Krzysztof Hołowczyc z Łukaszem Kurzeją w sezonie 2023 startowali w trzech czempionatach – Puchar Świata w Rajdach Baja, Puchar Europy w Rajdach Baja oraz Rajdowe Mistrzostwa Polski Samochodów Terenowych. W trakcie tego pracowitego programu, który służył przede wszystkim, jako przygotowania do nadchodzącego Rajdu Dakar 2024, na swoje konto zapisali triumf w pucharze Europy oraz obronili tytuły w RMPST.
Pomysłodawca i inicjator całego projektu, którego najważniejszym elementem jest start w klasyku cross country, to Jarosław Peczka, właściciel BIO-GEN, współwłaściciel Bio-Lider. Jest ojcem sukcesu, jednej z najbardziej innowacyjnych firm zajmujących się biotechnologią, nie tylko w Polsce, ale także na świecie, produkującej preparaty dla rolnictwa i ochrony środowiska. Bio-Lider, którego współwłaścicielem jest także Robert Lewandowski, pracuje nad dalszym rozwojem biotechnologii oraz działa w obszarze popularyzacji i sprzedaży biopreparatów na całym świecie.
Krzysztof Hołowczyc w najbliższym Rajdzie Dakar wystartuje z Łukaszem Kurzeją zasiadając w MINI JCW Rally Plus. Auto będzie wystawione w barwach AzotoPower, jednego z flagowych produktów BIO-GEN. Poza granatowo-błękitnym logotypem, na samochodzie zespołu X-Raid znajdzie się serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Hołek corocznie kwestuje i angażuje się w Motoorkiestrę, m.in. poprzez licytację przejazdu na prawym fotelu w jego słynnym Subaru, podczas Rajdu Barbórka. Tym razem natomiast na aukcję trafi maska z dakarowego MINI, zaraz po rajdzie.
Dodatkowo BIO-GEN za każdy przejechany kilometr oesowy, przeznaczy na WOŚP 10 zł. Należy podkreślić, że grają z fundacją już od 20 lat. Co roku angażują się w licytację Złotego Serduszka, których w sumie mają już dwanaście. Pierwsze trafiło do firmy w 2013 roku. Są też autorem rekordowej, jak dotąd, licytacji, która w 2018 zakończyła się kwotą 1 200 000 zł za Złote Serduszko nr 1.
– We wszystkich naszych działaniach chcemy osiągnąć możliwie najlepsze wyniki. Biznes, którym kieruję, jest niezwykle wymagający. Dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości staliśmy się liderem rynku. Pracujemy z najlepszymi, więc naturalnym jest, że nasze drogi skrzyżowały się z Krzysztofem Hołowczycem. Hołek prezentuje dokładnie te same wartości, którymi kierujemy się w naszym biznesie – upór, determinacja, przekraczanie własnych granic i pracowitość, a do tego bezprecedensowe zaangażowanie i emocje. Tegoroczny sezon pokazał, jak skuteczny jest w rajdach cross country, a tak samo my jesteśmy numerem jeden naszej branży. Dlatego nazwaliśmy współpracę Mistrzowskim Partnerstwem – powiedział Jarosław Peczka.
Tegoroczny Rajd Dakar będzie jedenastym, w którym wystąpi Hołowczyc. To jedyny polski kierowca, który stanął na podium tego legendarnego maratonu w klasyfikacji generalnej samochodowej stawki.
Edycja 2024 rozpocznie się 5 stycznia w mieście Al-Ula. Zawodnicy przez kolejne dwa tygodnie będą rywalizować na dwunastu odcinkach specjalnych, o łącznej długości 4727 kilometrów.
– Byłem w Afryce, byłem w Ameryce Południowej, teraz jedenasty Dakar w Arabii Saudyjskiej. Jestem „legend driver”. Każdy kierowca, który ma na koncie 10 rajdów dostaje taki status – powiedział Hołowczyc. – Najnowsza edycja to zupełnie inny rajd, niż ten, który pamiętam. Nasz tegoroczny program Road to Dakar obejmował trzy cykle, Puchar Świata, Puchar Europy FIA i Mistrzostwa Polski, właśnie po to, aby przygotować się do rajdu maksymalnie dobrze.
– Dakar zawsze był i będzie ekstremalnym wyzwaniem, w najnowszej odsłonie mamy trzynaście dni rywalizacji, prolog i dwanaście odcinków specjalnych, blisko pięć tysięcy kilometrów odcinków specjalnych i prawie osiem tysięcy kilometrów całego rajdu. Same liczby pokazują z jak ogromnym wyzwaniem mamy do czynienia. Będzie to bardzo trudny rajd, masa rywalizacji i wyzwań. Wyciśniemy z nas wszystko, co najlepsze a wynik jak zawsze w Dakarze to suma szczęścia, wytrzymałości sprzętu i naszych umiejętności. Na pewno damy z siebie wszystko i wierzymy w sukces. Jestem niezmiernie szczęśliwy i już nie mogę się doczekać – dodał.
Na prawym fotelu MINI T1 Plus usiądzie jak zawsze Łukasz Kurzeja, który tegoroczny sezon startów zalicza do jednego z najintensywniejszych w swojej karierze.
– To był bardzo intensywny czas, a najlepsze dopiero przed nami. Razem z Krzysztofem, przejechaliśmy 14 rajdów w tym roku. Wychodzi więcej niż jeden rajd w miesiącu… w domu byłem raczej incydentalnie (śmiech). Cieszę się bo daliśmy radę, jesteśmy Mistrzami Europy i Polski – powiedział Kurzeja. – Sezon przygotowań, testów, nauki i wielu przygód, w większości pozytywnych. Na Dakarze damy z siebie wszystko. Krzysiek wyciśnie wszystko z naszego MINI a wynik przyjdzie sam. Trzymajcie kciuki – podsumował Łukasz Kurzeja.
Testy i prace rozwojowe nad samochodem zespołu X-Raid to jednak nie wszystko. Kluczową rolę odgrywa także przygotowanie fizyczne do tak specyficznej i ekstremalnej imprezy, jaką jest Dakar. Ciężkie warunki terenowe, długie odcinki specjalne o różnej charakterystyce, stanowią wyzwanie nie tylko dla sprzętu, ale przede wszystkim dla zawodników.
O treningach, przygotowaniu fizycznym Krzysztofa Hołowczyca, ale też o codziennych wyzwaniach nadchodzącego rajdu, w kontekście kondycyjnym, opowiedział trener Hołka, Marcin Woźniak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS