Dotkliwy brak personelu, przestarzały sprzęt, od dawna nieremontowane budynki, to tylko niektóre z problemów holenderskiej armii – wylicza dziennik “De Telegraaf”. „Mamy obowiązek obrony naszego terytorium, naszych sojuszników, wspierania rządu w wypadku zaistnienia kataklizmów oraz udziału w misjach pokojowych” – powiedział dziennikowi „De Telegraaf” szef holenderskiego resortu obrony i dodał, że obecnie armia nie jest w stanie wystarczająco wypełniać tych obowiązków.
Kamp pełni funkcje ministra obrony od niedawna. Zastąpił na tym stanowisku Ank Bijleveld-Schouten, która podała się do dymisji we wrześniu w związku z zarzutami parlamentarzystów o nieudolne organizowanie akcji ewakuacyjnej Holendrów z Afganistanu. Kilka miesięcy temu dowódca holenderskich sił zbrojnych gen. Onno Eichelsheim ostrzegał, że jeśli nie pojawią się dodatkowe pieniądze, to trzeba będzie zmniejszyć liczebność wojska.
Niderlandy wydają obecnie na obronność 1,5 proc. PKB, zalecana przez NATO wysokość tych wydatków wynosi 2 proc. PKB. „Jeżeli nic z tym nie zrobimy to w 2024 r. będziemy na 26. miejscu wśród trzydziestu państw NATO pod tym względem” – przekazał minister obrony. „Kiedyś zagrożenie ze strony Rosji było mniejsze niż obecnie” – podkreślił Kamp przypominając aneksję Krymu. Dodał, że pojawiło się także zagrożenie zez strony Chin, a Holandia musi być przygotowana na wyzwania najbliższych lat.
Holandia od 2014 roku w ograniczonym stopniu zwiększa wydatki na obronę. Według danych NATO w latach 2020 i 2021 na ten cel ma być wydanych ponad 11 mld euro, podczas gdy w latach 2014 i 2015 było to mniej niż 8 mld euro, a jeszcze przed pandemią koronawirusa udział w PKB zwiększył się z ok. 1,15 do 1,35 proc. Wszystko to pozwoliło na uruchomienie szeregu programów modernizacyjnych, do których zalicza się m.in. przywrócenie do służby części zmagazynowanych wcześniej haubic PzH 2000 i zakup dlań amunicji Excalibur, modernizacja BWP CV-9035NL wraz z integracją pocisków przeciwpancernych Spike i aktywnego systemu ochrony Iron Fist czy przywrócenie do służby kompanii czołgów Leopard 2 w ramach niemiecko-holenderskiego batalionu pancernego.
Modernizowane są też zestawy obrony powietrznej Patriot, a w planach jest pozyskanie nowego systemu obrony krótkiego zasięgu (obecnie rolę tę pełni NASAMS). Przewidywane jest również wprowadzenie do służby rodziny lekkiej broni przeciwpancernej, mającej częściowo zastąpić używane dziś (i wciąż dość nowoczesne) Panzerfausty 3. Oczywiście, modernizacji podlegają również inne rodzaje sił zbrojnych Holandii, przykładem jest zakup myśliwców F-35, których liczba będzie większa niż pierwotnie planowane 37, czy pozyskiwanie nowego sprzętu dla marynarki wojennej (zakup nowych fregat i niszczycieli min wraz z Belgią, plan zakupu okrętów podwodnych w celu zastąpienia jednostek typu Walrus). Wcześniej jednak to wojska lądowe podlegały największym cięciom, stąd dziś dotyczy ich dość istotna część nowo uruchamianych programów modernizacyjnych.
PAP/Defence24.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS