą – coś na wzór tych, w których dorzucano w gratisie Ratchet & Clank: Rift Apart. Byłby to strzał w dziesiątkę dla rodziców chcących sprawić swojej pociesze ciekawy prezent pod choinkę.

Horizon Forbidden West na dalszy plan?

Niestety, ale Guerrilla Games prawdopodobnie nie dopnie wszystkiego na ostatni guzik i nie będzie gotowe na premierę w najbliższych miesiącach. Z jednej strony jest to dobra decyzja, ponieważ doskonale pamiętamy, jak świetną grą było Days Gone już parę tygodni po premierze (widać było gołym okiem, że gdyby twórcy otrzymali jeszcze dodatkowe dwa miesiące, bugi i problemy z wydajnością by nie wystąpiły, a Metacritic zalałyby oceny 9 czy 10/10), więc raczej nikt z nas nie chce powtórki z rozrywki.

Z drugiej strony, Sony dla fanów PlayStation – o ile powyższa plotka zostanie potwierdzona – nie przygotowało nic, dosłownie nic, na ostatni, zazwyczaj najbardziej gorący kwartał roku. Nie wygląda to obiecująco, ponieważ największy konkurent, czyli Microsoft, ma zamiar wypuścić w tym okresie aż trzy głośne tytuły. Mowa tutaj o Forza Horizon 5, Age of Empires IV, Halo Infinite, a nie zdziwię się, jeśli będziemy mogli trafić do świata inspirowanego dziełami H.R. Gigera (twórcy ksenomorfa znanego z serii Obcy) w pozycji Scorn. Każdy znalazłby tutaj coś dla siebie, prawda?

Cóż mogę więcej rzec – jestem zasmucony, ale nie zszokowany. Po przesunięciu premiery nowego God of Wara i Gran Turismo cały czas z tyłu głowy miałem myśl, że Horizon Forbidden West może zaliczyć obsuwę. Nie jakąś ogromną, ale taką, która sprawi, że do postapokaliptycznego świata trafimy dopiero w pierwszej połowie 2022 roku. Jeśli w następnych kilkunastu dniach nie będziemy świadkami żadnego materiału przedstawiającego kolejne przygody Alloy, to można być już pewnym, że Jeff Grubb oraz Jason Schreier mieli rację.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo już oficjalne! Absolutny rekord transferowy w Premier League
Następny artykułW Berlinie podpalono stanowisko do testów na COVID-19