A A+ A++

Miłosz Miklaszewski trzy lata temu przeprowadził się z Koszalina do Poznania. W rodzinnym mieście nie czuł się bezpiecznie. Ludzie na ulicy oglądali się za nim, bo farbował włosy. Poznań jawił mu się jako miasto otwarte i tolerancyjne, gdzie nikt nie zwraca uwagi na to, kim jesteś, jak wyglądasz, jak się zachowujesz.

“Myślałem tylko o tym, żeby przeżyć”

To wyobrażenie runęło 11 sierpnia. Po południu Miłosz opalał się nad popularnym wśród poznaniaków jeziorem Rusałka. Spokój plażowiczów przerwało dwóch podchmielonych mężczyzn. Krzyczeli: „pedały, cioty jebane”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGórnik Łęczna zagra z Paris Saint-Germain FC
Następny artykułNAGRODY DLA DYREKTORÓW OD KULTURY