A A+ A++

Prawo jazdy kategorii A2 można uzyskać w wieku 18 lat, a dodatkowo daje możliwość już po dwóch latach zdawania na kategorię A (mając doświadczenie w jeździe na słabszych motocyklach, nie trzeba czekać, aż się ukończy 24 lata). Ograniczeniem w tym przypadku jest moc pojazdu, która – według przepisów – może wynosić maksymalnie 35 kW, czyli 47,6 KM. Na rynku dostępnych jest sporo motocykli, które mogą być zarejestrowane w wersji zdławionej na kategorię A2. Są też tańsze modele, które od razu zostały stworzone pod te przepisy i takim motocyklem jest właśnie Honda CB500F.

Japoński naked napędzany jest dwucylindrowym rzędowym silnikiem o pojemności 471 cm3. Jego maksymalna moc to właśnie 47,6 KM osiągane przy 8600 obr./min., natomiast maksymalny moment obrotowy wynosi 43 Nm przy 6500 obr./min. Przy czym zbiornik paliwa jest dość duży i mieści 17,1 l, co zapewnia Hondzie CB500F spory zasięg (podawane przez producenta zużycie paliwa to 3,5 l/100 km).

Honda CB500F to typowo wyglądający miejski naked, który mierzy 2080 mm długości 790 mm szerokości i 1060 mm wysokości. Motocykl ten ma stalową ramę i waży 189 kg, a siedzenie kierowcy znajduje się na wysokości 789 mm. Z przodu ma oponę w popularnym rozmiarze 120/70ZR, natomiast z tyłu nieco węższą od większych modeli, czyli 160/60ZR. Mniejsza moc oznacza też, że z przodu zastosowano pojedynczą tarczę hamulcową o średnicy 320 mm z dwutłoczkowym zaciskiem, a z tyłu 240 mm z jednotłoczkowym zaciskiem. Zarówno przednie, jak i tylne zawieszenie ma regulację napięcia wstępnego.

Honda CB500F kosztuje 27 700 zł i w wersji na 2021 r. oferowana jest w czterech kolorach – czerwonym, czarnym, niebieskim i żółtym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBędzie nowy dyrektor MOSiR w Puławach
Następny artykułDlaczego powinniśmy być solidarni z Białorusią