Reprezentacja Polski zaczęła mistrzostwa Europy od wygranej 3:0 nad Czechami (25:17, 25:20, 25:20). Na razie poprzeczka nie jest zbyt wysoko zawieszona, bo z sześcioosobowej grupy aż cztery drużyny awansują do 1/8 finału. “Trudno nie mieć wrażenia, że ten turniej dla naszej drużyny jeszcze się nie zaczął. Trener Nikola Grbić zachowywał się tak, jakby to był mecz przygotowawczy. Przed nami jeszcze kilka takich” – pisał Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl. Teraz przed biało-czerwonymi zdecydowanie najtrudniejszy sprawdzian, czyli starcie z Holandią.
– Holandia od kilku sezonów zbiera doświadczenie w Lidze Narodów, grając z najlepszymi zespołami na świecie. Mają w swoich szeregach wielką gwiazdę – Nimira Abdel-Aziza, którego będziemy się starali ograniczyć, nie zatrzymać, bo takiego gracza nie da się zatrzymać – tak o kolejnym rywalu Polaków mówił Aleksander Śliwka w rozmowie z Polsatem Sport.
Zaczęło się od wpadki. Potem polski walec ruszył i się nie zatrzymywał
Pierwszy set zaczął się od problemów obu zespołów z zagrywką. Holendrzy mogli wyjść na trzypunktowe prowadzenie, ale trener Grbić skutecznie wykorzystał challenge z dotknięciem siatki przez blok. Przez długi czas rywalizacja była wyrównana, ale Polacy nie radzili sobie z atakami Izmira Abdel-Aziza. Biało-czerwoni grali bardzo ospale, co w studiu TVP Sport zauważył Marcin Możdżonek. Selekcjoner domagał się nieco bardziej agresywnej zagrywki, ale dużej poprawy nie było widać. Pierwszy set wygrali 25:23 Holendrzy.
Start drugiego seta był już dużo lepszy w wykonaniu Polaków. Pojawiły się asy serwisowe od Kaczmarka i Kochanowskiego, a dodatkowo gra w ataku wyglądała dużo lepiej. Drugiego seta zaczął Kamil Semeniuk w miejsce Fornala. Polacy szybko wypracowali sobie ogromną przewagę i utrzymywali ją do końca seta. Po naszej stronie szczególnie wyróżniał się Norbert Huber. Holendrzy odpuścili tę partię i w końcówce nie grał już Nimir. Polacy wygrali seta 25:13 i w pełni dominowali na parkiecie. Była widoczna poprawa m.in. w zagrywce czy w grze blokiem.
W trzeciej partii Polacy utrzymali postawę z poprzedniego seta i znów wypracowali sobie sporą przewagę. Widać było znaczną obniżkę formy Nimira, co regularnie biało-czerwoni punktowali. Holendrzy zdobywali sporo punktów przez ataki środkiem, bo Polacy skupiali się na powstrzymywaniu atakujących po bokach. Wysoki poziom cały czas utrzymywał Łukasz Kaczmarek. Trzeci set Polacy wygrali 25:19.
Decydująca partia zaczęła się od zagrywek Nimira w stronę Leona, co dało Holandii trzypunktową przewagę. Strata szybko została odrobiona, a w odwecie to samo robił Leon. Polacy szybko wrócili na prowadzenie i utrzymywali bezpieczny dystans. Widać było, że do dobrej formy wraca Kamil Semeniuk. W końcówce Holendrzy zaczęli odrabiać straty, ale biało-czerwoni wygrali 25:22 i cały mecz 3:1.
W trzeciej kolejce w fazie grupowej Polacy zagrają z Macedonią Północną. To spotkanie odbędzie się w niedzielę 3 września o godz. 20:00.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS