Steven van de Velde został skazany w 2016 r. za kilkukrotne zgwałcenie 12-latki. Poznał ją na Facebooku, pojechał do jej domu w Anglii, kiedy nie było jej rodziców. Zrobił to też raz nad jeziorem. Dziewczynka miała później próby samobójcze poprzez samookaleczanie i przedawkowanie leków.
Holendrzy w obronie siatkarza, który zgwałcił 12-latkę
Steven van de Velde został skazany przez brytyjski rząd na karę czterech lat pozbawienia wolności, ale doszło do ekstradycji. W Holandii zmieniono klasyfikację czynu z gwałtu na osobie nieletniej na cudzołóstwo. Z tego powodu kara więzienia została skrócona do jednego roku. Po wyjściu więzienia postanowił kontynuować karierę siatkarza plażowego. Instytucje holenderskie zajmujące się ochroną dzieci i ich prawami alarmowały, że van de Velde nie wyraża skruchy po popełnieniu zabronionego czynu, nawet po wyjściu z więzienia.
W 2018 r. sam zainteresowany postanowił odnieść się do sprawy. – To już się stało i nie mogę tego zmienić. Nie cofnę czasu. Muszę ponieść konsekwencje, oczywiście możecie mnie oceniać. Popełniłem fatalny błąd. To najgorszy czas mojego życia – mówił.
Holenderska federacja siatkarska postanowiła dać mu drugą szansę i przyznała nominację na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Wystąpi w duecie z Matthew Immersem, ale zamieszka poza wioską olimpijską ze względów bezpieczeństwa. Nie rozmawia dzisiaj z prasą. Społeczność międzynarodowa jest oburzona, powstała nawet petycja ws. wyrzucenia van de Velde z IO, ale pozostaje na liście startowej.
Głosami krytyki zaskoczeni są Holendrzy, którzy stają po stronie swojego reprezentanta. Uważają, że larum zostało podniesione tylko dlatego, że van de Velde wystąpi na igrzyskach olimpijskich.
– Jestem trochę zaskoczony międzynarodowym oburzeniem. Van de Velde od pewnego czasu jest aktywny w międzynarodowym sporcie, w świecie siatkówki plażowej. Brał udział w Pucharze Świata, mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy i innych międzynarodowych zawodach, ale widać, że na igrzyskach jest inaczej. Wokół igrzysk wszystko nabiera rumieńców – stwierdził Pieter van den Hoogenband, trzykrotny mistrz olimpijski w pływaniu, szef holenderskiej misji olimpijskiej Paryż 2024.
Legendarny pływak przekonuje, że van de Velde pracuje dzisiaj nad sobą i będzie dobrze przygotowany do IO zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. – Wspólnie podjęliśmy dobre działania. Wszyscy sportowcy są mi bliscy i staram się ich wspierać. Steven i Matthew również są tego częścią. Myślę, że wykonuje świetną robotę. Szanuje uczucia wszystkich innych ludzi. Twardo stąpa po ziemi. Myślę, że jest dobrze zgrany ze swoim partnerem – ocenił.
Pod koniec czerwca van de Velde wydał krótkie oświadczenie: “Rozumiem, że w przededniu wielkiej imprezy sportowej, moja historia będzie budziła zainteresowanie mediów. Dostałem jednak drugą szansę od rodziców, przyjaciół, znajomych i współpracowników” – oznajmił siatkarz.
Igrzyska olimpijskie rozpoczną się w piątek, 26 lipca. Potrwają do 11 sierpnia.
Steven van de Velde jest w związku małżeńskim z niemiecką siatkarką, Kim Behrens. Razem wychowują jedno dziecko. Jego szwagrem jest Kevin Behrens, piłkarz Wolfsburga.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS