A A+ A++

Honda zdecydowała, że produkowany w Indiach CB350 będzie sprzedawany w Japonii pod nazwą GB350, która nawiązuje do również klasycznie wyglądającego modelu GB500 z lat 1989-1990. Oznacza to, że Honda H’Ness CB350 (na razie nie ma informacji, czy za nią podąży CB350RS) trafiła na kolejny rynek poza indyjskim. To może być sygnał, że Japończycy chcą z tego motocykla zrobić bardziej globalny model i trafi on też do Europy.

W Indiach bardzo popularne są motocykle z silnikami o pojemności 150-400 cm3, od których nie są wymagane zawrotne osiągi. Nieco ponad 20 KM to wartość wystarczająca, aby poruszać się po zatłoczonych indyjskich aglomeracjach. Dużo ważniejsza jest atrakcyjna cena, bo jednoślady są tam dla wielu osób niezbędnymi środkami transportu, a nie hobby.

Jednak nie oznacza ta, że indyjscy motocykliści nie cenią sobie stylu. Wręcz odwrotnie. Tym bardziej że wiele lat tradycji w tym kraju ma dawniej brytyjska marka Royal Enfield, która oferuje motocykle wyglądające jak sprzed wielu dekad. To właśnie po to, aby konkurować z modelem Royal Enfield Meteor 350 powstała Honda N’Ness CB350.

Model ten i jego stylizowana na scramblera wersja, czyli Honda CB350RS, napędzane są jednocylindrowym silnikiem o pojemności 348 cm3, mocy 21 KM i momencie obrotowym 30 Nm. Jednak najważniejszy w przypadku tych dwóch modeli jest wygląd. To on też przyciągnął uwagę motocyklistów z całego świata i wywołał pytania o to, czy nowa honda będzie oferowana też np. w Europie czy USA.

Choć tradycyjnie motocykle tej klasy nie cieszą się u nas dużą popularnością (wybieramy albo “125-tki”, albo przynajmniej “500-tki”), pojawienie się ciekawych, a przy tym tanich motocykli może to zmienić. W coraz większej liczbie europejskich krajów (od 2021 r. też w Polsce) oferowane są motocykle marki Royal Enfield. Zatem wprowadzenie do sprzedaży u nas jej japońskiego konkurenta może być dobrym krokiem.

Japonia to zdecydowanie inny rynek niż Indie, a zatem taki krok daje duże pole do spekulacji, czy Honda CB350 trafi też w inne regiony świata. Warto przypomnieć, że Yadvinder Singh Guleria, szef indyjskiego oddziału Hondy, powiedział, iż motocykl ten spełnia europejskie przepisy i bez problemu mógłby być przedawany na Starym Kontynencie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDziel się i częstuj
Następny artykułMOK Piotrków Trybunalski: Koncert Kasi Kołodziejczyk “Portret Kobiety”