A A+ A++
Holandia utrzyma limit cen gazu i prądu jedynie w 2023 roku
fot. Brett Sayles / / Pexels

Limit cen energii, który w Holandii wjedzie w życie w 2023 r. jest tymczasowy i nie będzie obowiązywać w 2024 r., przekazała we wtorek za pośrednictwem swojego rzecznika holenderska minister finansów Sigrid Kaag.

Kaag udzieliła wywiadu portalowi RTL Nieuws, który zostanie opublikowany we wtorek wieczorem. W mediach pojawiły się wcześniej informacje, iż minister ogłosi, że wprowadzone maksymalne ceny gazu i prądu będą obowiązywać jedynie w przyszłym roku.

We wtorek rano rzecznik Kaag potwierdził słowa swojej szefowej. Jednocześnie przekazał, że minister zapowiedziała, że w sytuacji, gdy wysokie ceny gazu i prądu będą się utrzymywać, pomoc otrzymają tylko najbiedniejsi Holendrzy.

W związku z wysokimi cenami energii gabinet premiera Marka Ruttego poinformował we wrześniu, iż od stycznia przyszłego roku wprowadzony zostanie ich maksymalny pułap, który będzie się opierał na cenach z początku tego roku. Według szacunków ministerstwa klimatu i energii może to kosztować budżet nawet 40 mln euro.

W niedzielę Klaas Knot, szef Holenderskiego Banku Centralnego (DNB) zaapelował do rządu, aby zmniejszył rekompensatę kosztów energii, albowiem obecna polityka „psuje finanse publiczne”.

DNB od pewnego czasu krytykuje zbyt hojną, jego zdaniem, pomoc rządu w tym zakresie. Na początku października Olaf Sleijpen, dyrektor ds. monetarnych i stabilności finansowej banku skrytykował rząd i wskazał, że ceny gazu i prądu pozostaną wysokie, a „konsumenci muszą się do tego przyzwyczaić”.

Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)

apa/ fit/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOni odeszli od nas w ostatnim roku. Wspominamy znanych mieszkańców Kędzierzyna-Koźla
Następny artykułWojna podprogowa. Rosyjscy “akademicy” mogą sparaliżować światowy obieg danych